Nr 23-24 (140-141)
z dnia 20 sierpnia 2005
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | przeglądy prasy | autorzy | archiwum
Miesiące wakacyjne – głównie lipiec i sierpień – od kilku lat przestały dla mnie pełnić funkcje czysto rekreacyjne. Zazdroszczę tym, którzy mogą pozwolić sobie na nicnierobienie lub swobodę wyboru zajęć i miejsca pobytu. Z doświadczenia i rozmów wiem jednak, że wielu osobom towarzyszy w tych letnich peregrynacjach określony cel: lipiec poświęcamy na wyjazdy na liczne festiwale, przeglądy lub prezentacje, sierpień zaś przeznaczamy na egzotyczne podróże. Bardzo indywidualnie dysponujemy natomiast wrześniem: wdrażamy się na nowo w system edukacyjny, pomstujemy na własne lenistwo zdając uniwersyteckie egzaminy poprawkowe, szukamy źródeł utrzymania na rozpoczynający się rok akademicki i generalnie staramy się zorganizować w życiu osobistym i zawodowym – statystycznie z takimi opcjami spotykam się najczęściej.
Czas wakacji, który na chwilę zmienił swój charakter z linearnego na nieuporządkowany, wskoczy we wrześniu na znane wcześniej tory. Wrócimy do roku bieżącego z nowymi nabytymi latem doświadczeniami i wieloma nierozwiązanymi problemami współczesności, wyłonią się spod opalenizny przykryte nią niewyjaśnione nadal kwestie naszej wiary, moralności oraz kształtu rzeczywistości polityczno–społecznej.
Piszę o wszystkich tych aspektach w kontekście lektury wakacyjnego numeru „Przeglądu Powszechnego” (nr 7–8/2005), pisma wydawanego przez Towarzystwo Jezusowe zlokalizowane w prowincji wielkopolsko-mazowieckiej, do którego warto zajrzeć właśnie teraz, aby zdystansować się od ekspansywnej polityki w postaci kampanii prezydenckiej oraz mnożących się zawiadomień do prokuratury wnoszonych przez komisję śledczą, a jednocześnie ocenić wagę przytaczanych w nich argumentów za i przeciw. W bieżącym numerze znajdziemy bowiem kilka prac pozwalających obejrzeć oba wymienione tu polityczne zdarzenia z perspektywy etycznej oraz historycznej.
Co ciekawe bowiem, zarówno artykuł wstępny zatytułowany Letnie miraże – koniec z pracą?, jak też kolejny – Rozziew sfer… W 25 lat po „Solidarności” – znakomicie wpisują się w obecne klimaty przedwyborcze, a przecież żaden z nich nie powstał na ich potrzeby. Pierwszy bowiem zachęca do refleksji nad paradoksem współczesnego świata: pracujemy coraz więcej, aby mieć więcej wolnego czasu. Zakorzeniając to zjawisko w dominujących obecnie systemach demokratyczno-liberalnych, w których doszło do zmiany zatrudnienia z racji wdrażania nowych technologii, co w konsekwencji (pozwolę tu sobie na duży skrót myślowy) doprowadziło do zwiększenia ilości wolnego czasu oraz rozrostu sfery usługowej, autorzy artykułu przypominają o niepokojącym zjawisku „osłabienia więzi rodzinnych i społecznych, marginalizacji problemu cierpienia i chorób (ludzi starszych), atomizacji świata wartości – coraz mniej uniwersalnych, coraz bardziej indywidualnych.” Teza nie jest nowa, zwłaszcza dla czytelników pracy Jeremy'ego Rifkina Koniec pracy. Schyłek siły roboczej na świecie i początek ery postrynkowej (Wrocław 2001), ale warto o niej przypominać – wraca jak bumerang.
Drugi ze wspomnianych artykułów opisuje ewolucję pojęcia solidarności w polskim życiu narodowym oraz związaną z nim „historię oporu społeczeństwa wobec narzuconego systemu komunistycznego”. Począwszy od analizy tzw. opozycji demokratycznej w latach 70., przez powstanie NSZZ „Solidarność” w „okresie odżywania przejawów więzi międzyludzkich, międzygrupowych czy międzyinstytucjonalnych” (o „S” usłyszymy z pewnością wiele z okazji 25. rocznicy porozumień sierpniowych), poprzez krytykę rządu premiera Tadeusza Mazowieckiego oddzielającego zbyt gwałtownie „grubą kreską” przeszłość od teraźniejszości, aż do nagłośnienia przez media zawartości teczek w IPN, przewija się w artykule Stanisława Opiela SJ refleksja nad papieskim przesłaniem skierowanym do obu stron konfliktu: budujcie demokrację bez rozlewu krwi, w zgodzie z Ewangelią miłosierdzia i miłości. Konkludując, autor zauważa ze smutkiem brak przełożenia tego moralnego imperatywu na język polityki, aczkolwiek optymizmem napawa go obserwacja zachowania młodzieży po śmierci Jana Pawła II, świadcząca jego zdaniem o możliwości powstania innego typu solidarności. Oceniając możliwość przetrwania tego nowego wcielenia „S”, proponuje on kształtować ją bardziej na gruncie racjonalizmu, mniej zaś w oparciu o entuzjazm, co wydatnie zwiększy szansę „odrodzenia moralnego społeczeństwa nie tylko w wymiarze religijnym, ale i społeczno–politycznym”.
Pozwolę sobie teraz na refleksję osobistą dotyczącą kolejnego ważnego tekstu w „Przeglądzie Powszechnym”. Przywołana wcześniej postać zmarłego papieża Jana Pawła II, a szczególnie okoliczności jego śmierci oraz obchodzony później tzw. tydzień papieski (określony przez innych jako papieskie rekolekcje), zapisały się w mojej pamięci na jednej płaszczyźnie czasowej z relacjami prasowymi i telewizyjnymi o umierającej we florydzkim hospicjum Terri Schiavo. Pozostająca w długoletnim stanie wegetatywnym Amerykanka stała się współczesnym, jakże wieloznacznym, symbolem cierpienia. Cieszy mnie, że podobny związek czasowy oraz tematyczny (a właściwie tanatyczny) zauważył Jarosław Mikołajewski w artykule Konanie na oczach świata. Dzielę z autorem podobne intuicje podpowiadające, że „śmierć Schiavo zmusi nas do przemyślenia podstawowych pojęć i znaczenia wartości, które – jak mniemaliśmy – stanowią niewzruszony fundament naszej cywilizacji”. Już dziś mówi się przecież o tym, że dyskusja powinna toczyć się nie wokół pytania o samo znaczenie życia i śmierci, ale raczej o jakość tego życia oraz podporządkowaną jej decyzję o potencjalnym jego zakończeniu. Historia Schiavo, podobnie jak narosłe już wokół niej mity oraz interpretacje, uświadamiają też różnice w amerykańskim i polskim podejściu do zagadnienia życia i śmierci: za oceanem w tej materii decyzję wydają głównie sądy stanowe i federalne, u nas wciąż chyba, odpowiadając na pytanie: kto ma prawo kończyć życie?, próbuje się połączyć metafizykę z polityką.
Inne sporne zagadnienia współczesności takie jak feminizm, małżeństwa par homoseksualnych czy rasizm przybliża Kazimierz Bem, omawiając historię oraz wiarę unitarian w Nowej Anglii w artykule Liberalni chrześcijanie. Swoistą intertekstualną dyskusję wokół etyki oraz bioetyki podejmuje z nim w tekście Osłabiona Ewangelia życia Tomasz P. Terlikowski. Pisząc o stanowisku Zjednoczonego Kościoła Metodystycznego wobec aborcji, antykoncepcji, inżynierii genetycznej oraz kary śmierci, wpisuje on metodystów w tradycję interpretowania zagadnień bioetycznych przez amerykańskie wyznania protestanckie.
Trudno ogarnąć jedną myślą wszystkie poruszane w bieżącym numerze „Przeglądu Powszechnego” tematy, wśród których znajdziemy jeszcze rozważania nad obecnością Kościoła w mediach oraz mediów w Kościele, przypomnienie sylwetek ludzi zasłużonych dla rodzimej kultury (Antoni Rząsa oraz Juliusz Burski), próbę weryfikacji naszego wyobrażenia o średniowiecznych duchownych, analizę symboliki światła i cienia w architekturze sakralnej, czy też odsłonięcie tajemnicy historycznych Polskich Inflantów o wdzięcznej nazwie Łatgalia. Sygnalizuję więc tylko te sprawy, na które nie znajdujemy czasu w krzątaninie dnia, oddając je w ręce specjalistów. Proponuję myślenie alternatywne: wakacje są dobre na wszystko i dlatego podpisuję się pod niepopularnym postulatem głoszącym modę na upalne letnie nocne Polaków rozmowy o rzeczach trudnych, spornych i niejednoznacznych. Zachęcam.
Omawiane pisma: „Przegląd Powszechny”.
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt