nr 3 (205)
z dnia 5 lutego 2008
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | teraz o… | wybrane artykuły | przeglądy prasy | autorzy | archiwum
Autorskie omówienia czasopism kulturalnych, felieton M.K.E. Baczewskiego, wybrane artykuły z prasy – zapraszamy do lektury!
M.K.E. Baczewski
Delektując się pochopnymi darami miłości własnej, autorzy tekstów zapomnieli na amen o problemach przyziemnych. Słyszał kto o strajku pisarzy? Już samo to sformułowanie „strajk pisarzy” wydaje się po prostu paralogizmem. Jak się jednak okazuje, taki stan rzeczy nie musi wcale trwać wiecznie. Trwał (historio, odnotuj!) do 2007 roku. Do rangi wydarzenia literackiego przeszłego roku nominuję (trwający nadal) strajk scenarzystów świadczących swe usługi dla wytwórni filmowych Hollywood. Pierwszy strajk w środowisku literackim.
Tadeusz Kornaś
Bywa, że twórczość niektórych artystów odbieramy bardzo mocno, osobiście. Chyba każdy to kiedyś odczuł. Jakby nagle pojawiały się nasze prywatne pejzaże, niesprecyzowane myśli, muzyka dotykająca naszego wnętrza. Zetknięcie z twórczością Siergieja Paradżanowa było dla mnie takim przeżyciem, związanym na dodatek z ciągiem dziwnych zbiegów okoliczności. Kiedyś, dawno, w numerze „Kontekstów – Polskiej Sztuki Ludowej”, poświęconym w całości filmowi, przeczytałem tekst Janusza Gazdy o całkiem mi nie znanym radzieckim reżyserze, właśnie Siergieju Paradżanowie.
Piotr Gruszczyński
Z teoriami Giorgia Agambena zetknąłem się po raz pierwszy za sprawą teatru René Pollescha. Kiedy w 2006 roku przywoził do TR Warszawa swój spektakl Hallo Hotel!..., Agamben unosił się nad nim jak duch nad wodami. Jednym z tematów podlegających przedyskutowaniu w spektaklu była zawarta w Homo sacer teoria rozprzestrzenienia się na całą współczesność struktury obozu koncentracyjnego. Niezależnie od dyskutowanego tematu przedstawienie zawierało typowe dla języka Pollescha zabiegi. Przede wszystkim jawną niechęć do reprezentacji.
Marcin Orliński
Czy w literaturze istnieje postęp? Czy odpowiedź na to pytanie w ogóle jest możliwa? Co miałby oznaczać postęp w literaturze? Jak można by go zmierzyć? Ostatnimi czasy po raz wtóry rozgorzała dyskusja na temat literackiego offu i awangardy. Dosyć powszechny wydaje się wśród krytyków pogląd, że metaliteracki podział na centrum i peryferia wiąże się z instytucjonalnym charakterem literatury. Rynek wydawniczy rządzi się regułami ekonomicznymi, a o usytuowaniu konkretnej książki w obiegu decyduje szeroko rozumiany marketing.
Anna Herbut
Aby odejść nieco dalej od dekadenckich nastrojów, zwróćmy uwagę na blok poświęcony węgierskiemu pisarzowi Sándorowi Máraiemu – zróbmy to choćby ze względów czysto poznawczych. Na łamach „Teatru” (1/2008) o autorze przypomina się zapewne ze względu na jego powieść zatytułowaną Żar, którą niedawno na deskach Teatru Narodowego w Warszawie wyreżyserował Edward Wojtaszek. I oto w „Teatrze” pojawia się tłumaczenie szeregu refleksji Sándora Máraiego, pochodzących z dwóch tomów rozmyślań i zbioru zatytułowanego Pisarze, poeci, literatura.
Julia Hoczyk
Najbardziej dominującym festiwalowym doznaniem było silne rozczarowanie spowodowane letniością spektakli i ich wyraźnym piętnem „sztuki dla sztuki”. Znakomicie oczekiwania te (podsycane hasłem promocyjnym festiwalu o najodważniejszych spektaklach świata – zresztą, promocji mógłby „Dialogowi” pozazdrościć niejeden europejski festiwal) i ich nieoczekiwane zawiedzenie udało się zdiagnozować redaktorom miesięcznika „Dialog” (nr 1/2008) we wstępie do kilku relacji, objętych wspólnym tytułem Anatomia złości.
Anna Bajor-Ciciliati
Zmiana formuły pisma to skomplikowane zadanie, zwłaszcza w sytuacji strukturalnej zależności. Ilość przeszkód praktycznych może okazać się przerażająca. Najistotniejsze wydaje się jednak samookreślenie – wszelkie pozostałe zmiany będą tego konsekwencją. Do zadań pilnych zaliczyć trzeba przede wszystkim ożywienie i uspójnienie „Sceny”, a w dalszej perspektywie wypracowanie jej nowego, silnie zindywidualizowanego wizerunku. (...) młodzieńczego entuzjazmu, wytrwałości i sukcesów w ich realizacji należy życzyć „Scenie” [4 (51) 2007] z okazji jej setnych urodzin.
Michał Choptiany
Nieruchawa od jakiegoś czasu „Nowa Fantastyka”, stająca się w mojej opinii z miesiąca na miesiąc martwym intelektualnie, kolorowym dodatkiem do „Czasu Fantastyki”, nabrała życia dzięki pomieszczeniu w niej − uwaga! − sprzecznych ze sobą opinii. Otóż Jarosław Grzędowicz w swojej comiesięcznej Jeremiadzie [Jeremiady na początek wieku. Jak odpowiadać na Wielkie Pytania, nr 2 (305) 2008] podjął się roztrząsania kwestii tyleż ważkiej, co starej jak sama fantastyka: czy ma być ona komercyjna, czy artystyczna?
Marcin M. Bogusławski
Rousselowski numer „Literatury na Świecie” (9-10/2007) składa się z czterech tekstów samego Roussela, wywiadu z Michelem Leirisem oraz czternastu komentarzy i studiów, autorstwa między innymi Roberta de Montesquiou, Alaina Robbe-Grilleta, Michela Butora, Leonarda Sciascii czy Giovanniego Macchii. Czytelnik może się zapoznać ze wspomnieniami znajomych autora Locus Solus, analizami preferowanej przez Roussela metody pisarskiej, dokumentami ze śledztwa dotyczącego okoliczności jego śmierci czy wprowadzeniami do oeuvres posthumes.
Michał Choptiany
Jeśli wziąć pod uwagę banalny na pozór fakt, iż w radzie programowej „[fo:pa]” zasiada Bogdan Banasiak, łódzki specjalista od Jacquesa Derridy i Markiza de Sade’a, w zasadzie nie powinno nikogo specjalnie zdziwić to, że redakcja pisma jako kolejny temat do rozpracowania wzięła przemoc (nr 13/2008). Dziwić nie powinno też to, że za osobą Banasiaka poszedł desant z Łodzi, w osobach Krzysztofa Matuszewskiego i Pawła Pieniążka, którzy dostarczyli do tego numeru teksty.
Aleksandra Kędziorek
Dwuznaczność słów, luźne skojarzenia i pozornie przypadkowo dobrane ilustracje budują komizm artykułów „Nowego Pompona”. Przyrównywany jest on często do czarnego humoru skeczy Monty’ego Pythona – sami autorzy czują się bliscy satyrze „Szpilek” i Skamandrytów. Teksty powstają w odpowiedzi na uważnie śledzoną rzeczywistość – nie tylko tę polityczną. A czemu śmieją się z gazet? „Bo się świetnie do tego nadają”, stwierdził Krzysztof Janicki podczas rozmowy z użytkownikami serwisu Wirtualna Polska (czat z 29 października 2004).
Daniel Gizicki
Mimo że do Tematu numeru należy tekst Aleksandry Biskupskiej Wspólnoty generacji WWW („Slajd” nr 1/2008), to jednak najciekawszy wydaje mi się otwierający magazyn wywiad z Jerzym Stuhrem – Wewnątrz jest tylko samotność, przeprowadzony przez Magdalenę Kacalak przy okazji pobytu artysty na łódzkim festiwalu Plus Camerimage 2007. Reżyser opowiada między innymi o swoim najnowszym filmie Korowód, o przedstawianych w nim problemach i postawach bohaterów oraz o odbiorze wśród (głównie) młodej widowni.
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt