nr 14 (192)
z dnia 20 lipca 2007
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | teraz o… | teraz o… | przeglądy prasy | autorzy | archiwum
Aleksandra Kędziorek
Paul Valéry pisał: „[po wejściu do sali muzealnej] dopada mnie święte przerażenie. Mój krok staje się nabożny. Mój głos zmienia się – jest nieco głośniejszy niż w kościele, ale brzmi ciszej niż w codziennym życiu.” Żeby brzmiał właśnie tak codziennie, a muzeum żeby nie kojarzyło się z milionem zakazów i filcowymi kapciami, w latach 60. we Francji narodziła się nowa idea kultywowania pamięci o przeszłości – ekomuzea. O niej także opowiada Eulalia Domanowska w artykule Muzeów czar. Z perspektywy skandynawskiej w najświeższym numerze „Orońska” [1 (66) 2007].
Paweł Kompanicki
Oldze Miłogrodzkiej udało się dostrzec to, co w polskich racjach było marginalizowane (Prowincje imperium – 52. Biennale w Wenecji, „ARTeon” nr 7/2007). Odkryciem tegorocznego Biennale Sztuki w Wenecji miała być sztuka afrykańska. Wystawa „Check List Luanda Pop” to pierwsza tak duża ekspozycja poświęcona sztuce z tej części świata. Dodatkowo stanowi integralną część głównej ekspozycji, co podkreśla jej znaczenie.
Paulina Czwordon
Zachęcając do zestawiania argumentów za i przeciw religii, Daniel C. Dennett w swoim szkicu Miłość do Boga („Bez Dogmatu” 72/2007) interpretuje niechęć człowieka religijnego do jej racjonalnego oceniania jako skutek tego, że wiara w Boga (czy raczej wiara, iż wierzy się w Boga) jest w istocie odmianą romantycznego zakochania. Ta stanowiąca rdzeń wywodu figura jest używana także w chrześcijańskiej retoryce ewangelizacyjnej i sam fakt jej zapożyczenia dowodzi łatwości przekraczania przez autora granic poglądowych światów.
Agnieszka Kozłowska
Zanim stanę się czytelnikiem idealnym, zanim wejdę w rytm niespiesznego odczytywania tekstów na nowo i łapania nitek, jakie można by związać w supełek – centrum naddanych znaczeń, przeglądam najnowszy [1-2 (69-70) 2007] numer „Kresów”. Pierwsze zaskoczenia związane są z poetami i interpretatorami ich poezji. Owych spotkań – czytelników-interpretatorów z wierszami – jest tu wyjątkowo dużo. Anna Spólna swoim szkicem Poezja pożegnań. Trzy cykle epicedialne z Kochanowskim w tle wprowadza nas w tematykę oscylującą wokół śmierci.
Beata Pieńkowska
Z pozoru oczywisty podział gatunku ludzkiego na dwie płcie został podany w wątpliwość na forum publicznym, a przez wielu obserwatorów kultury wręcz zakwestionowany. Chowający głowę w piasek nie mają lekko i niewiele pomaga im powołanie się na słowa piosenki Jonasza Kofty „Naprawdę jaka jesteś, nie wie nikt, / To prawda niepotrzebna wcale mi…”.
Bieżący numer „Cywilizacji” (21/2007) poświęcono „obliczom kobiecości” z nadzieją na przekonanie wątpiących, że obiegową opinię zawartą w tym wybitnym utworze cechuje podwójny błąd.
Michał Choptiany
Prezentacja tekstów Hessego w ostatnim „Przeglądzie Filozoficzno-Literackim” [2 (17) 2007] ma charakter wyboru z wyboru, podstawą były bowiem edycje pism politycznych Hessego dokonane przez wszechwładnego redaktora wydawnictwa Suhrkamp, Siegfrieda Unselda. Czytelnik polski dostaje zestaw tekstów zespojonych problemem winy, przepracowania klęski wojennej w doświadczenie budujące, kwestią rewolucji moralnej, a także problemem rozwoju jednostki w świecie, w którym rządy sprawuje tłum.
Marcin Bałczewski
Pozwolę sobie na kilka krytycznych uwag. Po pierwsze, w „Szafie” nr 25/2007 brakuje jakiejś myśli przewodniej. Ot, po prostu wybrano najlepsze przesłane do redakcji teksty z danego okresu i złożono z tego numer. Nie jest to chyba najlepsze rozwiązanie. Po drugie, redaktorzy powinni przyłożyć się do korekty, bo czerwone przecinki i w kilku miejscach rozjeżdżający się kod html niepokojąco wyglądają, aczkolwiek ma to także swój przaśny urok... Po trzecie, największym problemem „Szafy” jest jej archiwum, a raczej jego brak.
Katarzyna Wajda
Tegoroczny Krakowski Festiwal Filmowy wprowadził nową tradycję – konkurs dokumentów pełnometrażowych. Pierwszym zdobywcą Złotego Rogu został Jimmy Rosenberg – ojciec, syn i talent Jeroena Berkvensa; można by też wymienić filmy polskie, zwłaszcza Istnienie Marcina Koszałki, powstające w atmosferze skandalu. Nic to nowego, bo do reżysera etykietka skandalisty przylgnęła już 8 lat temu, gdy TVP pokazała jego Takiego pięknego syna urodziłam. W „Filmie” 7/2007 Łukasz Maciejewski przypomina skrajne emocje, jakie od początku budził ów osobisty dokument (artykuł Nie taki piękny).
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt