Witryna Czasopism.pl

nr 24 (177)
z dnia 5 grudnia 2006
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | przeglądy prasy | autorzy | archiwum

OBCOWANIE Z ARCHITEKTURĄ, CZYLI ŻYCIOWA KONIECZNOŚĆ WSPÓŁCZESNEGO CZŁOWIEKA

Zapomniałam, że architektura to sztuka! Stało się to przypadkowo, przy okazji i naprawdę niechcący. Na szczęście – proces jest odwracalny.


Oto patrzę na polskie miasta

bez większych wzruszeń (na przedmieścia – bardziej czule, na wsie patrzę ze zrozumieniem). W szkole skończyłam edukację (jak wielu z nas) na porządku korynckim mniej więcej, a na niefachowo zorientowanej na sztukę uczelni zapomniano mi przypomnieć, że architektura to dziedzina artystycznej aktywności ludzkiej myśli! Nie tylko planowanie urbanistyczne! Uściślę jednak teoretycznie i definicyjnie: „Architektura jest dziedziną techniki, a jednocześnie sztuki, która zajmuje się projektowaniem budynków i budowli.

Dzieło architektury powinno odpowiadać zamierzonej funkcji, celowości technicznej oraz wymaganiom ekonomicznym i estetycznym” (Wikipedia). Powinnam o tym pamiętać, bez architektury człowiek nie brzmi aż tak dumnie!

Tym bardziej że projektowanie wymaga korzystania z osiągnięć m.in. budownictwa, urbanistyki, statyki, socjologii, psychologii, nauk ekonomicznych. W ciągu wieków zmieniał się zakres obowiązków i koniecznej wiedzy architekta, tak jak i samo pojmowanie architektury, ale teraz… Teraz jest to także dziedzina sztuki przez duże SZ! Nacisk na wątek estetyczny być powinien!


Uzbrojona w podstawową wiedzę

chciałabym zrozumieć taką sztukę – z pomocą przybywa mi pismo „Architektura-Murator” (12/2006). To profesjonalny miesięcznik opowiadający o technice budowlanej, o projektowaniu wnętrz, zaadresowany został do fachowców, ale laicy też nie zostaną bez niczego.

Z wypiekami na twarzy czytam więc o tym, że wciąż w galeriach i muzeach na całym świecie otwierane są (i zamykane) wystawy o architekturze i architektach. Doceniane są pracownie architektoniczne oraz twórcy niezrzeszeni. Na przykład niejaka wystawa wspólnych projektów biur architektonicznych (Berlin, galeria Sedes)… została tak pomyślana, by pobudzić zwiedzających nie tylko intelektualnie, ale też osobiście, aby „zwrócić ich uwagę, że wrażliwe i odpowiedzialne podejście do środowiska zbudowanego dotyczy nas wszystkich”. Czyż nie piękna idea? Lub idea piękna?

A Dziesiąta Międzynarodowa Wystawa Architektury w Wenecji odbywająca się pod hasłem: „Miasta: ludzie, społeczeństwo, architektura”. „Po raz pierwszy w historii weneckich biennale wystawa dotyczy projektowania miast, ich infrastruktury i dynamiki społecznej, zapewniając jedyne w swoim rodzaju międzynarodowe spojrzenie na związki między architekturą, społeczeństwem a zrównoważonym rozwojem”. Fascynujące, wstyd przyznać, że nasze media rzadko zajmują się tym tematem w sposób lekki, łatwy i przyjazny dla niewtajemniczonego architektonicznie odbiorcy.

Równie fascynujące wystawy można obejrzeć też w Orleanie (tu akurat architektura japońska)!

Wchodzę w podane linki (www.architektura-murator.pl), nic nie rozumiem, ale wierzę dokumentacji fotograficznej imprez, poza tym ładne robią strony wystaw o architekturze.

W muzeach prezentowany bywa też dorobek słynnych twórców tej dziedziny i z pewnością są to ciekawie zaaranżowane przestrzenie muzealne i galeryjne. Niestety, recenzji z wystaw nie ma, ale pismo być może chętnie by jakąś recenzję przyjęło…?


Dlatego zaglądam ciekawie do części W subiektywie,

a jest to dział dla każdego. Mieści się w nim bowiem kilka zdjęć światowej sławy fotografików przestrzeni. W grudniu bohaterem jest Olivo Barbieri.

Artysta zajmuje się fotografowaniem architektury od 1978 roku, nieustannie, bo to dla niego ma sens i najwyraźniej jest dogłębnie przemyślaną potrzebą. Barbieri ma na swoim koncie wiele prestiżowych wystaw, o których u nas nie słyszano (powszechnie), ale teraz nie będę na żadne biennale architektoniczne obojętna.

Fotograf ma jeszcze węższą specjalizację niż po prostu architektura, uwiecznia pejzaż miejski z lotu ptaka. Nie inaczej, ni mniej – ni więcej, przez całe lata pracy… pejzaż miejski z lotu ptaka!

Nietypowe ustawienie głębi ostrości powoduje, że jego prace są nieco rysunkowe, dają przy tym spory, głęboki, miejski oddech. Okażę się teraz prostym laikiem – będą świetne na ścianę! Wiem, to strasznie brzmi, ale osobiście nie miałabym nie przeciwko dodatkowemu oknu w postaci takiej fotografii. Jasne światło w tych pracach odrealnia realną przecież przestrzeń. Lekkie science fiction, tak jakby.

Ale w wersji internetowej miesięcznika – zdjęć tych wiele nie ma, zatem korzystam z archiwum i oglądam prace artystów dotychczas na łamach prezentowanych.


A są tu miasta – procesory

(tj. czarno-białe fotografie z tzw. lotu), są amerykańskie pustynie miejskie widziane z bliska i w detalu, jest też fotografia elektrowni w negatywnie – bardzo świdrująca wyobraźnię, i wielka faktura (podobno to budynek, tak podpisano, a fotografował pewien Fin) albo niewyraźne, wielkie, zamglone kształty, najprawdopodobniej budynków, ujęte przez Japończyka. Miękki, niejasny krajobraz kształtu. Są też fotografie kliniczne, schody – odlot (bez lotu ptaka). To wszystko oznacza i w pewnym sensie tłumaczy architekturę, dziedzinę poruszającą wyobraźnię, nieobcą nikomu, gdyż obcowanie z architekturą jest życiową koniecznością współczesnego człowieka.

O czym nie wolno zapominać.

Bo (ujmę to jasno i konturowo) chodzi o to, byśmy piękni byli. Tak jak nasz pejzaż zabudowany lub nie.


Post Scriptum

Witruwiusz – (O architekturze ksiąg dziesięć) Architektura polega na zachowaniu trzech zasad: trwałości (Firmitas), użyteczności (Utilitas) i piękna (Venustas).

Le Corbusier – (Vers une architecture) (...) Sześcian, stożek, kula, walec czy ostrosłup to wielkie formy podstawowe, które ujawniają się w świetle; ich obraz jest dla nas jasny i łatwy do zrozumienia, jednoznaczny. Dlatego są to piękne, najpiękniejsze kształty.

Egona Eiermann – (Grosse Architekten) Architektura nie ma nic wspólnego ze sztuką, stanowi czysty proces rozumowania. Architektura powstaje dziś wedle uwarunkowań ekonomicznych, konstrukcyjnych i funkcjonalnych.

Miłka O. Malzahn

Omawiane pisma: „Architektura-Murator”.

zobacz w najnowszym wydaniu Witryny:
KOMEDIA NIE JEST (POLSKĄ) KOBIETĄ
PASOLINI – REAKTYWACJA
PLANETA PRL
felieton__PiSarz i POeta
...O CZASOPISMACH KULTURALNYCH
O CZASOPISMACH OTWARTYCH I ZAMKNIĘTYCH, CZYLI O TYM, DLACZEGO KAPELUSZ MIAŁBY PRZERAŻAĆ
zobacz w poprzednich wydaniach Witryny:
CHINY TUŻ PRZED PÓŁNOCĄ
ROGI BYKA, NERWICE I ZIELONY PARKER
felieton ___BIAŁA KARTA

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt