Witryna Czasopism.pl

nr 7 (209)
z dnia 5 kwietnia 2008
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | przeglądy prasy | autorzy | archiwum

KŁAMSTWO NIEBIESKIE

Mimo że historia kolorów ciągle czeka na gruntowne opracowanie, to jednak trudno byłoby zaprzeczyć słowom Michela Pastoureau z Średniowiecznej gry symboli: „Kolor jest nie tylko zjawiskiem ze sfery fizyczności i percepcji; jest też złożoną rzeczywistością kulturową”. „(…) historia koloru, zanim stanie się historią techniki, archeologii, sztuki czy nauki, musi być przede wszystkim historią społeczną”. Oznacza to, iż kolor stanowi wytwór na wskroś społeczny, a więc społeczeństwo „opisuje go i nadaje mu sens, opracowuje związane z nim kody, określa jego wartość, mówi, jak go stosować, i wytycza granice”.

Pomyślałem o związkach koloru z przestrzenią społeczną, patrząc na najświeższy numer Kwartalnika Literacko-Filozoficznego „[fo:pa]” [14 (2008)], poświęcony tematowi kłamstwa. Na okładce pisma na tło złożone z wielu odcieni niebieskiego naniesiono zgrabną sylwetę Pinokia. Przywołałem w pamięci analizy Pastoureau – od „błękitnej rewolucji”, która wybuchła we Francji w XII w., niebieski jest „ulubionym kolorem ludów europejskich”. Dominuje przecież w naszych wyobrażeniach nieba czy raju, jest kolorem maryjnym i chrystologicznym, wskazuje na godność królewską i książęcą. Do tego dodajmy pajacyka Pinokio o krótkich nogach i długim nosie, czyli emblematyczne przedstawienie kłamstwa, a otrzymamy intrygujące pomieszanie z poplątaniem (jak mawiają Francuzi, brikabrak), pozornie sprzeczny komunikat, w którym redakcja „[fo:pa]” zakodowała ważne dla nas przesłanie.


Kłamstwo w perspektywie metafizycznej


Najpełniej doszło ono do głosu w kapitalnym tekście Szymona Wróbla, zatytułowanym Prawda wypowiedziana ustami kłamcy. Autor szkicuje historię fałszu i prawdy, testuje poglądy Platona, Berkeley’a, Freuda, Heideggera i kilku innych myślicieli, by ostatecznie oddać głos Franzowi Kafce. Wydaje się bowiem, iż to właśnie Kafka w sposób najbardziej tragiczny i despotyczny udzielił nam lekcji prawdy, pokazując, że jest ona „jak kara śmierci”, że niepodzielność, arbitralność, ostateczność, a także „nieułamkowość” prawdy wypowiadana jest tylko w kłamstwie. Oznacza to, że „wiara w prawdę zaczyna się nie tyle od zwątpienia we wszystkie prawdy, w które się uprzednio wierzyło” (jak chciał Kartezjusz), ale „od odkrycia w sobie dyspozycji do ulegania nieprawdzie, a nawet dyspozycji do prowokowania nieprawdy i coraz bardziej bluźnierczej nieprawdy, wreszcie wyzwolenia w sobie samej woli fałszu”.


Kłamstwo w perspektywie językowej


To, że fałsz stanowi być może jedyny, a przynajmniej najważniejszy, wehikuł prawdy, wynika zapewne z chytrości języka, którym posługujemy się na co dzień. Mówiąc ściślej, z Prze-biegłości różni, której poświęcił swój artykuł Mateusz Kuc. Odwołując się do stworzonego przez Jacquesa Derridę pojęcia différance, przekładanego na polski jako różNICa, różnia, różnicość, pyta autor o warunki sensu, o możliwość utrzymania się w pytaniu, o rozstrzyganie, któremu nie będzie towarzyszyć wiedza, czyli nie-prawdziwość płynąca dogmatyzmu.


Kłamstwo w perspektywie etycznej


Powiązania fałszu z dogmatyzmem i uniwersalizmem dokonuje również John D. Caputo, któremu poświęcił swój tekst pt. Hermeneutyka radykalna przeciw etyce Wojciech Kruszelnicki. Caputo został w nim przedstawiony jako autor projektu nowej moralności, wymierzonej w systemy etyczne uwikłane w metafizykę i tracące z pola widzenia jednostkowość. W miejsce etyki amerykański uczeń Derridy zaproponował radykalną hermeneutykę, przez którą rozumie leżący poza sensem i stabilnością namysł nad przygodnością, cierpieniem, ambiwalencją ludzkiego losu itd. Dodatkowym walorem tekstu jest fakt, iż Kruszelnicki nie tylko afirmuje poglądy Caputo, ale odsłania też ich miejsca słabe, niedomyślane i problematyczne.

Etyczny aspekt kłamstwa analizuje również Leszek Kołakowski (O kłamstwie). Nieco przewrotnie stara się przy tym pokazać, że szkodliwość kłamstwa jest często wyolbrzymiana. Zauważa też, iż w wychowaniu należy kłaść nacisk na bezwzględną potrzebę prawdomówności.


Varia


Już same wspomniane powyżej teksty pozwalają uznać atrakcyjność najnowszego numeru „[fo:pa]”. A przecież czytelnik odnajdzie tam również intrygujące analizy poświęcone kłamstwu w sztuce filmowej (Hubert Kubit, Filmowe oszustwo), krótkie studium z psychiatrii oraz psychologii sądowej (Jerzy Pobocha, Mechanizmy osobowości), a także pouczające komiksy.

Ważną, chociaż abstrakcyjną tematykę uzupełnia fotografia i literatura. Na szczególną uwagę zasługuje, moim zdaniem, fragment powieści Dariusza Muszera Wolność pachnie wanilią. Muszer w plastyczny, subtelny, ale wnikliwy sposób kreśli w nim dramatyczne losy mieszkańców Czortkowa: pisze o wojnie, niespełnionej miłości, stosunkach polsko-niemiecko-żydowskich oraz o rodzinnych zaszłościach bohaterów. Zaprezentowany wyimek z książki zyskuje na atrakcyjności także dlatego, iż fragment kończy się w momencie, gdy poczęty zostaje główny bohater, będący zarazem narratorem opowieści.

Odkładając czternasty numer „[fo:pa]”, powracam do zderzenia niebieskości i Pinokia. Z poczuciem, że świat nie jest czarno-biały i że więcej w nim pół-prawd niż fałszu i kłamstwa. A zatem „kłamstwo niebieskie”? Przywołane teksty inspirują do zastanowienia nad tym przedziwnym paradoksem.

Marcin M. Bogusławski

Omawiane pisma: „[fo:pa]”.

zobacz w najnowszym wydaniu Witryny:
KOMEDIA NIE JEST (POLSKĄ) KOBIETĄ
PASOLINI – REAKTYWACJA
PLANETA PRL
felieton__PiSarz i POeta
...O CZASOPISMACH KULTURALNYCH
O CZASOPISMACH OTWARTYCH I ZAMKNIĘTYCH, CZYLI O TYM, DLACZEGO KAPELUSZ MIAŁBY PRZERAŻAĆ
zobacz w poprzednich wydaniach Witryny:
BUSZUJĄCY W DŻUNGLI I ŚMIECH GOMBROWICZA
STATYŚCI HISTORII, SMAKOSZE ŻYCIA
KTO SIĘ BOI MICHAELA MOORE’A?

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt