Witryna Czasopism.pl

nr 3 (229)
z dnia 5 lutego 2009
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | przeglądy prasy | autorzy | archiwum

O NARCYZIE

Redaktorom kwartalnika literacko-filozoficznego „[fo:pa]” trudno odmówić pomysłowości. Nie dość, że poprzedni numer pisma poświęcili absyntowi (i innym używkom), to zdążyli już zapowiedzieć wolumin zatytułowany W krainie pieczonych gołąbków – autorzy rozprawiać mają w nim o utopii, atawistycznej sytości, a także o uwiądzie twórczych sił. W aktualnym wydaniu „[fo:pa]” (nr 17/2008) skoncentrowano się na figurze Narcyza. Numer zdominowały trzy teksty: O bogach, lustrach i wielkiej obietnicy Piotra Cieleckiego, W zwierciadle Narcyza Kajetana Marii Jaksendera oraz Przegrany Bóg Roberta Jurszy. Cielecki w swym tekście poszukuje wątków narcystycznych w różnorakich narracjach mitologicznych, antropologicznych i społecznych, przy czym uprzywilejowane miejsce zajmują w jego wywodzie opowieści pierwszego z wymienionych typów. Zabieg ten nie tylko pozwala Cieleckiemu pokazać, iż narcyzm stanowi jądro akceptowanej w naszej kulturze antropologii, ale umożliwia mu również religijną interpretację dominującego dziś w kulturze „gadżetocentryzmu”. Jaksender z kolei podejmuje dialog z Julią Kristevą i z jej interpretacją plotyńskiej wersji mitu o Narcyzie. Figura Narcyza służy mu przy tym za poręczną kategorię heurystyczną umożliwiającą wgląd w różnorodne, acz zazębiające się ze sobą, fenomeny, wśród których wymienić trzeba „kulturę Zachodu”, „wewnętrzność”, „kondycję filozofa”, „teorię bytu” czy „moralność”. Jurszo natomiast demaskuje narcystyczny charakter judeochrześcijańskiej wizji Boga i wypływającej z tej wizji religijności. Różnorodność kwestii poruszanych we wspomnianych tekstach wystarczy, by temat Narcyza i narcyzmu uznać za interesujący oraz ważny.

Niestety, o ile o warstwie koncepcyjnej „[fo:pa]” wypowiadam się zdecydowanie pozytywnie, o tyle mam wiele wątpliwości co do jej praktycznej realizacji.

W perspektywie ogólnej zastrzeżenie najbardziej podstawowe dotyczy faktu, iż autorzy wspomnianych tekstów zakładają jako oczywiste przejście między opowieścią o Narcyzie a psychoanalityczną i psychopatologiczną interpretacją tego mitu. Cielecki odwołuje się przy tym do ustaleń Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, Jaksender do francuskiej szkoły psychoanalitycznej, a Jurszo do jednego z zagranicznych podręczników akademickich. Psychologizacji narcyzmu towarzyszy tym samym anachroniczne użycie tego terminu, skoro służy on nie tylko do charakterystyki współczesnej kultury europejskiej, ale również do interpretacji religii judaistycznej, Plotyna, mitów greckich czy metafizyki Hegla. Przy okazji zaznaczyć trzeba także, że w przywołanych przeze mnie artykułach „narcyzm” nie funkcjonuje bynajmniej jako termin jednoznaczny. Najjaskrawiej wypada w tym kontekście przypadek Cieleckiego, dla którego narcyzm jest synonimem i egoizmu, i egocentryzmu. Wątpliwe jest nadto – wypływające z takiego, a nie innego rozumienia narcyzmu – uczynienie psychologii punktem wyjścia dla analiz filozoficznych, socjologicznych czy religioznawczych.

Uwagi krytyczne sformułować można również w perspektywie szczegółowej. Przykładowo, tekst Jaksendera pozbawiony jest wyraźnej tezy przewodniej i rozpada się na szereg nie zawsze możliwych do powiązania dygresji. Zastrzeżenia budzi zarówno stosowana przez autora argumentacja (dla przykładu: ze sposobu, w jaki Kant myślał o kobietach, wnioskuje się tu o melancholijnym usposobieniu filozofa z Królewca), jak i prezentowane przezeń interpretacje dorobku europejskiej filozofii (nie jest chyba tak, że Grecy interpretowali świat jako istniejący akcydentalnie, ani tak, iż byt zawsze poprzedza poznanie, ani tak, że Platon był krytykiem idolatrii…). W odbiorze eseju przeszkadza również niechlujna redakcja tekstu, w którym odnaleźć możemy błędy (np. Platon na 97. stronie szkicu mówi cytatem z Lacana), także ortograficzne, będące wynikiem nadużywania przez autora pisowni wielką literą (tak zapisuje się tu choćby manichejczyków i chrześcijan). Jurszo z kolei udowadnia w swym tekście pogląd przeciwny do wysuniętej w jego wstępie tezy. Poza tym, jeśli pominąć wspomniane powyżej kwestie anachroniczności psychologicznego użycia pojęcia narcyzmu dla charakterystyki judaizmu, to przyjęte przez niego rozumienie narcyzmu nie odpowiada zaprezentowanej w artykule wizji chrześcijaństwa. Historycznie wątpliwa wydaje się także interpretacja monoteizmu dana przez Nietzschego, którą Jurszo przyjmuje w swym tekście bez stosownego sproblematyzowania.

Powyższe zarzuty nie oznaczają, że nowy numer „[fo:pa]” jest niewarty wnikliwej lektury. Wręcz przeciwnie, pokazują, jak ważny i niejednoznaczny temat został podjęty na łamach tego czasopisma. Nagrodą za czytelnicze trudy okaże się zaś na pewno Traktat o Narcyzie André Gide’a, a także intrygujący wiersz Grzegorza Kwiatkowskiego zatytułowany pan Cogito i litera Pisma. Polecam!

Marcin M. Bogusławski

Omawiane pisma: „[fo:pa]”.

zobacz w najnowszym wydaniu Witryny:
KOMEDIA NIE JEST (POLSKĄ) KOBIETĄ
PASOLINI – REAKTYWACJA
PLANETA PRL
felieton__PiSarz i POeta
...O CZASOPISMACH KULTURALNYCH
O CZASOPISMACH OTWARTYCH I ZAMKNIĘTYCH, CZYLI O TYM, DLACZEGO KAPELUSZ MIAŁBY PRZERAŻAĆ
zobacz w poprzednich wydaniach Witryny:
Nie zagłaskać poety
STATYŚCI HISTORII, SMAKOSZE ŻYCIA
felieton ___CZY LEPIEJ CZYTAĆ COELHA, CZY NIE CZYTAĆ JOYCE’A?

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt