Witryna Czasopism.pl

nr 11 (164)
z dnia 20 maja 2006
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | przeglądy prasy | autorzy | archiwum

„TYGODNIK POWSZECHNY”: NA PRZEKÓR INFLACJI SŁÓW

Czy diabeł może zostać zbawiony? – pod takim tytułem odbyło się niedawno w Auditorium Maximum spotkanie z Leszkiem Kołakowskim, spotkanie prowadzone przez księdza Adama Bonieckiego. Od osób trzecich i naocznych świadków dowiedziałem się, że filozof unikał jednoznacznych odpowiedzi na ważkie i fundamentalne pytania, bronił się jak mógł przed klasyfikowaniem i wkładaniem skrupulatnie rozpisanych teorii do szufladek. Musiałem o przebieg i treść spotkania dowiadywać się i wypytywać, gdyż nie udało mi się wejść do niewyobrażalnie zatłoczonej auli, a sprawdzałem wszystkie znane mi na nią wejścia – od balkonów, od dołu, wejście główne. Wszędzie tłumy, przepychanki i złudne nadzieje, że jeszcze to mnie właśnie uda się wtargnąć do sali. Pozostało więc skromnie i pokornie się wycofać, wrócić do domu, usiąść i w ramach pocieszenia rozłożyć na stole najnowszy numer „Tygodnika Powszechnego” (21/2006).


Stary przyjaciel na gorszym papierze


W numerze, jak co tydzień, całe mnóstwo tekstów, wywiadów, komentarzy, recenzji. Jest więc blok tekstów poświęconych pielgrzymce Benedykta XVI do Polski, są teksty o „trudnych lekcjach historii” (pojednanie prezydentów w Pawłokomie; rozmowa z wicedyrektorem Muzeum Powstania Warszawskiego o polityce historycznej czy tekst Patrycji Bukalskiej o będącym na razie w fazie projektu Muzeum Historii Polski), o współczesnej Polsce i świecie („na ruszcie” tym razem znana skądinąd organizacja – Młodzież Wszechpolska; w komentarzach z kolei Krzysztof Kozłowski rozlicza się z obecnym rządem, a Andrzej Kaczmarczyk ustosunkowuje się do wyboru Bronisława Wildsteina na prezesa TVP). Jest również comiesięczny dodatek „Książki w Tygodniku”, który, niestety, już po raz drugi wydrukowany został na gorszym jakościowo papierze – najpewniej dotychczasowy „mecenas od dobrego jakościowo papieru” zrezygnował z dofinansowywania jedynego właściwie dostępnego na rynku dodatku o książkach, który jest zdecydowanie czymś więcej niźli tylko zbiorem krótkich recenzyjek mających sprzedać kilka książek zaprzyjaźnionego wydawcy. „Książki w Tygodniku” od dawna już stanowią jedyną w swoim rodzaju i niestety, bezkonkurencyjną jakość – dłuższe szkice o książkach, rozmowy z twórcami, felietony, przegląd „książki religijnej”, od czasu do czasu także zapisy dyskusji i debat, portrety pisarzy czy eseje o ich twórczości. Na szczęście gorszy papier nie idzie w parze ze spadkiem jakości tekstów zadrukowujących ów papier. Trudno wybrać kilka zaledwie tekstów z najnowszego (jak również z większości numerów archiwalnych) numeru „Tygodnika”, które chciałbym polecić szczególnej uwadze i lekturze czytelnika – każdy kolejny „TP” to coś na kształt zetknięcia z niespotykanym, niewiarygodnym, wręcz uszlachetniającym, to tak jakby spotkać swojego starszego, dojrzalszego przyjaciela, którego od lat podziwiamy, a którego od dawna już, bo od tygodnia, nie widzieliśmy.


Ficowski


W 21. numerze „Tygodnika” z Jerzym Ficowskim żegna się Jakub Ekier. W szkicu pt. On nieobecny pisze: „Starał się w swojej poezji o lokalność, w dużej mierze nieprzekładalność i polskość. Tego ostatniego słowa trzeba tutaj użyć, mimo że podlega ono A.D. 2006 tylu propagandowym nadużyciom. A raczej – właśnie dlatego, życie bowiem i pisarstwo Ficowskiego przywraca polskości sens szlachetny. Sens, który nie przeciwstawia polskości etnicznemu przemieszaniu lub sąsiedztwu; polskość jest tutaj ciekawa obcości, ba – bez niej okazuje się niepełna”, a w innym miejscu: „Wielki człowiek. Być może i to określenie zbladło we współczesnej inflacji słów. Być może należy znaleźć inne, bardziej adekwatne do Jego wyjątkowości – podobnie jak trzeba opisać i „zostawić miejsce” po Jerzym Ficowskim”.


Definicje ważniejsze od praktyki życia


W bloku tekstów związanych z pielgrzymką Benedykta XVI do Polski oprócz tekstu księdza Bonieckiego warto ze szczególną uwagą przeczytać Oczekując Benedykta naszych czasów autorstwa arcybiskupa Józefa Życińskiego. Mocny, ważny, mądry tekst – o Polsce i Polakach, o tym, jak jest dzisiaj i jak było wcześniej, o tym jacy jesteśmy i jakimi jeszcze możemy być, o naszych zaletach, ale i przywarach: „Spór o to, czy do obecnego pokolenia młodych można odnosić określenie „pokolenie Jana Pawła II”, uważam za klasyczny spór o słowa, tak bliski środowiskom, dla których uściślające definicje są ważniejsze od praktyki życia. Ta ostatnia wskazuje natomiast, że nie należy oczekiwać u wszystkich młodych identycznych zachowań, stanowiących wyraz zuniformowanego chrześcijaństwa”. Wiele gorzkich i mocno krytycznych słów pada w tym tekście – tym bardziej warto się z nim zapoznać i nie poprzestawać na lekturze dwóch zacytowanych tutaj fragmentów. Oto fragment drugi: „Podobna postawa osobistego angażowania Papieża w nasze troski przyjęła się u nas szeroko, najbliższa pielgrzymka winna więc koniecznie przynieść wyzwolenie z tej formy narcyzmu. Umacnianie braci w wierze przejawia się także w tym, by wymienieni bracia [fragment tyczący się dyskusji wokół Radia Maryja – przyp. GW] zechcieli odejść od swej prywatnej eklezjologii”. Odejść i przejść, dajmy na to, do lektury kolejnych stron „Tygodnika”, a tam m.in. improwizowane dialogi z młodzieżą prowadzone przez Benedykta XVI, dyskusja o filmie Kod da Vinci czy zabawny felieton profesora Markowskiego o filozofach z Samoobrony.


Krytyka i odrzucenie jako świadectwo bliskości


Nawet w krótkim tekście o najnowszej pracy kontrowersyjnej artystki, Doroty Nieznalskiej, znajdziemy zdania takiej urody: „Krytyka i odrzucenie – o ile nie wiążą się z ideologią – to paradoksalne świadectwo bliskości”. Takim świadectwem bliskości jest z pewnością wspomniany powyżej tekst Życińskiego, a także rozmowa o Judaszu przeprowadzona przez Artura Sporniaka dla „Książek w Tygodniku”. Religioznawca i filozof, Zbigniew Mikołejko, przyznaje, że „Judasz jest także – chcę tego czy nie – moim bratem. Mało tego: w każdym z nas jest Judasz, o czym świadczą nasze mniejsze czy większe zdrady wobec tych, z którymi pracujemy i żyjemy, i zdrady wobec siebie samych. Figura Judasza jest ponadto wygodna, bo przejęła starotestamentalną funkcję [...] kozła ofiarnego”. Interesujący głos w toczącej się na łamach mediów (z obu stron politycznej barykady) dyskusji o Ewangelii według Judasza. W „Książkach” także esej o twórczości Christy Woolf oraz trzy różne, intrygujące, interesujące i ważne rozmowy: z pisarzem arabskim o pseudonimie Yasmina Khadra („Wy nic nie rozumiecie, choć wydaje wam się, że rozumiecie wszystko. Wpatrujecie się w lustro i sami sobie prawicie komplementy. Czujecie się lepsi, nowocześniejsi, a tymczasem jesteście jedynie zadufani”), z przyjaciółmi Rafała Wojaczka – Danutą i Bogusławem Kiercami oraz z prof. Joanną Tokarską-Bakir.


Zżymający się czytelnik


Czytelnik może się oczywiście zżymać z powodu powyższego panegiryku wystawionego „Tygodnikowi”, jednak poleca się zżymającemu na panegiryki czytelnikowi lekturę krakowskiego pisma. W ten sposób ów zżymający się na panegiryki czytelnik uwierzy mi na słowo. Taką mam przynajmniej nadzieję przed postawieniem ostatniej kropki tego tekstu.

Grzegorz Wysocki

Omawiane pisma: „Tygodnik Powszechny”.

zobacz w najnowszym wydaniu Witryny:
KOMEDIA NIE JEST (POLSKĄ) KOBIETĄ
PASOLINI – REAKTYWACJA
PLANETA PRL
felieton__PiSarz i POeta
...O CZASOPISMACH KULTURALNYCH
O CZASOPISMACH OTWARTYCH I ZAMKNIĘTYCH, CZYLI O TYM, DLACZEGO KAPELUSZ MIAŁBY PRZERAŻAĆ
zobacz w poprzednich wydaniach Witryny:
RZECZYWISTOŚĆ W LUSTRZE FANTASTYKI
Co tam, panie, na Litwie?
MIĘDZY MŁOTEM RYNKU A KOWADŁEM SENSU

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt