Witryna Czasopism.pl

nr 7 (160)
z dnia 20 marca 2006
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | przeglądy prasy | autorzy | archiwum

NA BEZRYBIU I RAK RYBA

Igor Kędzierski

Kiedy czytałem w „Ha!arcie” Ihara Babkou, Juhasię Kaladę i innych, uderzyło mnie, że nie jest to literatura wyjątkowa. Brak zdrowego obiegu czytelniczego i krytycznoliterackiego powoduje, że młodzi twórcy białoruscy nie czują na sobie surowego wzroku wymagających odbiorców, jaki prześladuje twórców polskich. Młody białoruski twórca może zmałpować byle modę z Zachodu i ma zagwarantowany pozytywny odzew. Młody polski autor może wychodzić z siebie, dwoić się i troić – i nie ma pewności, że ktokolwiek zwróci na niego uwagę. Słowo nabiera mocy tam, gdzie jest kneblowane.

 

E-PAPIER

Robert Ostaszewski

Promocyjny show z Michałem Witkowskim w roli głównej trwał prawie rok, trudno więc było się spodziewać, że w rozmowie z Januszem Paliwodą w „artPAPIERZE” autor Lubiewa „sprzeda” czytelnikom jakieś zupełnie nieznane rewelacje. Najciekawszy jest „program literacki” z tytułu wywiadu. Witkowski mówi wprost: „Margines. Śmierć. Brud. Zboczenie. Choroba. Szaleństwo. Rozpad. To mój program literacki na długie lata”. Nieźle, prawda? Trzeba mieć mnóstwo wiary w siebie, aby wykombinować sobie taki „skromny” program.

 

MŁODZI LUDZIE POSZUKUJĄ…

Beata Pieńkowska

Polskie nastolatki, co pokazują statystyki przytaczane przez kwartalnik „Pastores”, wydają się aktywnymi członkami społeczeństwa i nie rezygnują całkowicie z pomocy parafii w przezwyciężaniu trudów dorastania, którą to pomoc postuluje miesięcznik „W drodze”. Cenią tradycyjne wartości, czym różnią się od rówieśników na Zachodzie; ślub nie jest dla nich nieznaczącą formalnością, a rozwód postrzegają jako klęskę związku, nie zaś jako „wygodne wyjście z trudnej sytuacji”. Wziąwszy po uwagę te deklaracje, w porównaniu z niektórymi obyczajowo wyzwolonymi krajami stanowimy społeczeństwo dobrze rokujące na przyszłość.

 

KONSTRUKCJA „LAMPY”

Grzegorz Wysocki

Paweł Dunin-Wąsowicz w lutowej „Lampie” skroił tekst o nowej i starej „Machinie”, zatytułowany intrygująco Nie jestem kontent. A nie jest kontent, bo nikt z dawnej redakcji nie będzie zatrudniony w nowej, poza tym do dzisiaj nie wypłacono jego kolegom z „Machiny” należnych wynagrodzeń. Żeby podkreślić swoje niezadowolenie, Dunin-Wąsowicz wymyśla dość odległą analogię, przytaczając historię niedoszłego pojedynku Ignacego Rzeckiego z ajentem Szprotem. Tłumaczy również naczelnemu reaktywowanego miesięcznika, Piotrowi Metzowi, dlaczego ten, obejmując to stanowisko, powinien odczuwać dyskomfort i niesmak.

 

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt