nr 36 (153)
z dnia 22 grudnia 2005
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | przeglądy prasy | autorzy | archiwum
Maciej Stroiński
Ach, miłość i polityka. Lubię myśleć, że to sprawy osobne. Maciej Gdula w zorientowanym historycznie artykule Miłość i emancypacja próbuje mnie obudzić, argumentując, że miłość z polityką bardzo się przenikają. Ja na to, że wiem i że nie ma to dla mnie dużego znaczenia
Grzegorz Wysocki
O tym, że wszelkiego rodzaju dyskusje i debaty, artykuły i artykuły do tych artykułów polemiczne, spory i rozmowy na łamach pism (przede wszystkim kulturalno-literackich) właściwie pozbawione są sensu i zasadności, mówiono i pisano niejednokrotnie. Nie mnie oceniać sens i zasadność takich właśnie negujących wypowiedzi, wolno mi jednak stwierdzić, iż zebranie ich w jednym miejscu byłoby ciekawym doświadczeniem, i to zarówno od strony czytelniczej, jak również psychologicznej i socjologicznej.
Beata Pieńkowska
Zachęcam do chwili refleksji nad tajemnicą okrywającą cielesność Bożego narodzenia, nad związkami między mistyką i erotyką oraz miejscem seksualności w naszym społeczeństwie. Choć redaktorzy grudniowego „Przeglądu Powszechnego” (12/2005) chyba zaskoczyli swoich czytelników powyższą tematyką – w kontekście świąt spodziewaliśmy się raczej rozważań stricte religijnych.
Katarzyna Wajda
Najczęściej zainteresowanie filmowców nową powieścią nie osiąga etapu scenariusza: na przeszkodzie stają lęk producenta przed ryzykiem czy prozaiczny brak pieniędzy. Poza tym oba środowiska za rzadko się kontaktują – to już nie te czasy, gdy np. do siedziby zespołu „Tor” wpadali Marek Nowakowski, Edward Stachura czy Jan Józef Szczepański. Dawniej też niezwykle ważną rolę w zespołach filmowych odgrywał kierownik literacki, który m.in. wyszukiwał dobre teksty i zdolnych autorów – tę funkcję pełnili np. Tadeusz Konwicki („Kadr”), Witold Zalewski („Tor”) czy Bolesław Michałek („X”). Dziś należy to do zadań kierownika produkcji, który i tak ma zazwyczaj mnóstwo pracy.
Igor Kędzierski
Węgierski prozaik László Krasznahorkai w rozmowie z Elżbietą Sobolewską („Literatura na Świecie”, 9-10/2005) mówi, że w życiu nie ma zwycięzców, wszyscy jesteśmy przegrani. W swojej twórczości stara się stać właśnie po stronie upodlonych, odrzuconych, zepchniętych na margines. Stwierdza dobitnie, że człowiek nie jest w stanie osiągnąć szczęścia, może jedynie tkwić w jego iluzji, która prędzej czy później i tak zniknie.
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt