nr 24 (202)
z dnia 20 grudnia 2007
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | teraz o… | autorzy | archiwum
Czym dla redaktorów, zwłaszcza młodych, jest dzisiaj tworzenie pisma? Myślę, że jak na wiele innych pytań, tak i na to można odpowiedzieć „to zależy” – od redaktora i od samego pisma.
Pisanie bywa walką – z redaktorem, z mającym własne (inne) zdanie na dany temat, z kolegami z redakcji, wreszcie z samym sobą i ze swoimi słabościami. Co gorsza, każdy z biegiem lat i w miarę rozwoju intelektualnego zdaje sobie coraz wyraźniej sprawę z ogromu informacji, których nie posiada i – szczególnie dziś, w dobie internetu – posiąść nigdy nie zdoła. I jak tu, na Boga, pisać, mając taką świadomość? Co gorsza, czytelnicy czasopism internetowych w większości przyzwyczajeni są do charakterystycznego dla tego środka przekazu bezrefleksyjnego przetwarzania łatwej, estetycznie podanej informacji, co sprawia, że praca redaktora sieciowych pism potrafi być bardzo niewdzięczna.
Jak zatem pisać, żeby zainteresować internautę, a jednocześnie nie popadać w banał i pustotę? Czy można złożyć jakość na ołtarzu „klikalności”? Na te pytania odpowiadamy sobie w naszej redakcji niemal co dzień.
Specyfiką magazynu internetowego cafebabel.com (strona polskiej wersji językowej: www.cafebabel.com/pl) jest to, że równocześnie ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, niemieckim, włoskim, hiszpańskim, katalońskim i polskim oraz fakt, że współpraca z autorami tekstów i tłumaczami opiera się na zasadach wolontariatu. Pracujący dla nas redaktorzy oprócz wypełniania normalnych redaktorskich obowiązków walczą z oporem materii (internet nie lubi długich tekstów, więc z bólem serca tniemy nawet fantastyczne reportaże), a także z czasem (który nie chce biec wolniej, gdy potrzeba na „już” przetłumaczyć oddany w ostatniej chwili tekst) i z tak zwanym czynnikiem ludzkim (choć przyznać trzeba, że ludzie robiący coś za darmo wielokrotnie są mocniej zmotywowani do sumiennej pracy niż osoby opłacane). Mimo wszystko staramy się nie zamienić w roboty tnące piękne teksty lub w poganiaczy niewolników…
Cafebabel.com powstał w 2001 roku i od początku przyświecała mu idea dialogu paneuropejskiego oraz tworzenia europejskiej opinii publicznej. Co to znaczy? Zależy nam na przekazywaniu czytelnikom wiadomości o bieżących wydarzeniach rangi europejskiej oraz światowej, ale z perspektywy europejskiej (mówimy więc o tym, jakie skutki dane wydarzenia mogą mieć dla wszystkich Europejczyków). Zależy nam na pokazaniu czytelnikom, że – bez względu na to, czy mieszkają w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii czy w Polsce, czy są katolikami, muzułmanami, czy ateistami – jako Europejczycy mają te same obawy, problemy, zmartwienia, troszczą się o przyszłość swoją i swoich dzieci, interesują ich możliwości studiowania czy pracy za granicą, boją się, że po wprowadzeniu euro wzrosną ceny produktów codziennego użytku... Staramy się naszym czytelnikom pokazywać, jak bardzo my, Europejczycy, w swojej różnorodności jesteśmy do siebie podobni.
Cafebabel.com daje nam, redaktorom, możliwość rozwoju poprzez pracę w wyjątkowym, wielonarodowym i wielokulturowym zespole, gdzie ile jest osób, tyle też znajdzie się różnych zdań i punktów widzenia. Mamy szansę spierać się na ważne społecznie tematy, takie jak emigracja czy nacjonalizm, i porównywać różne opinie, a co za tym idzie – dochodzić do wspólnego, wypracowanego złotego środka, co bardzo często nie jest łatwe (szczególnie, gdy trzeba Włochowi z Mediolanu wytłumaczyć polski strach przed uzależnieniem się od dostaw gazu z Rosji albo gdy Brytyjka o pakistańskich korzeniach stara się wyjaśnić rodowitemu Francuzowi, jak bardzo boli dyskryminacja...).
Dzięki naszej pracy poznajemy też codzienne życie osób innych narodowości, przedstawiamy szerszej publiczności lokalne gwiazdy, promujemy „swoich” artystów, kulturę i sztukę. Pokazujemy całemu światu, że także Polacy mogą robić muzykę funk i odnosić sukcesy na świecie, że w Bułgarii istnieje muzyka „czalga”, estetyką przypominająca disco polo w wersji drag queen, że jeden z komików włoskich zorganizował Vaffanculo Day, czyli „Dzień – Wypie***lajcie” – podsumowując, informujemy o rzeczach, o których nigdy nie napiszą w wysokonakładowych dziennikach krajowych.
Wielu osobom pisanie dla cafebabel.com pozwala wyrażać własne zdanie, które przetłumaczone na języki obce zostanie usłyszane w całej Europie. Dla innych znów cafebabel.com okazało się furtką do znalezienia swojego miejsca w rozmaitych redakcjach, często proponujących naszym autorom pracę. Dla jeszcze innych – ciekawym punktem w CV, który, łącząc w sobie ‘wielokulturowość’, ‘europejskość’, ‘języki obce’ i ‘wolontariat’, przyciągał zainteresowanie przyszłych pracodawców. A dla mnie? Jest ukochaną pracą, której nie zamieniłabym na żadną inną!
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt