Witryna Czasopism.pl

nr 24 (226)
z dnia 20 grudnia 2008
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | przeglądy prasy | autorzy | archiwum

„RZEŹBIENIE” RILKEGO

Rilke – samotnik trwający na posterunku swojej pracy, baczny obserwator otaczającej go rzeczywistości; mąż Klary z Westhoffów, przyjaciel Rodina, duchowy przywódca Borysa Pasternaka, epistolograf, poeta – można by bez końca mnożyć epitety i nazwy. Najnowszy „Topos” [nr 5 (102) 2008] przypomina życie i recepcję dzieł austriackiego poety, którego twórczość zwykło się zaliczać do nurtu liryki symbolicznej i egzystencjalnej. Powodów do przypomnienia jego sylwetki można się doszukiwać w zbliżającej się rocznicy śmierci, przypadającej na 29 grudnia, oraz w chęci kontynuacji wątku austriackiego, zapoczątkowanego w poprzednim numerze (poświęcono go relacji z trzydniowego festiwalu literackiego „Austria:Polska 1:1”).


*

„O BOGATYCH milczą i szczęśliwych,

bo kim są, nikt nie chce wiedzieć.”


Czy Rainer Maria Rilke nie był rzeczywiście ani bogaty, ani szczęśliwy? Trudne dzieciństwo (pod znakiem niespełnionych ambicji ojca Josefa, pragnącego dla siebie i syna kariery wojskowej, jak i matki Sophii Entz, niemogącej pogodzić się ze śmiercią pierwszego dziecka, córki) – nie wytłumaczy nam, dlaczego poeta nie umiał korzystać z życia w całej jego krasie. Jednakże powyższy cytat, pochodzący z zamieszczonego w „Toposie” wiersza Rilkego pt. Karta tytułowa, wydaje się trafnie syntezować, na zasadzie à rebours, powody, dla których wciąż mówimy o Rilkem i wciąż czytamy jego wiersze: bo był poetą bardzo ludzkim – ani szczęśliwym, ani bogatym.

Wiersz Karta tytułowa rozpoczyna serię dziewięciu piosenek przełożonych przez Andrzeja Lama; powracają w nich echem motywy niespełnienia, niedoczekania, nieszczęścia, braku zrealizowania u ludzi, których życie wymyka się im samym spod kontroli. Żebrak, ślepiec, pijak, samobójca, wdowa, idiota, sierota, karzeł i trędowaty – to seria podmiotów lirycznych, których śpiew zawsze brzmi w niepokojącym dysonansie, a ich pieśni, zrodzone z niewypowiedzianego bólu, wyrażane są również poprzez zdeformowany obraz twarzy.

Interpretację metafory głosów, do której Rilke odwołał się w cyklu tekstów przypomnianych w „Toposie” (Głosy. Dziewięć kart z jedną kartą tytułową), dopełnia relacja Gerda Kluge (przeł. Dariusz Guzik), będąca eseistycznym zapisem wspomnień z wizyty złożonej w samotni autora Pamiętników Malte-Lauridsa Bridgge. Tekst Kluge, pt. Wieczór w Muzot, przez wiele lat uważany za zaginiony, aż wreszcie opublikowany w oryginale w 2008 roku, to niewątpliwie wyrafinowana próba odtworzenia w eseistycznej impresji kwintesencji osobowości poety, możliwa dzięki przedstawieniu kilku obrazów pochwyconych w czasie spotkania z Rilkem. Z opisu Kluge wyłania się artysta totalny, żyjący jedynie „gwoli swojego dzieła”, bliższy Fritzowi von Unruhowi niż Tomaszowi Mannowi; poeta języka niemieckiego, żyjący po europejsku; wychowanek Pragi, miłośnik Paryża i wielbiciel starego zamku w Muzot; przyjaciel artystów, między innymi Rodina. Autor wspomnienia dzięki krótkiej gościnie u Rilkego mógł przyjrzeć się poecie i na podstawie swoich spostrzeżeń zapisać kilka uwag dopełniających naszą dzisiejszą wiedzę na temat życia, jakie prowadził twórca Sonetów do Orfeusza. Przypomina też czytelnikom o subtelnej granicy między światem sztuki a codziennością, którą niekiedy niespodziewanie dla siebie przekraczamy, szczególnie zaś wówczas, gdy podobnie jak Kluge, zdarza nam się przekroczyć próg domu artysty, poznać jego codzienność, bliskie mu osoby. W sopockim dwumiesięczniku przedstawiono kobiety, które w życiu i twórczości Rilkego odegrały niebagatelną rolę: opublikowano tłumaczenia kilku listów do żony, Klary Rilke (Westhoff), z poprzedzającym je krótkim wspomnieniem o pożyciu małżeńskim; tekst Aleksandry Starowicz pt. Udręczeniami skrzydeł dotknięci... (O listach Maryny Cwietajewej, Borysa Pasternaka i Rainera Marii Rilkego) oraz esej Anity Jarzyny pt. „Zawczasu utracona”. Assunta (Norwida) i Abelone (Rilkego) w strefie mitu.

Listy Rainera do Klary oscylują wokół procesu tworzenia oraz poszukiwania określeń dla esencjonalnych własności powstającego dzieła. Zadanie artysty, polegające na „tworzeniu z fragmentów nowych związków”, staje się nie tylko metodą tworzenia literatury, ale także sposobem interpretowania sztuki w ogóle.

Tekst Starowicz to zapowiedź studium o współistnieniu dzieła literackiego i życia jego autora, „ja” lirycznego i „ja” twórcy, w których splot niejednokrotnie włącza się dodatkowo trzeci głos, innego poety lub „ja” innej liryki. W relacji Rilke – Cwietajewa – Pasternak niewątpliwie to ten pierwszy zajmuje miejsce wyjątkowe, jako przewodnik duchowy i inspiracja twórcza dla dwójki rosyjskich artystów. Natomiast w porządku codziennego i zwyczajnego istnienia wzajemne relacje tych trzech osób komplikują się na wiele różnorodnych sposobów.

Esej Anity Jarzyny (uporządkowany przez motto i śródtytuły zaczerpnięte z Rilkego) wykracza poza interpretację liryków poety i podąża w stronę studium poświęconego niejednoznaczności figury Assunty i Abelone. W pracy Jarzyny hermeneutyczne rozważania poświęcone liryce splatają się z odwołaniami do mitu jako struktury niezmiennie pozostającej w dialogu z rzeczywistością.

Pewna ulotność struktury mitu nie jest jednak pierwszym i ostatnim elementem, który zostaje nazwany w opisie dzieła Rilkego jako struktura kolista. Zofia Zarębianka w Niedojrzałości aż po samą wieczność i z powrotem. Rainer Maria Rilke, dokonując odczytania wiersza Rilkego Jesteśmy tylko listkiem, wskazuje, że poza oczywistym obrazem ulotnego życia w liryku austriackiego poety widoczny jest kolejny obraz – życia nierozerwalnie związanego ze śmiercią.


Zamieszczone w „Toposie” materiały dotyczące Rilkego składają się w pewną problemową całość – i tu należy się ukłon w stronę redakcji czasopisma, która postarała się, by teksty formalnie różnorakie mogły się wzajemnie uzupełniać w recepcji czytelniczej. Niemniej jednak na ich podstawie nie można ani przesądzać niczego ostatecznego o biografii, ani też o twórczości austriackiego poety. Praca archiwalna nad materiałami związanymi z Rilkem, jak również proces analizy jego dzieł, pozostają wciąż otwarte.

Lidia Koszkało

Omawiane pisma: „Topos”.

zobacz w najnowszym wydaniu Witryny:
KOMEDIA NIE JEST (POLSKĄ) KOBIETĄ
PASOLINI – REAKTYWACJA
PLANETA PRL
felieton__PiSarz i POeta
...O CZASOPISMACH KULTURALNYCH
O CZASOPISMACH OTWARTYCH I ZAMKNIĘTYCH, CZYLI O TYM, DLACZEGO KAPELUSZ MIAŁBY PRZERAŻAĆ
zobacz w poprzednich wydaniach Witryny:
NA BARYKADY, LUDU PONOWOCZESNY!
CENTRUM JAKO PROCES
DIALOG TO WYZWANIE

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt