nr 2 (204)
z dnia 20 stycznia 2008
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | teraz o… | wybrane artykuły | przeglądy prasy | autorzy | archiwum
Felietony, autorskie omówienia prasy kulturalnej, wybrane artykuły z prasy – zapraszamy do lektury!
Robert Ostaszewski
Smutek prowincji, mimo że kolorowy, pozostaje dojmujący. Tutaj wciąż niepodzielnie panuje „stara bieda” i panować zapewne będzie, bo też mało kto chce pomagać jakimś nieudacznikom z zapyziałych wsi i miasteczek, którzy nie potrafią zadbać o swoje, poradzić sobie z życiem. Żadna z tego sława, a i raczej niewiele da się ugrać przy tej okazji dla siebie. Lepiej rozstawiać namioty w Dolinie Rozpudy, przeprowadzać żabki przez jezdnię, walczyć o równouprawnienie gejów czy o prawo do aborcji.
Grzegorz Tomicki
Bo ja Mariusza niby rozumiem, i ja przecież wiem, że są książki dobrze napisane, i ja je na własny użytek odróżniam, a nawet mi to czasem wystarcza, ale tam gdzie u innych koniec, tam u mnie początek, bo zamiast pocziwać, ja od razu bruszę, tj. zachodzę w głowę: a skąd mi się ta moja wiedza o dobrych książkach wzięła albo i za każdym razem bierze, kiedy czas po temu? Skąd ta dobroć książkowa moja jako i Mariuszowa (tu macham chwostem mojej atłasowej czapeczki ze świńskiego ucha w stronę Poznania).
Łucja Piekarska-Duraj
Dwa krakowskie muzea związane z farmacją opowiadają zupełnie różne historie, które łączy pewnie znacznie więcej niż jeden człowiek. Związek o tyle znaczący, że pozwala spojrzeć na obydwa muzea jako na instytucje, w których rzeczywiście mamy szanse dowiedzieć się czegoś nie tylko o rutynowym funkcjonowaniu apteki. Bowiem nawet tak specjalistyczne muzea są przede wszystkim instytucjami budującymi dyskurs pamięci zbiorowej – dyskurs dynamiczny i istotny, także dlatego, że pozwala nam osobiście zbudować relację z tym, co minęło, a także pomaga zrozumieć to, kim jesteśmy dziś.
Marta Smagacz
Spa proponuje nie tylko możliwość dbania o zdrowie fizyczne, ale i holistyczną filozofię człowieka. Oprócz rozwiniętej technologii dbania o ciało oferuje coś więcej – filozofię wellness, akcentującą zintegrowane podejścia do człowieka, harmonię ciała i duszy. Instytucje spa to wyrafinowana oferta w luksusowej przestrzeni. Od stylu fitness, zasadniczo demokratycznego i raczej stadnego, styl wellness różni się deklarowanym zindywidualizowaniem usług, skoncentrowaniem na specyficznych potrzebach jednostki.
Michał Choptiany
Redaktorzy „Kronosa” postanowili wejść w krąg problematyki wywoływanej hasłem „Październik 1917 roku” od strony refleksji krytycznej, dokonanej przez samych rosyjskich intelektualistów. Strategia ta okazała się wyśmienitym pomysłem, otrzymujemy bowiem dzięki temu gęste, głębokie i − na dodatek − gorące teksty, balansujące na pograniczach literackiej interpretacji, filozofii, historiozofii, myśli politycznej, które traktują przewrót bolszewicki i to, co się stało po nim z Rosją, jako trampolinę do odważnych analiz dotyczących „rosyjskiego ducha”, historii i charakteru samej rewolucji.
Michał Choptiany
Mądrość redaktorów „Dekady Literackiej” [nr 4 (224) 2007] objawiła się przede wszystkim w tym, że zderzono ze sobą dwa różne tryby opowiadania o życiu w PRL-u − już przez to twórcy numeru zdają się sugerować, że nie możemy zapomnieć o stuprocentowej klarowności doświadczeń Polski Ludowej, o konieczności szukania uniwersalnego języka do mówienia o niej.
Autobiograficzne zapiski, jakich dokonał były rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, Franciszek Ziejka (Co jest za tym lasem?), są przykładem niewinnego przedstawiania kolei własnego losu.
Anna Herbut
Dariusz Nowacki w tekście Miejsca wspólne i nie [„Opcje” nr 4 (69) 2007] wgryza się w intertekstualne gry współczesnej prozy polskiej. Zastanawia się, w jaki sposób autor ma zasugerować czytelnikowi, że oto następuje odwołanie do kanonicznego utworu lub znaku zapisanego w świadomości zbiorowej. Jakiego rodzaju i jak silnej aluzji powinien użyć? Żeby czytelnika hermetycznością swojego wywodu nie wpędzić w depresję, a jednocześnie nie obrazić go topornym kształtem odwołania?
Anna Bajor-Ciciliati
Pozostając w kontekście kulturowych źródeł, nie wolno przeoczyć zamieszczonego w „Dialogu” (12/2007) tekstu Kosińskiego Teatr spotkania z żywymi i umarłymi. Celem artykułu jest porównanie dwóch, pozornie odmiennych teatralnych światów – Tadeusza Kantora i Włodzimierza Staniewskiego. Mickiewiczowskie Dziady, dramaturgia Wyspiańskiego oraz „osobisty teatr niemożliwego wspomnienia” twórcy Cricot 2 zestawione zostają z ekologicznym teatrem gardzienickim, którego istotę Kosiński widzi w muzyczności, rozumianej jako emanacja kosmicznej energii.
Paweł Kompanicki
Szczęśliwie w ubiegłym roku wydarzyło się coś więcej niż wydrukowanie metrów rozmów z architektem. Nowa ekipa, która objęła kierowanie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w połowie ubiegłego roku, zaczęła wydawać gazetę. Tytuł może nosi niezbyt wyszukany – „Muzeum”, ale zawartość ciekawa. Nie jest to biuletyn poświęcony życiu wewnętrznemu instytucji, od jakich roi się w Polsce. Pismo ma stać się miejscem dyskusji nie tylko o warszawskim projekcie, ale o tym, czym dziś jest muzeum, jakie są relacje między nim i artystą, jakie ma zadania i zobowiązania wobec twórców i odbiorców sztuki.
Małgorzata Nadwadowska
Medializacja pamięci nie jest sprawą czysto teoretyczną – ma swoje widoczne ucieleśnienia chociażby w postaci całkiem już dotykalnych nowoczesnych muzeów, które wyciągnęły wnioski ze zmian, jakie w świadomości nas wszystkich dokonała postępująca technicyzacja. Dobrym tego przykładem może być Muzeum Powstania Warszawskiego, o którym pisze Iwona Kurz [Przepisywanie pamięci: przypadek Muzeum Powstania Warszawskiego, „Kultura Współczesna” 3 (53) 2007]; poddaje analizie nie tylko samą działalność muzeum jako instytucji, ale w ogóle koncepcję jego jednostkowego istnienia na tle polskich historycznych uwarunkowań.
Magdalena Galas
Z tekstu Światło pod farbą Janusza Wałka [zamieszczonego w „-grafii” nr 1-2 (18-19) 2007] dowiadujemy się, że tło słynnego obrazu Dama z gronostajem Leonarda da Vinci w XIX wieku z błękitnego przemalowano na tępy czarny kolor. W wieku XV obraz ten był w pełni nowatorski pod względem modelunku światłocieniowego, ujęcia modelki en trois quatre, z uwzględnieniem dłoni. Obraz przedstawia Cecylię Gallerani, faworytę księcia Lodovica Sforzy, słynącą wówczas z błyskotliwości i inteligencji.
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt