Witryna Czasopism.pl

Nr 31 (113)
z dnia 12 listopada 2004
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | przeglądy prasy | autorzy | archiwum

PRYWATNOŚĆ NA SPRZEDAŻ

Najnowszy numer „Dekady Literackiej” (3/2004) poświęcony jest problemowi autobiografii. Czynienie z życia literatury, konfabulowanie, by nie dopuścić do ujawnienia czegoś i by je ubarwić, wreszcie tworzenie życia na nowo – to tylko niektóre z poruszonych wątków. „Dekada” nie poprzestaje przy tym wyłącznie na prezentacji tekstów z dziedziny intymistyki, w numerze koresponduje z nimi artykuł Marty Wyki dotyczący zmarłego niedawno Czesława Miłosza („W inny znak wchodzi moja planeta…”).

Szkic Reginy Lubas-Bartoszyńskiej Między integrystami a separatystami w autobiografii przybliża dotychczasowe, teoretyczne ujęcia tematu. Na początku autorka podkreśla brak czystości gatunkowej autobiografii i jej inwazyjne traktowanie innych gatunków. Następnie dokonuje rozróżnienia pomiędzy integrystami, nieodróżniającymi form wypowiedzi osobistej od powieści, a separatystami, uznającymi powyższy podział. Pomiędzy nimi sytuuje „poklasyczne” stanowisko Phillippe’a Lejeune’a, którego zdaniem: „Autobiografem nie jest ktoś, kto mówi prawdę o swym życiu, ale ktoś, kto powiada, że ją mówi”. U Lejeune’a podkreślony zostaje kreacyjny wymiar wypowiedzi autobiograficznej. Co ciekawe, badacz ten przedmiotem swojej refleksji czyni nie tylko tradycyjne formy pisania, ale także internetowe realizacje autobiografizmu w postaci na przykład blogów. Lubas-Bartoszyńska zajmuje się także pojęciem autofikcji i problemem zakwalifikowania tekstów autobiograficznych do literatury. Widać więc, że problematyczność autobiografii zaznacza się nie tylko wtedy, gdy próbujemy rozstrzygnąć, czy mówi prawdę o życiu, ale i wtedy gdy traktujemy ją jako podstawę do konstruowania tożsamości. Lubas-Bartoszynska wskazuje również na interdyscyplinarny charakter autobiografii, który sprawia, że materiałem tym mogą się interesować nie tylko literaturoznawcy.

Z kolei Inga Iwasiów w tekście Intymność i rynek zajmuje się specyfiką autobiografii kobiecych. Zepchnięcie kobiety do sfery prywatnej paradoksalnie nie spowodowało ujawnienia tajemnic owej prywatności w dziennikach i intymnych zapiskach. W tekstach tych odbija się natomiast ciągle patriarchalny język, a same teksty stają się „ekspozycją braku”. Iwasiów stawia ciekawą tezę dotyczącą pisania autobiograficznego mężczyzn i kobiet, a mianowicie: „(...) prywatność piszących kobiet zwykle bywa naprawdę konwencjonalna, natomiast to, co ciekawe, rozciąga się właśnie tam, gdzie kobiety próbują opisywać świat zewnętrzny. Natomiast mężczyźni, postawmy taką ryzykowną tezę: gdy opisują świat, czują się zobligowani do bycia mędrcami. Bywają interesujący, jeśli odejdą od roli społecznej i decydują się na siebie”. Autorka uważa też, że badając autobiografię, należy uwzględnić dwie powiązane ze sobą opozycje: kobiece/męskie i prywatne/publiczne. Krytykuje także pseudoliterackie zwierzenia kobiece i traktowanie ich jako świadectwa czasów współczesnych. Konkluduje: „W gruncie rzeczy ważne jest, żeby widzieć różnicę pomiędzy tym, co należy do literatury i tym, co powinno pozostać prywatną aktywnością terapeutyczną. Nie wszystkie narracje są, chcę wierzyć, równoprawne”. Iwasiów po raz kolejny pozostaje zatem wierna prawu do indywidualnego, ujawniającego podmiotowość czytania literatury. Podejrzliwe podejście do tradycji literackiej nie powoduje bezkrytycznego traktowania narracji dotychczas przemilczanych. Wręcz przeciwnie. Podejrzliwość towarzyszy czytaniu zawsze i zawsze daje szansę odkrycia tego ukrytego, pozornie oczywistego, zawierającego w sobie siłę głosu, który dotychczas był represjonowany.

Tomasz Mizierkiewicz w szkicu Autentyk odnaleziony. „Kochana Maryniuchna” Bogusławy Latawiec jako autobiografia rodzinna opisuje natomiast ciekawy przypadek powieści autobiograficznej, opartej na autentycznych listach babci i dziadka autorki, uporządkowanych w fabularną opowieść. Powieść autobiograficzna flirtuje tutaj z powieścią obyczajową, a rodzinne tajemnice okazują się nie mniej ciekawe od tych, które rodzą się na skutek konfabulacji. Książka Latawiec potwierdza, zdaniem Mizierkiewicza, tezę Paula de Mana, że „każde dzieło literackie ma swe autobiograficzne zakorzenienie, tyle że stopień jawności autorskiej obecności bywa zmienny”. Pojawia się więc tutaj szerszy kontekst autobiografizmu, który pozwala interpretacjom tekstów iść dwutorowo: z jednej strony umożliwia interpretatorom poszukiwanie tropów biograficznych, z drugiej – ich ignorowanie. Sprawa znajomości biografii autora jest zatem o tyle dyskusyjna, że wprowadza rodzaj konfliktu między autorem a czytelnikiem. Z jednej strony, autor może oczekiwać odczytań zgodnych z własnym zamierzeniem, z zawartymi w utworze biograficznymi sugestiami, z drugiej, chęci autora nie są wcale istotne, kiedy książka znajduje się już w obiegu czytelniczym – autor staje się wówczas takim samym czytelnikiem, jak każdy. Znajomość biografii autora otwiera więc czytelnikowi możliwość zawarcia swoistego paktu, ale też czytelnik wcale nie jest zobowiązany do znajomości biografii pisarza. Problem ten zwraca uwagę na wyraźnie poszukiwawczo-śledczy kontekst autobiografii i dyskusyjność wielu kwestii, jakie autobiografizm w literaturze otwiera. Jedną z wciąż intrygujących pozostaje odpowiedź na pytanie o potrzebę autentyku w literaturze, które powołując się na Jerzego Jarzębskiego, sygnalizuje Mizierkiewicz. Wydaje się, że współczesna gra między autorem a czytelnikiem opiera się w dużym stopniu na podglądactwie, a czytelnik oczekuje zawarcia voyeurystycznej umowy zaspokajającej jego ciekawość i umożliwiającej mu dostępność albo pozór dostępności do życia twórcy.

Bernadetta Darska

Omawiane pisma: „Dekada Literacka”.

zobacz w najnowszym wydaniu Witryny:
KOMEDIA NIE JEST (POLSKĄ) KOBIETĄ
PASOLINI – REAKTYWACJA
PLANETA PRL
felieton__PiSarz i POeta
...O CZASOPISMACH KULTURALNYCH
O CZASOPISMACH OTWARTYCH I ZAMKNIĘTYCH, CZYLI O TYM, DLACZEGO KAPELUSZ MIAŁBY PRZERAŻAĆ
zobacz w poprzednich wydaniach Witryny:
KIEDY PORNO BYŁO BUNTEM
OD GNOZY DO ŚREDNIOWIECZNEGO SEKSU
SOCJOLOGICZNIE, ANTROPOLOGICZNIE… JAKOŚ

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt