nr 21 (247)
z dnia 5 listopada 2009
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | przeglądy prasy | teraz o... | autorzy | archiwum
Paulina Czwordon
W przypadku opolskiego pisma społeczno-kulturalnego „Strony” mówić można nie tyle o powrocie, ile o odrodzeniu po prawie siedmiu latach nieistnienia. Reaktywacja odbyła się z przytupem: starannie opracowany graficznie numer jest podwójny [1-2 (26-27) 2009] i na 346 stron aż 186 poświęcono literaturze (pozostałe działy to: Teatr, Film, Sztuka, Muzyka, Historia, Stąd, Sponad). Proporcjom takim nie sposób się dziwić, pamiętając, że Opole ma świetnych (i cenionych przez krytykę, i nagradzanych, i niestarych) poetów, których nie sposób nazwać tylko lokalnymi.
Łukasz Grzesiczak
Prezydent Piotr Uszok w rozmowie z Maciejem Szczawińskim w ciekawy sposób definiuje kulturę. Wyjaśnia, że „chodzi o ludzki wymiar kultury: bytowania, słowa, sposobów i form reakcji”. „Ale to jest, Panie Prezydencie, praca dla pokoleń, a my mamy – jak dobrze pójdzie – lat niespełna siedem” – dociska dziennikarz. „A co by pan zaproponował na moim miejscu w sytuacji takiej, jak ta, przed która stanęliśmy? Mój maksymalizm wynika paradoksalnie ze zdroworozsądkowego, pragmatycznego podejścia” – mówi prezydent, który nie lubi też „piarów” i tego całego marketingu politycznego [„Śląsk” 9/2009].
Grzegorz Tomicki
Ponieważ zapytywanie jest pobożnością myślenia, jako rzecze Martin Heidegger, przeto niniejszym zapytuję, jak to możliwe, że taki wszechstronnie utalentowany poeta jak Juliusz Erazm Bolek, który ze słowem potrafi zrobić wszystko, a nawet ciut więcej (kto wie, może niedługo wystrzeli poezję w kosmos), nie zasłużył jeszcze na Nike, a taki tradycyjnie „zabawiający się długopisem” (i kartką) Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki już tak? Odpowiedź może być tylko jedna, a ja nie wiem jaka. Co mi jednak nie przeszkodzi – być może – rozwinąć tej kwestii przy następnej okazji.
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt