Witryna Czasopism.pl

Nr 26 (143)
z dnia 12 września 2005
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | wybrane artykuły | przeglądy prasy | autorzy | archiwum

CZY JEAN BAUDRILLARD MOŻE BYĆ POŻYTECZNY?

Czy z opublikowanymi właśnie przez Wydawnictwo Sic! książkami Jeana Baudrillarda ożywa czy też umiera postmodernizm? Na okładce ktoś napisał, że na podstawie myśli Baudrillarda powstał scenariusz Matrixa. Wydaje mi się to niedorzeczne, ale jeśli tak – jaki scenariusz mógłby powstać na podstawie ostatnich książek? Czy nie jakaś opowieść o… rzeczywistości? Bo przecież złudzenie idealnego wypełnienia świata przez kopie, sieć, globalność, integralność – zostaje zrewidowane. Na gruzach rzeczywistości jest jakaś... rzeczywistość.

 

STRACH SIĘ BAĆ?

Agnieszka Kozłowska

Zanim na dobre zabrałam się za lekturę podwójnego numeru (8-9/2005) „Więzi”, wpadł mi w ręce magazyn kobiecy („Zwierciadło” 9/2005), w którym kilku mężczyzn odpowiada na proste pytanie: co robić, żeby się nie bać? Przepytywani to osoby aktywne, wykonujące zawody wymagające podejmowania ryzyka i trudnych decyzji. Sposoby na opanowanie strachu mają różne. Cechą wspólną wszystkich odpowiedzi jest świadomość, że chociaż często zagrożenie pochodzi z zewnątrz, to lęki biorą się z wnętrza człowieka. Dlatego trzeba pracy nad sobą; samopoznanie może pomóc w oswajaniu negatywnych emocji, a nawet więcej, bo w twórczym ich wykorzystaniu – lęk staje się dopingiem do działania, wyzwala dodatkową porcję energii. Pięknie współgra z tym opowieść syna jednego z przepytywanych mężczyzn. Otóż chłopiec uważa, że w przyszłości paliwem napędzającym pojazdy kosmiczne będzie strach. Im więcej lęku w kosmonaucie, tym szybciej rakieta będzie się poruszała.

 

„STUDIUM” PO LIFTINGU

Robert Ostaszewski

Mimo iż periodyki literackie mają się coraz gorzej (niedawno dyskutowano na ten temat na Literatorium, internetowym forum krytyków, które ożywa od wielkiego dzwonu – cóż, krytyka także mizernieje), to jednak próbują zawalczyć o czytelników, zmienić swój wizerunek. I nic to, że czasami te usiłowania przypominają mizdrzenie się starej panny, na którą i tak nikt nie chce spojrzeć. Lepiej próbować, niż bezradnie rozkładać ręce. Ostatnio liftingowi poddała się „Twórczość”, co bardzo mnie zdziwiło, oraz „Studium” (nr 3, 2005), co zdziwiło mnie znacznie mniej. I właśnie o nowym „Studium” to będzie piosenka…

 

SZTUKA WIELKOFORMATOWA

Miłka O. Malzahn

Wielki format, wielki skrót myślowy lub wielka prowokacja, w dodatku na jakiejś wielkiej ulicy – tego się rzadko spodziewamy, a już z pewnością nie po wielkiej sztuce. A niesłusznie. Działalność galerii AMS dowodzi, że może się zdarzyć, że zadzierając głowy do góry oprócz informacji o bieliźnie lub kandydacie czasem znajdziemy informacje o chociażby kondycji naszego społeczeństwa. W dodatku podane w sposób na tyle wyrafinowany, by formą plastyczną i treścią zaskoczyć odbiorcę. „Arteon. Magazyn o sztuce” nr 9/2005 opowiada między innymi o najnowszym pomyśle wyjścia poza ramy reklamy – o Galerii Plakatu AMS.

 

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt