nr 13 (191)
z dnia 5 lipca 2007
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | teraz o… | przeglądy prasy | autorzy | archiwum
Michał Choptiany
Pierwszy z datowanych na bieżący rok numerów krakowskiej „Dekady Literackiej” (1/2007) stawia sobie za cel − słowami wstępu Roberta Ostaszewskiego − wsadzenie przysłowiowego kija w mrowisko, przy jednoczesnej świadomości, że mrówki wcale nie muszą na ten akt wandalizmu zareagować. To, jak funkcjonują opowiadania na naszym rynku literackim, jest bowiem swoistym fenomenem...
Maciej Stroiński
We wstępniaku redakcyjnym do ósmych z rzędu „Pressji” (8/2007) Artur Bazak i Jakub Lubelski piszą: „Niezwykle krytycznie nastawiony do Zygmunta Freuda Roger Scruton zauważył, że gdy opisujemy pożądanie, posługując się terminami autora Wstępu do psychoanalizy „(...) nie sposób wykazać niegodziwość gwałtu”. Oceanografia nie ma nic do zaoferowania ofiarom powodzi i topielcom, sejsmologia – pokrzywdzonym przez trzęsienia ziemi, natomiast psychoanaliza zgwałconym – owszem.
Grzegorz Wysocki
Nie do końca zgadzam się jednak z końcowymi fragmentami szkicu Uniłowskiego w ostatnim numerze „Pograniczy” 2 (67) 2007, w których krytyk sugeruje, że fakt, iż nie „Tygodnik Powszechny” czy najnowsza powieść Pawła Huellego, a właśnie „Lampa” Dunin-Wąsowicza i powieści Jacka Dukaja są obecnie czynnikami zmianotwórczymi w polskim życiu literackim, jest winą tych pierwszych, reprezentujących kulturę wysoką. Na domiar złego „winni” robią z siebie ofiary.
Agnieszka Kozłowska
Po wyjściu z kina często kończy się na prostej deklaracji: podobała mi się albo nie podobała muzyka w tym filmie. Mało kto myśli, że był przed chwilą świadkiem „kontraktu” audiowizualnego. Termin ten przywołuje w swoim tekście Urszula Mieszkieło (Wpływ muzyki filmowej na widza w kontekście kognitywnej teorii filmu, „Glissando” 10-11/2007) za Michelem Chionem, francuskim twórcą muzyki konkretnej i teoretykiem filmu.
Agnieszka Sieńkowska
W artykule Moje serce zależy od tatusia Wiesława Łukaszewskiego i Julii Boguszewskiej przeczytamy o wpływie miłości ojcowskiej lub jej braku na kształtowanie się życiowej postawy córki. Zarówno ojciec, jak i córka, mają wobec siebie pewne oczekiwania. „Większość ojców chce, aby ich Mariolka była grzeczną dziewczynką, aby się dobrze uczyła, aby wystrzegała się złego towarzystwa. Aby na zawsze pozostała dobrą, cnotliwą osóbką. Buzia w ciup i rączki w małdrzyk.” – piszą autorzy w bieżącym numerze „Charakterów” (nr 7/2007).
Michał Choptiany
W eseju Granice dialogu zamieszczonym w „Zeszytach Literackich” nr 2 (98) 2007 włoski intelektualista Claudio Magris bezbłędnie wydobywa sprzeczności, tkwiące w modelu tolerancji, a także aporetyczną strukturę znaczeniową samego słowa, zbliżoną do platońsko-derridiańskiego pharmakonu. „Tolerancja” bowiem kojarzy się nie tylko z postawą otwartości, akceptacji i ciekawości w stosunku do tego-co-inne-i-różne; o drugiej stronie medalu świadczy znaczenie „z trudem znosić, wielkodusznie pozwalać, by coś było...”.
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt