Nr 25 (107)
z dnia 12 września 2004
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | przeglądy prasy | wybrane artykuły | konkursy | autorzy | archiwum
Łukasz Daszek
Tym jednak, co najbardziej mi się w piśmie „Teraz Rock” podoba, jest jego umiarkowany konserwatyzm. Nie ma tu nachalnej promocji produktów, od której kręćka można dostać. Co prawda rubryka techniczna ekstaza delikatnie zbacza w tę stronę, ale schematu: zdjęcia, ceny i baw się czytelniku sam, czyli kup sobie, się tu nie stosuje. Zamiast tego jest dokładny opis, a to, co trzeba, podaje się w przystępny sposób. A zatem: Czujemy, że rynek się zmienił, nam też przybyło latek, ale zachowujemy twarz – niby banalne, przykłady dziesiątek pism pokazują jednak, że nie takie znowu proste.
Miłka O. Malzahn
Trudno uwierzyć, że kawy nie było z nami od zawsze, że prasłowianie nie raczyli się nią w czasie wyczerpujących migracji i że nie wędrowała bursztynowym szlakiem wraz cennym kruszcem. Nie, tak nie było, ale potrzeba kawy w narodzie musiała być spora, bo kiedy już się kawa u nas pojawiła – została na dobre.
Katarzyna Wajda
Tegoroczne gdyńskie jury pod wodzą Jerzego Stuhra jeszcze nie rozpoczęło pracy, a ja myślę już o kolejnym festiwalu. Obejrzałam bowiem w telewizji program poświęcony kondycji (złej, rzecz jasna) polskiego kina, w którym Kazimierz Kutz stwierdził, że przygotowywany przez parlament projekt ustawy o kinematografii jest zły…
Mieczysław Orski
Podkreślając dotkliwy i rażący brak ogólnokrajowych trybun wymiany myśli artystycznej i promocji twórczości – w tym zwłaszcza tygodników kulturalnych (nie zastąpi tej luki jeden, poświęcający się też innym celom i problemom „Tygodnik Powszechny”) – trzeba prostować pojawiającą się często u nas w dyskusjach nad stanem „wysokiej” kultury myśl, że jest to nieuchronny koszt zmiany ustrojowej, że w ten sposób płacimy frycowe naszego zbliżania się do Zachodu. Życzyłbym nam nawet jednej trzeciej tego procenta budżetu, jakie kraje europejskie przeznaczają na kulturę…
Konrad C. Kęder
Moje ryzykowne uwagi o centrum, ryzykowne jak wszystko, co w literaturze abstrakcyjne, bo nieco bardziej oddalone od konkretu, na przykład książki-przedmiotu, rozpocznę od postawienia pytań. Jakiż to kształt ma centrum? Rozszerzając zaś kwestię: czy centrum postrzegane jako proces może mieć w ogóle kształt? Są to pytania, na które będę szukać odpowiedzi, zacząć jednak wypada od jeszcze innego: czy centrum w ogóle istnieje?
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt