Witryna Czasopism.pl

nr 3 (205)
z dnia 5 lutego 2008
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | przeglądy prasy | autorzy | archiwum

NIECODZIENNIK SATYRYCZNY

„Katmandu – W wyniku nagromadzenia się śniegu na dachu świata zawaliło się kilka ośmiotysięczników”, „Warszawa – Ostatnia płyta Mandaryny uzyskała status pokrzywdzonej”, „Świnoujście – Uwzględniając skargi mieszkańców, Urząd Morski założył na latarnię morską abażur” – tak brzmią ostateczne wersje wiadomości, do których znajomości przyznaje się redakcja „Nowego Pompona”. Krakowskie pismo satyryczne, przed nazwą którego niektórzy (miejmy nadzieję, niesłusznie) dodają już słowa „świętej pamięci”, obfituje w podobne prawdy o świecie – przyprawiające o niekontrolowane wybuchy śmiechu, ale i skłaniające do refleksji nad językiem współczesnych mediów.

„Nowy Pompon” to czasopismo koczownicze. Po sześciu numerach publikowanych od 2002 roku w Internecie pojawiło się też na półkach EMPiKu (nr 1, wrzesień 2004). Papierowa wersja miesięcznika „Nowy Pompon” zakończyła się na numerze 11 (lipiec-sierpień 2005) z powodu dość zrozumiałych dla niszowego pisma kłopotów finansowych. Po kilku miesiącach nieobecności „ostateczne wersje wiadomości” zagościły na ostatnich stronach tygodnika „Ozon”, niestety, również nie na długo – w sierpniu 2006 roku tygodnik został zawieszony. Teksty krakowskich satyryków przedrukowywał swego czasu krakowski „SMS” („Stylowy Magazyn Studencki”), za to od grudnia 2007 roku możemy je czytać co czwartek w lokalnych wydaniach „Echa Miasta”. Do mediów papierowych „Nowy Pompon” nie miał dotąd szczęścia – może gościna miejskiej gazety ogłoszeniowej okaże się trwalsza?


Joanna Cybulska w internetowej „Pinezce” (Była sobie gazeta, lipiec 2006), rozwodząc się ze smutkiem nad brakiem następców kultowych „Szpilek”, pytała: „być może to jest właśnie szansa dla satyry w dawnym dobrym stylu – istnienie tzw. kącików satyrycznych w czasopismach o bardziej wszechstronnej tematyce?”. Dodajmy: być może tą szansą jest również Internet? Bo to właśnie w sieci „Nowy Pompon” nieprzerwanie trwa i, miejmy nadzieję, przetrwa jak najdłużej.

Dla stałych czytelników jednak i to za mało, bo, jak napisała Wisława Szymborska (wierna czytelniczka pisma, co redakcja z dumą podkreśla), „Nowy Pompon” „powinien być do kupienia nie tylko w księgarniach, ale także w aptekach, jako artykuł pierwszej pomocy”. Jak na razie, zagościł ponownie na półkach EMPiKu w nieco odmienionej formie – niedawno ukazało się zbiorcze wydanie numerów „Nowego Pompona” z lat 2004-2005. Do aptek, niestety, jeszcze nie trafił.

Nie sposób jednak pismu odmówić uzdrawiających właściwości – już po krótkiej kuracji pacjent nabiera dystansu do prasowych informacji i pełnej uznania sympatii dla redakcyjnego tria. Trio to – Krzysztof Janicki, Krzysztof Niedźwiedzki i Marek Grabie – zdradza swoimi tekstami bogatą kabaretową przeszłość. Krzysztof Niedźwiedzki był założycielem i autorem tekstów skeczy Formacji Chatelet. Marek Grabie zyskał popularność dzięki Tłumaczeniom na żywo, tworzonym wspólnie z Grzegorzem Halamą. Dziś prowadzi wraz z dwoma młodszymi kolegami Kabaret Grabiego Marka. Sam redaktor naczelny – autor Książki z papieru, Krzysztof Janicki – do dziś przemyca artykuły z „Nowego Pompona” w programach swej rodzimej Piwnicy pod Baranami.

„Badania kodu DNA posła Łyżwińskiego wykazały, że nie jest on ojcem żadnego dziecka” – ciągnie monotonnym głosem spikera telewizyjnego Krzysztof Janicki podczas koncertów Piwnicy. Na stronie internetowej „Nowego Pompona” znajdziemy równie intrygujące informacje: „Na Pomorzu powstaje Centrum Wypędzonych im. Adama i Ewy”, „W Warszawie oddano do użytku kolejne nieruchome schody”, „Lech Kaczyński podejrzany o przejęcie prezydentury w Polsce”. Tytuły poważne w formie, acz obfitujące w humorystyczne gry słowne, kryją w rozwinięciu najzupełniej absurdalne treści. Klikając na przykład na nagłówek obwieszczający ucieczkę prezydenta USA, przeczytamy: „Pilnie strzeżony prezydent wymknął się przedwczoraj ze swojej siedziby. Według świadków udało mu się przepiłować kraty, przekupić strażników, zabrać trzy kanapki i zmylić pościg. Natychmiast na nogi postawiono całą CIA, która tak stoi drugą dobę”. Tej dramatycznej informacji towarzyszy zdjęcie Białego Domu z podpisem nawiązującym do typowych ogłoszeń o zaginięciu: „Miejsce, w którym po raz ostatni widziano prezydenta”.

Dwuznaczność słów, luźne skojarzenia i pozornie przypadkowo dobrane ilustracje budują komizm artykułów „Nowego Pompona”. Przyrównywany jest on często do czarnego humoru skeczy Monty’ego Pythona – sami autorzy czują się bliscy satyrze „Szpilek” i Skamandrytów. Teksty powstają w odpowiedzi na uważnie śledzoną rzeczywistość – nie tylko tę polityczną.

A czemu śmieją się z gazet? „Bo się świetnie do tego nadają”, stwierdził Krzysztof Janicki podczas rozmowy z użytkownikami serwisu Wirtualna Polska (czat z 29 października 2004). To, że szablonowe artykuły mogą być wspaniałym materiałem dla kabaretu, udowodniła już nie raz Piwnica pod Baranami, nagrywając piosenki ze znakomitą muzyką Zbigniewa Preisnera do słów opublikowanych w prasie artykułów. Wywodzący się z Piwnicy Janicki zdaje się w pewnej mierze tę tradycję kontynuować.

W tej chwili kontynuuje ją w internetowym nieregularniku – artykuły ukazujące się na stronie „Nowego Pompona” nie są podzielone na kolejne numery. Niektóre z umieszczonych tam tekstów datują się jeszcze na początki istnienia pisma, ale po samej tematyce widać, że stopniowo dodawane są nowe wiadomości. Jednak nawet te starsze nie tracą nic ze swady, z jaką zostały napisane.

Na przedwiosenną szarugę lektura to idealna – absurdalne, abstrakcyjne, niekiedy krwiste żarty, groteska i pure nonsensy pomogą nam nabrać dystansu do wielkiego świata. To rzeczywiście działa jak lekarstwo. Szkoda tylko, że jest aplikowane w tak niewielkich dawkach.

Aleksandra Kędziorek

zobacz w najnowszym wydaniu Witryny:
KOMEDIA NIE JEST (POLSKĄ) KOBIETĄ
PASOLINI – REAKTYWACJA
PLANETA PRL
felieton__PiSarz i POeta
...O CZASOPISMACH KULTURALNYCH
O CZASOPISMACH OTWARTYCH I ZAMKNIĘTYCH, CZYLI O TYM, DLACZEGO KAPELUSZ MIAŁBY PRZERAŻAĆ
zobacz w poprzednich wydaniach Witryny:
KINO POFESTIWALOWE
TYLKO DLA PAŃ?
O KOBIETACH JASNO I WYRAŹNIE

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt