Witryna Czasopism.pl

nr 1-2 (154-155)
z dnia 12 stycznia 2006
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | przeglądy prasy | autorzy | archiwum

EUROPA WSTRZĄŚNIĘTA I SKUTECZNIE ZMIESZANA

Najnowsze badania dowodzą, że w minionym roku Amerykanie pobili rekord charytatywności i wykazali się w innych tego typu współczujących działaniach. Były powody – niestety.

W nie mniejszym stopniu, za przyczyną doniesień medialnych podawanych w duchu „rekordowym” (wiem na pewno – dokładnie tak sformatowały informacje Polska Agencja Prasowa i Informacyjna Agencja Radiowa), zastanowiło mnie połączenie niemałej (by nie powiedzieć wielkiej) polityki, ludzkich odruchów, miłości bliźniego i sztuki. Do tego w artykule, po który sięgnęłam, występuje – migawkowo wprawdzie, ale nie bez przyczyny! – sam Lord Byron.

Rzecz zaczyna się 6 stycznia 1824 roku, rocznica niedługo, a o Mesolongion – Termopilach Grecji Nowożytnej przeczytać można w magazynie historycznym „Mówią wieki” (12/2005).


Co zmieniła śmierć?

Na marginesie: Mesolongion było bronione także przez Polaków, na cmentarzu zwanym Ogrodem Bohaterów do dziś istnieje płyta, na której wyryto: „1826. Za Grecję i Polskę”. Swoją drogą podobnych marginesów w całym świecie jest sporo, bo uciemiężenia nie brakowało ani nie brakuje, zajrzyjmy zatem poza margines, tj. do środka.

Mesolongion, symbol greckiej niepodległości, leży nad Zatoką Koryncką. Geogre Gordon Byron przyjechał tu, by Grecy mieli za co walczyć z Turkami, zajmował się bowiem szukaniem funduszy i godzeniem skłóconych. Niestety, przybył do miejsca wyjątkowo malarycznego i szybko zapadł na tę chorobę, przy czym medycy leczyli go, upuszczają krew, więc zmarł. Śmierć popularnego poety zmieniła stosunek rządów mocarstw zachodnich do sprawy greckiej.


Jak z początku szło Grekom?

„Powstanie narodowe Greków przeciw okupacji tureckiej rozpoczęło się 25 marca 1821 roku” – zaczyna autor tekstu, Artur Bojarski, a atmosferę tego typu wydarzeń możemy sobie wyobrazić na podstawie chociażby lekcji historii (jeśli nie filmów o wielu rodzimych powstaniach). Dość łatwo będzie czytelnikowi wczuć się w dalszą część ponurej w gruncie rzeczy opowieści.

Z początku Grekom szło świetnie, ale turecki sułtan wszedł w niegłupie układy w Egiptem i karta się odwróciła. Konkretnie obce wojska urządziły piekło, gdzie mogły. Ale w 1826 roku wciąż nie mogły w kilku większych greckich miastach.

I było jeszcze takie miejsce, na wyspie Chios, na które wódz turecki miał szczególnie dużą chęć. Wyruszył więc w bój, wielką siłą.

Początkowo Grecy w mieście Mesolongion bronili się skutecznie. Doniesienia prasowe mówiły o „zaciętości w bitwie i nieustraszonym męstwie obu stron”, przypomina Bojarski.

Lecz męstwo męstwem, a Turcy zdobyli pobliską cytadelę, trafiając bombą w skład prochu – i karta się odwróciła.


Kto i dlaczego solidaryzował się z Grekami?

Nie udało się namówić Turków oblegających Mesolongion, by ewakuować z miasta kobiety i dzieci, a gdy zapasy się wyczerpały i akcja ucieczki nie powiodła – nastąpiła rzeź.

Ta klęska naprawdę poruszyła Europę i Amerykę.

Francuscy malarze od razu przystąpili do tworzenia licznych obrazów, wstrząsając sumieniami oglądających.

Wtedy właśnie zaczęły powstawać rozmaite komitety i organizacje działające na rzecz okupowanej (od dawna) Grecji i wciąż walczących mieszkańców. Jakaś pomoc tu dochodziła, ale dla przykładu akcje brytyjskie sprowadzały się do działań dyplomatycznych i pożyczek dla powstańców.

Za to społeczeństwo francuskie bardzo solidaryzowało się z Grekami. Organizowano koncerty z udziałem najlepszych śpiewaków i aukcje (może nawet były bite rekordy charytatywności…). A paryskie damy kwestowały z ogromnym zaangażowaniem. Za zebrane pieniądze wykupywano ludzi z niewoli muzułmańskiej, dożywiano głodujących i dozbrajano powstańców.

„Najważniejszy był wymiar moralny tych akcji”, podkreśla autor artykułu. Od upadku Mesolongion mocarstwa nie mogły przejść nad sprawą do porządku dziennego. Europa została wstrząśnięta.


Jakie pytanie (niestety) powraca?

Po rzezi obrońców Mesolongion cała Europa zachodziła w głowę, jak coś tak okrutnego mogło się zdarzyć w tak cywilizowanym naszym świecie. To pytanie wciąż bywa aktualne, ostatnio chociażby z powodu wojny w byłej Jugosławii.

W ogóle pytań jest więcej – trzeba doczytać.

Tymczasem skupię się jeszcze na czymś: zagłada bohaterskiego miasta okazała się pyrrusowym zwycięstwem. Po tym wydarzeniu ugruntowała się solidarność narodowa, a legenda o męstwie obrońców Mesolongion wzmocniła Greków.

A wszystko skończyło się (w miarę) dobrze.

I wyłącznie dobrych zakończeń mniejszych i większych naszych historii (w skali mikro) każdemu życzę w tym nowym roku.

Miłka O. Malzahn

Omawiane pisma: „Mówią Wieki”.

zobacz w najnowszym wydaniu Witryny:
KOMEDIA NIE JEST (POLSKĄ) KOBIETĄ
PASOLINI – REAKTYWACJA
PLANETA PRL
felieton__PiSarz i POeta
...O CZASOPISMACH KULTURALNYCH
O CZASOPISMACH OTWARTYCH I ZAMKNIĘTYCH, CZYLI O TYM, DLACZEGO KAPELUSZ MIAŁBY PRZERAŻAĆ
zobacz w poprzednich wydaniach Witryny:
CZAS IMIGRANTÓW
PO CZWARTE – ZASKOCZYĆ!
GRUNT Z UNDEGRUNTU

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt