nr 15 (217)
z dnia 5 sierpnia 2008
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | teraz o… | przeglądy prasy | autorzy | archiwum
Grzegorz Tomicki
Takoż i słusznie pyta Salome: „cóż mi z prawdy, od której się przestanę uśmiechać?”. Na co odpowiada jej Jan, jeszcze nie święty, ale niedługo już ścięty: „Na prawdzie zyskuje się tylko to, że się ją posiada. Nic więcej, Salome, Salome” (s. 104). Posiadać prawdę dla samego jej posiadania, nie będąc nadto pewnym prawdziwości owej prawdy? A gdzież pocieszenie, jakie daje filozofia? Nie u Leszka Kołakowskiego, moi drodzy. Zbyt inteligentnym myślicielem jest na to, aby miał nieść pocieszenie?
Anna Ryguła
Ludzie wyobrażają sobie śląski dom jako stojący na korytarzach wyrobniczych, umazany na czarno, walący się familok, z okien którego rozciąga się widok na parujące hałdy. Ślązacy mają ręce wiecznie brudne od węgla, a ich kobiety nie muszą już oczu podkreślać czarną kredką, bo każdy tutaj ma wokół nich naturalną „lamówkę” w tym kolorze. Jeśli ktoś weźmie do ręki lipcowy numer „Śląska” (7/2008) i otworzy go na stronie 59, utwierdzi się w swoim błędnym przekonaniu. Jest tam krótka lekcja Jana Miodka pt. Karbonada i jej śląskie warianty...
Igor Kędzierski
Gdyby Nerval (z „Literatury na Świecie” 3-4/2008) rozłożył ręce i zeskoczył do kanałów z uśmiechem straceńca na twarzy…, hmmmm, wówczas byłby Louisem-Ferdinandem Célinem, Henry Millerem, Witkacym, Charlesem Bukowskim… a nie Gérardem de Nervalem. To oczywiście nie jego wina, że dopiero za pięćdziesiąt lat seks, zboczenie, cynizm i mowa ulicy wejdą do literatury. Gdyby stało się to za jego czasów, wtedy naprawdę mielibyśmy co poczytać. Wtedy Jerofiejew ze wstydu przed plagiatem nigdy nie pojechałby z Moskwy do Pietuszek.
Marcin M. Bogusławski
„Odra” nr 7/2008 to nie tylko interesujące wywiady. Uwagę warto zwrócić także na eseistykę i publicystykę. Radosław Wiśniewski w szkicu Grunge process. O krytycznym życiopisaniu Karola Maliszewskiego próbuje opisać fenomen krytyki literackiej, jaką uprawia Maliszewski. Posługuje się w tym celu m.in. kategorią grunge’u, doraźności (to, co staje się tu i teraz) oraz figurą krytyka towarzyszącego. Warsztat krytycznoliteracki połączony z poetyką wyznania prezentuje z kolei tekst Jacka Łukasiewicza Z Szuberem.
Anna Spruch
Jak się ma street art w Polsce, dowiemy się za sprawą tekstu Natalii Kaliś Na ulicy i w necie, czyli dynamika polskiego street artu („ARTeon” 7/2008). Okazuje się, że jesteśmy w tyle za Zachodem, co akurat w tym przypadku nie jest wcale takie złe, bo podczas gdy tam street art uległ już komercjalizacji, u nas wciąż jeszcze żyje w swej pierwotnej, niezależnej od oficjalnego obiegu formie. Oczywiście, powoli będzie się to zmieniać. Pierwsze symptomy już się pojawiły, czego dowodem może być zeszłoroczna wystawa „Malarstwo polskie XXI wieku” w warszawskiej Zachęcie.
Jolanta Karaś
Napięcie rodzi się powoli, krok za krokiem wkraczamy do świata, w którym zbrodnia to codzienność, a najciemniejsze zakątki ludzkiej duszy przestają być tajemnicą. Wciąga ta atmosfera niepewności i oczekiwania, która pozostaje w nas aż do ostatniej strony. Przewodnikiem staje się bohater – ekscentryczny detektyw, ciekawska dziewczynka, inteligentny policjant... Twórcy najnowszego numeru „Czasu Kultury” 3/2007 także dali się uwieść magii kryminału – przygotowali dla czytelników kryminalną kolację z dreszczykiem.
Dagna Kruszewska
W najnowszym numerze „Kresów” [1-2 (73-74) 2008] na kozetkę psychoanalityka zaproszony został wybitny poeta katastroficzny, Józef Czechowicz (Józef Czechowicz na kozetce teoretyka literatury Kariny Bonowicz). Radził on sobie ze swoimi traumami, uciekając w świat mitu. Widoczne jest to na kilku płaszczyznach – powracający motyw arkadyjski neutralizuje traumę nieszczęśliwego dzieciństwa, naznaczonego chorobą psychiczną ojca. Komplementarny wobec niego jest równie częsty motyw zagłady, który przez swoją wyrazistą obecność ma zniwelować przeżycie wojny.
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt