Witryna Czasopism.pl

Nr 25 (107)
z dnia 12 września 2004
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | przeglądy prasy | autorzy | archiwum

CO TERAZ?

Przede mną najnowszy, wrześniowy numer pisma „Teraz Rock”. To już dziewiętnaste wydanie tego tytułu – pismo rozwija się prężnie, a zawartość numeru przekonuje, że słuszną linię mają jego władze. W porównaniu z „Tylko Rockiem” – poprzednim tytułem redagowanym przez Wiesława Weissa – nowe wydawnictwo wypada korzystnie. Odnotowuję to z tym większą przyjemnością, że i poprzednik miał pewną klasę. Nie wiem, czy i jak redakcja „Teraz Rocka” widzi związek nowego tytułu z „Tylko Rockiem”, ja jednak jako czytelnik widzę między nimi duże podobieństwa.

Formuła tytułu sugeruje powrót do korzeni. Pod koniec działalności w piśmie „Tylko Rock” zaczęły się pojawiać wkładki o nowych odmianach muzycznych, wprowadzane pod hasłem „nie tylko rock”, „tylko” okazało się niewystarczające. To już jednak przeszłość, być może za sprawą zmiany wydawcy – bardzo odległa. Tutaj mamy odwrót na z góry ustalone pozycje i ponowny atak. I słusznie, bo i dzieje się sporo, i jest co przypominać. W tym na przykład numerze pojawia się wkładka o Guns N’ Roses, trudno chyba o bardziej wymowny przykład. Czy ktokolwiek z fanów rocka przestał się zastanawiać kółko, co też się stało z tym zespołem? Wielki sukces na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, a potem – nic. I oto wracają, bez Axla wprawdzie, za to z frontmanem dawnego Stone Temple Scottem Weilandem. O czym obszernie w piśmie, od wstępniaka począwszy. Dodatkowo recenzja koncertu Velvet Revolver, bo pod taką nazwą powracają Slash, Duff Mc Kagan i Matt Sorum, gdyby komuś było mało.

Widać, że autorzy pisma postawili na sprawdzone pomysły, ale w tym przypadku powiedzenie „Znacie? To posłuchajcie” nie ma ironicznego wydźwięku. Układ pisma jest przejrzysty, nawiązuje do stylistyki poprzednika w sposób bardzo czytelny, nie ma tu może nadmiernych ulepszeń i fajerwerków, ale zwycięskiego składu się przecież nie zmienia. Ewentualnie uzupełnia, a pismo Królikowskiego i Weissa – nestorów polskiej krytyki muzycznej – skład ma znamienity. Niczym londyńska Chelsea pod rządami Abramowicza. Kszczotek, Koziczyński i dwaj naczelni – nie ma co narzekać.

Z dawnych przyzwyczajeń pozostało autorom piszącym do „Teraz Rocka” zamiłowanie do liczb, klasyfikacji i rankingów, co stwierdzam z lekkim przekąsem. Myślałem o tym, sięgając po pismo, i się nie zawiodłem: pięć najlepszych, dziesięć najciekawszych, dwadzieścia kamieni milowych, tym razem pięćdziesiąt aż najlepszych koncertówek. Recenzji przynosi numer mnóstwo, oceny zaś daje się tu wysokie, więc trzeba uważać, to znaczy uważnie te recenzje czytać. Bo że w piśmie dużo gwiazdek dawać lubią, nie dziwota. Każdy szanujący się fan muzy ambitniejszej wiedział o tym, że „Tylko Rock” tak właśnie punktuje, nie inaczej jest teraz. Należy zachować czujność: 11 płyt, których „trzeba posłuchać” na 27 ogółem, to, nawet biorąc poprawkę na twórców – Björk, Megadeth czy Dżem – sporo.

Interesująco zapowiada się rubryka Strip-tease, w której pytający nie musi się liczyć z żadnymi ograniczeniami, no może tylko z tym, że zapytany nie zechce na każde pytanie odpowiedzieć. Tym razem przepytywany jest Titus z Acid Drinkers, postać nadzwyczaj barwna, nie stosuje się więc taryfy ulgowej. Ciekawie też pisze się w numerze o artystach nieco zapomnianych, takich, na których kurz dopiero zaczął osiadać. Pod hasłem Gdzie oni są czytelnik znajdzie informacje o tym, co obecnie dzieje się z muzykami Smashing Pumpkins. Wielu na pewno zainteresuje rubryka, w której muzycy mówią o ulubionych kawałkach z własnego repertuaru, wybór Iana Gillana mnie osobiście co najmniej zaskoczył.

Mocną stroną pisma na pewno są wywiady. To, że o muzyce można także rozmawiać, niekoniecznie tylko jej słuchać, nie zawsze jest takie oczywiste. A można, długo i nie nużąc. Oczywiście muzyka muzyką, ale i inne tematy się w rozmowach przewijają. Steve Vai na przykład opowiada również o tym, jak to u nas w Polsce pięknie, oraz o Bogu i polityce Busha juniora. Cóż, muzyk też człowiek. Wielbiciele polskiej muzyki znajdą natomiast w numerze wywiad z Kazikiem Staszewskim, którego płyta Czterdziesty pierwszy ukaże się 1 października (w numerze także recenzja) i dużo materiałów o Püdelsach, ciekawie ilustrowanych. Dla tych zaś, których zżera nostalgia za dawnymi, dobrymi, jest rozmowa z Rayem Manzarkiem przeprowadzona przy okazji koncertu The Doors of the 21st Century w Warszawie, dodam, że wcale nie o Jimie Morrisonie. Miłośników bardziej krwistych brzmień uraduje z pewnością wywiad z Glennem Danzigiem.

W numerze sporo jest także rozmówek krótszych, lżejszych, na nieco bardziej banalne tematy. Ale w końcu czytelnik, a zwłaszcza fan rocka, lubi także wiedzieć, dokąd to jeździ na wakacje, co jada najchętniej i jakie książki czyta, powiedzmy, Tomasz Budzyński z Armii.

Nieco słabiej wypadają konkursy dla czytelników, choć i tu widać pewien postęp – pomysł ze zdjęciami parafrazującymi okładki znanych albumów jest godny uwagi. Za to rubryka listów od czytelników jest już naprawdę godna pozazdroszczenia. Na listy odpowiada się wyczerpująco i w tonie świadczącym o szacunku dla odbiorcy. Co najmniej solidnie prezentuje się też dział koncertów i nowości. Zapowiedzi jest wiele, popiera się je krótkimi notkami, a koncerty opisuje z pasją i żarem, bez których przecież pisanie o rocku nie miałoby większego sensu.

Tym jednak, co najbardziej mi się w piśmie „Teraz Rock” podoba, jest jego umiarkowany konserwatyzm. Nie ma tu nachalnej promocji produktów, od której kręćka można dostać. Co prawda rubryka techniczna ekstaza delikatnie zbacza w tę stronę, ale schematu: zdjęcia, ceny i baw się czytelniku sam, czyli kup sobie, się tu nie stosuje. Zamiast tego jest dokładny opis, a to, co trzeba, podaje się w przystępny sposób. A zatem: Czujemy, że rynek się zmienił, nam też przybyło latek, ale zachowujemy twarz – niby banalne, przykłady dziesiątek pism pokazują jednak, że nie takie znowu proste. Do numeru dołączono CD, po raz pierwszy, ale wygląda na to, że nie ostatni, w każdym razie dobór wykonawców (Velvet Revolver, powracający po wielu latach milczenia Europe, Living Colour, Anthrax czy Samael, by wymienić tylko kilku) każe przypuszczać, że czytelnicy będą się domagać kolejnych, równie smakowitych kąsków.

Tak trzymać, wypada stwierdzić na koniec. Jak długo spodnie z obniżonym krokiem będą spodniami tylko, a krwisty riff kawałkiem poezji.

Łukasz Daszek

Omawiane pisma: „Teraz Rock”.

zobacz w najnowszym wydaniu Witryny:
KOMEDIA NIE JEST (POLSKĄ) KOBIETĄ
PASOLINI – REAKTYWACJA
PLANETA PRL
felieton__PiSarz i POeta
...O CZASOPISMACH KULTURALNYCH
O CZASOPISMACH OTWARTYCH I ZAMKNIĘTYCH, CZYLI O TYM, DLACZEGO KAPELUSZ MIAŁBY PRZERAŻAĆ
zobacz w poprzednich wydaniach Witryny:
SKAZANI NA ROMANS
MEDIALNIE CZY EGZYSTENCJALNIE?
W skrócie

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt