nr 14 (264)
z dnia 20 grudnia 2010
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | przeglądy prasy | wybrane artykuły | teraz o... | autorzy | archiwum
Katarzyna Kantner
Gdybym miała wybrać jedną kategorię dominującą w tekstach zawartych w pierwszym numerze „Herito”, byłaby to kategoria narracji. Odniosłam wrażenie, że redakcja w zasadzie przyjmuje stanowisko bliskie poglądom Haydena White’a z jego narratywistyczną filozofią historii. White podważa obiektywność przekazu historycznego i podkreśla, że każda wizja historii jest tekstem. Przeszłość zaś nie istnieje w oderwaniu od swoich przedstawień i rozmaicie uwarunkowanych interpretacji.
Joanna Rogalanka
Patrzyłam nieufnie na białostockie „Kartki”, jakbym miała do czynienia z dance macabre, i przekonywałam samą siebie, że trzeba docenić te śmiertelne podrygi – nie każdy jest równie krzepki i bezczelny, by po śmierci powstać z grobu i natychmiast zwoływać festiwal. Festiwal, dodajmy, sponsorowany przez wydawcę, czyli Stowarzyszenie Twórców Kultury „Filmvisage”, ponoć silną instytucję, gwarantującą stabilizację, perspektywy i własną siedzibę dla redakcji, która dotąd obradowała w białostockich knajpach.
Marcin M. Bogusławski
Dandys zatem czy koneser kampu z tego Dehnela? I czy kwalifikacje te wnoszą cokolwiek do rozumienia jego postaci i jego twórczości? A w końcu: jaki jest pożytek z kampowych okularów? Odpowiedzi na te i inne pytania warto poszukać w tekście Kucharskiej. Warto także – niechby dla kampowej zabawy – przeczytać cały numer „Arkadii” [25-26/2009].
Andrzej Szczerski
Dla (...) „Nowej Europy” powstanie struktur państwowych stworzyło nieznane dotąd możliwości budowy nowoczesnych tożsamości w poszczególnych krajach regionu. Modernizacja wiązała się zarówno z tworzeniem fundamentów niepodległego bytu politycznego oraz reformami gospodarczymi, jak i z przemianami w dziedzinie kultury. Oczekiwany awans cywilizacyjny miał nie tylko potwierdzić prawo nowych państw do istnienia, ale także do zajmowania eksponowanego miejsca w Europie.
Anna Roter-Bourkane
Autorka nie mogła jednak spodziewać się tego, iż po siedemdziesięciu trzech latach bohaterkę wskrzesi inny pisarz, tym samym przedłużając jej literacką egzystencję aż do czasów nam współczesnych, w których dzieje się akcja Godzin Michaela Cunninghama. Wykorzystanie tytułu, z którego zrezygnowała Woolf, jest już samo w sobie znaczące, w istocie bowiem jest to intertekstualna gra z fabułą Pani Dalloway, pełna zwerbalizowanych i ukrytych nawiązań, mniej lub bardziej subtelnych odniesień, oparta na tożsamym schemacie fabularnym (...).
Grzegorz Tomicki
Przeciwstawianie własnego świata wartości jakiemuś nieistniejącemu światu pozbawionemu wszelakich wartości jest nieuprawnione, a nawet absurdalne (kto uważa, że świat jego wartości jest światem jedynym, ten neguje istnienie świata, wobec którego dokonuje samookreślenia). Życie człowieka jest życiem w kulturze, kulturę zaś organizują wartości – nie ma człowieka poza kulturą, nie ma więc także człowieka, który by nie afirmował jakichś wartości, choćby wydawały się one z innej perspektywy kuriozalne, sprzeczne z dobrem człowieka czy wręcz „nieludzkie”.
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt