nr 4 (230)
z dnia 20 lutego 2009
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | teraz o… | wybrane artykuły | przeglądy prasy | autorzy | archiwum
Patrycja Cembrzyńska
Futurystyczna wizja Kozakiewicza od początku do końca zachowuje cechy fikcji. Jest oczywiście zgrabną analizą utopii – pokazuje, że marzenie o szczęściu może się przeistoczyć w swoje przeciwieństwo, tudzież że inżynieria utopijna ma z gruntu rzeczy autorytarny charakter. Ale jest interesująca również z innego względu. Mówi sporo na temat teraźniejszości. Pokazuje, że dzisiaj człowiek oraz maszyna, czy też raczej człowiek i komputer (albo inteligentny robot), stanowią jakby dwie osie, wyznaczające kulturową przestrzeń naszego myślenia i działania – zatem i przestrzeń mitu. Podobnie jak wyznaczały ją od zawsze niebo i ziemia...
Jarosław Nowosad
W kinie SF robot coraz bardziej się humanizuje. W przyszłości ten sam proces będziemy obserwować realnie — w laboratoriach naukowców, a potem w naszych fabrykach, instytucjach, domach. Jak mawiał mój znajomy, miłośnik SF: „sztuczna inteligencja to jedyny problem, z którym na pewno się zetkniemy”. Chyba niewiele w tym przesady. Nie wiemy przecież, czy w kosmosie spotkamy Obcych ani czy w ogóle tam są. Bardziej prawdopodobne, że sami ich sobie stworzymy. I warto się na to przygotować — żebyśmy potem nie musieli się przed nimi wstydzić.
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt