nr 3 (229)
z dnia 5 lutego 2009
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | teraz o… | wybrane artykuły | przeglądy prasy | autorzy | archiwum
Grzegorz Tomicki
To, co nam się prawdziwym życiem zdaje, to wszystko iluzje, projekcje i fiksacje na idolach, jak powiadają szlachetni psychoanalitycy.
Tym zaś się wydaje, że swoje iluzje, projekcje i fiksacje wykryli i precz odrzucili, inaczej by jakim sposobem nam nasze mogli palicem wytykać, sami będąc nimi omamieni i zafiksowani jak należy. Prędzej czy później „prawdziwe życie” i tak obali ich frajerskie konstrukcje. O ile „prawdziwe życie” w ogóle istnieje, albowiem, jak powiadam, nikt go na oczy jeszcze nie widział.
Marek Abramowicz
Liczenie jabłek w koszu może się wydać zbyt naiwnym przykładem na niepojętą skuteczność matematyki w opisie świata. Zgoda, ale właśnie od liczenia i liczebników (liczb naturalnych) matematyka się zaczęła: „Bóg stworzył liczby naturalne, inne są dziełem matematyków”, żartował Leopold Kronecker, słynny matematyk. Matematycy wyobrażają sobie różne rodzaje liczb oraz nieznane w arytmetyce lub w geometrii Euklidesa obiekty, działania i relacje. Są to abstrakcyjne twory intelektu, zupełnie niezależne od empirycznej realności świata. Dlaczego te, a nie inne?
Łukasz Galusek
Jest takie miejsce, gdzie śmierć wydaje się oswojona. To wioska Săpânţa leżąca na brzegu Cisy w rumuńskim Maramureszu. Znajdujący się na północnym zachodzie kraju, tuż przy granicy z Ukrainą, Maramuresz jest jedną z największych kotlin karpackich i nawet dziś stanowi swoistą enklawę, odizolowaną od reszty Rumunii, dostępną jedynie po pokonaniu przełęczy. Górski pierścień przełamuje tylko Cisa, rwącym nurtem wydostając się na zachód.
Michał Choptiany
Autor Orientalizmu z niezwykłą erudycją poszukuje tropów „późnego stylu” i „świadomości przegranych spraw” w bardzo szerokim, jeśli wziąć pod uwagę chronologię, spektrum literackim. Sięga po Cervantesa i poczucie ambiwalentnej klęski oraz równie ambiwalentnego zwycięstwa, jakie dane było Don Kichotowi u kresu jego życia; przechodzi przez myśl Adorna, nawiązuje do doświadczeń Hioba, analizuje kolejne etapy podróży Guliwera, przygląda się późnej powieści Thomasa Hardy’ego − wszystko po to, by wydobyć to, co późnemu stylowi jest właściwe i by dokonać transpozycji cech tej estetyki na własne doświadczenia intelektualne i biograficzne („Literatura na Świecie” nr 9-10/2008).
Marcin M. Bogusławski
Redaktorom kwartalnika literacko-filozoficznego „[fo:pa]” trudno odmówić pomysłowości. Nie dość, że poprzedni numer pisma poświęcili absyntowi (i innym używkom), to zdążyli już zapowiedzieć wolumin zatytułowany W krainie pieczonych gołąbków – autorzy rozprawiać mają w nim o utopii, atawistycznej sytości, a także o uwiądzie twórczych sił. W aktualnym wydaniu „[fo:pa]” (nr 17/2008) skoncentrowano się na figurze Narcyza. Numer zdominowały trzy teksty: O bogach, lustrach i wielkiej obietnicy Piotra Cieleckiego, W zwierciadle Narcyza Kajetana Marii Jaksendera oraz Przegrany Bóg Roberta Jurszy.
Anna Ryguła
Jak zwykle „Śląsk” (nr 1/2009) przybliża nam sylwetki wybitnych hanysów: dziennikarki i senator Krystyny Bochenek (Marszałek w spódnicy, Barbara Gruszka-Zych), która według słów arcybiskupa Damiana Zimonia „od Boga otrzymała dar energii do działania” (któż nie słyszał o organizowanym przez nią ogólnopolskim dyktandzie?) oraz „mędrca w słomkowym kapeluszu” – twórcy Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej, Zdzisława Lachura (Chciał zbawić świat, Piotr Łatek).
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt