Witryna Czasopism.pl

nr 29 (146)
z dnia 12 października 2005
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | teraz o… | wybrane artykuły | przeglądy prasy | autorzy | archiwum

…AUTORACH SIECIOWYCH CZASOPISM KULTURALNYCH. Wraz z rozwojem nowego medium, jakim jest Internet, rodzą się nowe zjawiska. Zwróciliśmy się do kilku redaktorów pism sieciowych z pytaniem, czy autorzy sieciowi bywają uciążliwi i więcej z nimi kłopotu niż satysfakcji, czy – przeciwnie – stają się źródłem twórczych odkryć? Temat wywołała w swoim felietonie Patrycja Kierzkowska, redaktor naczelna internetowego pisma „Apeiron Magazine”. Wypowiadają się: Violetta Sajkiewicz, redaktor naczelna internetowego dwutygodnika „artPAPIER” oraz Michał Krupko, redaktor magazynu internetowego „Tawerna RPG”.


Podyskutuj o tym na FORUM

REDAKTOR W POSZUKIWANIU AUTORA

Violetta Sajkiewicz

Oczywiście, można narzekać na upadek polszczyzny, wybrzydzać, że autorzy nagminnie przysyłają teksty zapisane jako dokumenty Worda lub że załączane przez nich fotografie mają rozdzielczość, która pozwoliłaby na wydrukowanie plakatu. Ale problemy te, a redaguję również teksty drukowane na papierze, nie dotyczą wyłącznie działań prowadzonych w sieci.

 

AUTOR ZAANGAŻOWANY

Michał Krupko

Kłopot pojawia się wówczas, gdy do zespołu starych przyjaciół dołącza ktoś nowy, kto nie potrafi się odnaleźć w hermetycznym środowisku redakcyjnym, co utrudnia kontakt. A bez dobrej komunikacji nie da się tworzyć pisma internetowego.

 

MIĘDZY KULTURĄ A ANTROPOTECHNOLOGIĄ

Kazimierz Krzysztofek

Stawiam pytanie, jaki system regulacji życia społecznego tworzy się w epoce komputera i sieci, nie ulega bowiem wątpliwości, że na naszych oczach rozpada się system regulacji oparty na starych instytucjach polityki i kultury. Wiek dwudziesty pierwszy potrzebuje nowego systemu zarządzania. Rodzą się pytania, jakie elementy regulacji są konieczne, aby życie człowieka w dwudziestym pierwszym wieku było bardziej bezpieczne, twórcze, a przynajmniej bardziej znośne, czy zasadne są obawy, że zostanie ona wykorzystana do kontroli, kto powinien ewolucję tego systemu monitorować, czy jakieś siły będą do tego zdolne, i wreszcie, jaki zakres wolności jednostki w nowych warunkach jest realny. Pytania te powinny interesować wszystkich: liberałów, konserwatystów, socjalistów, globalistów, antyglobalistów, etatystów i anarchistów.

 

FEMINIZM NIEJEDNĄ MA TWARZ

Beata Pieńkowska

Lektura „Zadry” prowokuje do przemyśleń na temat zróżnicowanego oblicza feminizmu. Jak w każdym środowisku także w tym przebiegają wewnętrzne podziały oraz toczą się dyskusje ideologiczno-światopoglądowe. Świadczy o tym informacja zawarta w stopce redakcyjnej, gdzie czytamy, że „treści przedstawiane w publikowanych artykułach nie zawsze odzwierciedlają zdanie redakcji”. Szkoda tylko, że wbrew redakcyjnej deklaracji, iż do grona stałych współpracowników „Zadry” należą takie znakomitości jak Kinga Dunin, Olga Tokarczuk, Agnieszka Graff czy Inga Iwasiów – ikony polskiego feminizmu – brakuje w tym numerze tekstu którejkolwiek z nich. A podejrzewam, że wszyscy niezaangażowani chętnie dowiedzieliby się, jak przebiega konfrontacja pokoleniowa wewnątrz samego ruchu feministycznego.

 

O DZIECIACH, DLA DZIECI, PRZECIW DZIECIOM

Katarzyna Wajda

Choć na okładce październikowego „Filmu” dorosły Kazik, który zadebiutował w Rozdroże Cafe jako aktor, to sporo tekstów w numerze w taki czy inny sposób kojarzy się z dzieckiem. Co jednak bynajmniej nie oznacza, że są infantylne. Z pewnością obecność tematyki dziecięcej związana jest z październikowymi premierami: na nasze ekrany wchodzi bowiem nagrodzone Złotą Palmą Dziecko braci Dardenne, co jest dobrą okazją, by przybliżyć mało znaną w Polsce twórczość rodzinnego tandemu belgijskiego, a grany jest już Oliver Twist Romana Polańskiego.

 

SEX JEST RODZAJU ŻEŃSKIEGO

Agnieszka Kozłowska

Celowo decyduję się w tytule na anglojęzyczną pisownię słowa seks, chcąc zwrócić uwagę czytelników – przynajmniej tych znających angielski – na dwuznaczność słowa. Chodzi bowiem i o seks, i o płeć. Co prawda, zdanie Płeć jest rodzaju żeńskiego mogłoby brzmieć cokolwiek absurdalnie, ale w dzisiejszych genderowych czasach nie powinno aż tak zaskakiwać. W ogóle zaś wkroczymy za moment do przestrzeni fantazji i zmyślenia, gdzie nie powinny dziwić żadne wynaturzenia. Przechadzkę po świecie erotycznych i nie tylko fantasmagorii proponuje nam październikowy (10/2005) numer „Nowej Fantastyki”. Temat miesiąca to seks przewijający się w komiksie, filmie (przede wszystkim w horrorze), w literaturze fantasy i science fiction. Bujny jak kształty komiksowych i filmowych heroin.

 

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt