– „Didaskalia” –
W połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia załamał się monopol teatralnych pism warszawskich, takich jak „Dialog”, „Pamiętnik Teatralny”, „Teatr” – na mapie Polski pojawiły się „Didaskalia”, periodyk krakowski. W ciągu ostatnich sześciu lat ten dwumiesięcznik stał się jednym z najbardziej poszukiwanych pism teatralnych. Zaś adepci krytyki z początkowych numerów – w skład pierwszej redakcji wchodzili członkowie Koła Naukowego Teatrologów Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego – to już tuzy młodego pokolenia teatrologów.
W 45 (2001), październikowym numerze „Didaskaliów” jakość analiz i temperatura wiedzionych dyskusji jest – jak zawsze – wysoka. Oto we wrześniu tego roku odbyła się w Teatrze Nowym w Łodzi prapremiera sztuki Tadeusza Słobodzianka Sen Pluskwy, którą wyreżyserował Kazimierz Dejmek, dyrektor tej sceny z lat 60. i 70. Sztuka opowiada dalsze dzieje Prisypkina, bohatera Pluskwy Majakowskiego, a w „Didaskaliach” czytamy obszerną recenzję ze spektaklu, zatytułowaną Powrót Prisypkina, pióra Rafała Węgrzyniaka. Autor z pasją rzetelnego historyka teatru śledzi odniesienia Słobodzianka do utworów rosyjskich pisarzy, przytacza dzieje sceniczne komedii Majakowskiego. Sytuuje również Sen Pluskwy na tle innych utworów polskich dramaturgów, którzy w ostatniej dekadzie usiłowali opowiedzieć o świecie po rozpadzie Związku Radzieckiego – przez obszerne cztery akapity odnosi się do Miłości na Krymie Sławomira Mrożka z 1993 roku i Czwartej siostry Janusza Głowackiego z roku 1999. Dokładnie też omawia poszczególne sceny łódzkiego przedstawienia (następne cztery akapity). Recenzja stała się w ten sposób opisem widowiska, a na krytykę w pełnym tego słowa znaczeniu zostało tylko kilka wersów podsumowania (jeden akapit, siedem zdań). Zdecydowanie za mało! Mam wrażenie, że autor nie zadał sobie podstawowego pytania: po co Słobodzianek napisał utwór Sen Pluskwy, czyli towarzysz Chrystus. Feerycznej komedii w IX obrazach c.d..? Jak widać, już pełny tytuł sztuki może stanowić dobrą bazę wyjściową do interesujących rozważań. Tymczasem recenzent szybko zamyka tekst kilkoma okrągłymi zdaniami.
Parę stron dalej w numerze, w stałym dziale Co widzieli Państwo ostatnio w teatrze? znajdziemy wypowiedź Izabelli Cywińskiej i brakującą u Węgrzyniaka puentę. Reżyser teatralny i była minister kultury w kilku zdaniach omawia sztukę Słobodzianka i podsumowuje: „Długo czekaliśmy na teatr, który współczesnym językiem mówiłby o naszym świecie, pomagał go zrozumieć. Nasza mentalność i mentalność bohaterów Snu Pluskwy niestety niewiele się różni. Nie ma co ukrywać – długo żyliśmy w tym samym świecie absurdu.” Nic dodać, nic ująć – ja także skłonny jestem sądzić, że Słobodziankowi chodziło nie tyle o opis Rosji post-sowieckiej, co o oddanie nastroju po upadku czerwonej zmory. Temat drąży Anna Kuligowska-Korzeniewska w zamieszczonej w „Didaskaliach” rozmowie z reżyserem spektaklu (Nowe „Święto Winkelrieda” ). Dosyć dziwny to dialog. Odniosłem wrażenie, że Dejmek nie chce odpowiedzieć na żadne ze stawianych przez Kuligowską-Korzeniewską pytań, wymyka się stale, czasem wręcz jest niegrzeczny. Nie reaguje nawet na opowieść, że młodzież współczesna nie potrafi rozszyfrować skrótów KPZR i PZPR. Swoją drogą to ciekawe, dlaczego reżyser, słynący z wielu agresywnych, prowokacyjnych spektakli ważnych w historii polskiego teatru drugiej połowy XX wieku (chociażby przywołane w tytule rozmowy Święto Winkelrieda czy Dziady z 1968) nie chce podjąć rozmowy o wystawionej przez siebie sztuce, której wymowa stawia pod znakiem zapytania dzisiejsze elity polityczne. Czyżbyśmy się znowu czegoś obawiali?
I jeszcze słów parę o Węgrzyniaku, który stał się – za sprawą polemiki ze Zbigniewem Osińskim – głównym obok Słobodzianka bohaterem tego numeru. Otóż w ostatnim roku ukazało się wiele numerów pism teatralnych poświęconych legendzie Jerzego Grotowskiego (monograficzne numery „Notatnika Teatralnego” - 20-21/2000 i 22-23/2001 oraz „Pamiętnika Teatralnego” - zeszyty 1-4 [193-196] 2000 i 1-2 [197-198] 2001), „Didaskalia” piórem Węgrzyniaka omówiły te numery w swojej poprzedniej edycji. Zbigniew Osiński zaś w sążnistym artykule zarzucił Węgrzyniakowi popełnienie w czasie owego omawiania szeregu grzechów natury merytorycznej, czego z kolei Węgrzyniak nijak dopatrzeć się nie potrafi. Polemika jest ostra, racje nieoczywiste, ale nic dziwnego: Grotowski zawsze wzbudzał kontrowersje. Tym razem podzielił środowisko teatrologów na dwa przeciwstawne obozy: jedni są mitotwórcami, inni twórcę Teatru 13 Rzędów odbrązawiają.
wersja do wydrukowania
- zobacz w najnowszym wydaniu:
- Może się zacznie robić ciekawie…
- Ukąszenie popowe
- Co myśli dziewczyna, która unosi sukienkę?
- „Dlatego” bardziej „Tylko Rock”
- Rokendrol w państwie pop
- KAKTUS NIE Z TEJ CHATKI
- POTOP POP-PAPKI
- WIĘCEJ NIŻ DWA ŚWIATY
- Czas kanibalów
- Przystanek „Paryż”
- Spodziewane niespodzianki
- Złudny i niebezpieczny
- Faszyzm czai się wszędzie
- OD KOŃCA DO POCZĄTKU
- O muzyce do czytania i gazecie do słuchania
- Rozkoszne życie chełbi
- Emigranci, krytycy i globalizujące autorytety
- Zielono mi
- Roczniki siedemdziesiąte?
- Od rytuału do boiska piłkarskiego
- O potrzebie rastryzmu
- Sen o Gombrowiczu
- Pozytywnie
- Manewry z dźwiękami
- Kochajmy zabytki (czasopiśmiennictwa) – tak szybko odchodzą
- Co tam, panie, na Litwie?
- Literatura – duch fartowny czy hartowny?
- Nostalgiczne klimaty
- Wyostrzony apetyt
- Szanujmy wspomnienia
- Papier kontra ekran
- Nie zagłaskać poety
- Papier czy sieć?
- Rutynowe działania pism fotograficznych
- Papiery wartościowe
- Kolesiowatość
- MODNA MUZYKA NOSI FUTRO
- Semeniszki w Europie Środkowo-Wschodniej
- Zimowa trzynastka
- Popkultura, ta chimeryczna pani
- Patron – mistrz – nauczyciel?
- Rita kontra Diana
- Słodko-gorzkie „Kino”
- O produkcji mód
- Gorące problemy
- GDY WIELKI NIEMOWA PRZEMÓWIŁ
- Bigos „Kresowy”
- W TONACJI FANTASY Z DOMIESZKĄ REALIZMU
- KRAJOBRAZ MIEJSKI
- Z DOLNEJ PÓŁKI
- KINO POFESTIWALOWE
- MATERIALNOŚĆ MEBLI
- ŹLE JEST…
- NOSTALGIA W DRES CODZIENNOŚCI UBRANA
- MŁODE, PONOĆ GNIEWNE
- WIEDEŃ BEZ TORTU SACHERA
- JAZZ NIE ZNA GRANIC
- WIDOK ŚWIATA Z DZIEWIĄTEJ ALEI
- KINO I NOWE MEDIA
- PO STRONIE WYOBRAŹNI
- AMERYKAŃSKIE PSYCHO
- CZEKAJĄC NA PAPKINA
- MUZYKA, PERWERSJA, ANGIELSKI JĘZYK
- SZTUCZNE CIAŁA, CIAŁA SZTUKI
- IKONY, GWIAZDY, ARTYŚCI
- MÓWIENIE JĘZYKIEM TUBYLCÓW
- CZAS OPUŚCIĆ SZKOŁĘ
- MAŁA, UNIWERSALNA
- Baronowie, młodzi zahukani i samotny szeryf
- ROZBIĆ CODZIENNOŚĆ, ALE NAJPIERW JĄ WYTRZYMAĆ
- TECHNO, KLABING, REKLAM CZAR
- NASZE ULICE
- Z SOPOTU I Z WIĘCBORKA
- KRAJOBRAZ PO GDYNI
- O TZW. WSZYSTKIM – W „POZYTYWNYM” ŚWIETLE
- KOMPUTER DO PODUSZKI?
- NA USŁUGACH CIAŁA
- WALLENROD Z KOMPLEKSAMI
- PARADA STAROŚCI
- INKOWIE A SPRAWA POLSKA
- CZAROWNYCH CZAROWNIC CZAR
- POSZUKIWACZE ARCHITEKTURY OBIEKTYWNEJ
- 2002 W KINIE
- GADKI KONIECZNIE MAGICZNE
- Widoki z pokoju Morettiego
- NIE REWOLUCJA, CHOĆ EWOLUCJA
- CZAR BOLLYWOODU
- ALMODOVAR ŚWINTUSZEK, ALMODOVAR MORALISTA
- NIEJAKI PIRELLII I TAJEMNICA INICJACJI
- W BEZNADZIEJNIE ZAANGAŻOWANEJ SPRAWIE
- GANGSTERZY I „PÓŁKOWNICY”
- WYRODNE DZIECI BACONA
- CO TY WIESZ O KINIE ISLANDZKIM?
- BYĆ JAK IWASZKIEWICZ
- MŁODY INTELIGENT W OKOPIE
- O PRAWDZIWYCH ZWIERZĘTACH FILMOWYCH
- JEDNI SOBIE RZEPKĘ SKROBIĄ, DRUDZY KALAREPKĘ
- ZJEŚĆ SERCE I MIEĆ SERCE
- DON SCORSESE – JEGO GANGI, JEGO FILMY, JEGO NOWY JORK
- PONIŻEJ PEWNEGO POZIOMU… ODNOSZĄ SUKCES
- ANTENOWE SZUMY NOWE
- BOOM NA ALBUM
- O BŁAZNACH I PAJACACH
- EKSPRESJA W OPRESJI
- BARIERY DO POKONANIA
- UWAŻAJ – ZNÓW JESTEŚ W MATRIKSIE
- NATURA WYNATURZEŃ
- ZABAWNA PRZEMOC
- DLATEGO RPG
- WIEKI ALTERNATYWNE
- CZARODZIEJ MIYAZAKI
- DYLEMATY SZTUKI I MORALNOŚCI
- WYMARSZ ZE ŚWIĄTYNI DOBROBYTU
- MUZA UKRYTA I JAWNE PRETENSJE
- BO INACZEJ NIE UMI…
- PORTRET BEZ TWARZY
- BYĆ ALBO NIE BYĆ (KRYTYKIEM)
- MODLITWA O KASKE
- ZA KAMERĄ? PRZED KAMERĄ?
- CZY PAN KOWALSKI POJEDZIE DO WARSZAWY?
- OSTALGIA, NOSTALGIA, SOCNOSTALGIA
- TORUŃSCY IMIGRANCI
- OFFOWA SIEĆ FILMOWA
- BO TO ZŁA KOBIETA BYŁA...
O femme fatale i innych mitach
- Z GAŁCZYŃSKIM JAK BEZ GAŁCZYŃSKIEGO
- KONFERANSJERKA
- CZYTANIE JAKO SZTUKA (odpowiedź)
- BERLIŃSKIE PRZECHADZKI
- GRY WOJENNE
- WYDZIELINY NADWRAŻLIWOŚCI
- ŚMIERĆ ADAMA WIEDEMANNA (polemika)
- MIĘDZY MŁOTEM A KILOFEM
- DEMONTAŻ ATRAKCJI
- POPATRZEĆ PRZEZ FLUID
- W CIENIU ZŁOTYCH PALM
- 3 X L – LIBERATURA, LESBIJKI, LITERNET ALBO LOS, LARUM, LITOŚĆ
(a do tego: pracy precz!)
- WSZYSCY Z HRABALA
- NA CZYM GRASZ, CZŁOWIEKU?
- FILM W SZKOLE, SZKOŁA W FILMIE
- MARTWA NATURA Z DŹWIGIEM
- ROGI BYKA, NERWICE I ZIELONY PARKER
- ZMIERZCH MIESIĘCZNIKÓW
- CZARNOWIDZTWO – CZYTELNICTWO
- DALEKO OD NORMALNOŚCI
- NIE-BAJKA O ODCHODACH DINOZAURA
- ŁYDKA ACHILLESA
- DLACZEGO KOBIETY WIĘCEJ…?
- LIBERACKI SPOSÓB NA ŻYCIE
- PRORADIOWO, Z CHARAKTEREM
- KOSZMAR TEGOROCZNEGO LATA
- KRAKOWSKIE FOTOSPRAWY
- PROBLEMY Z ZAGŁADĄ
- CZAS GROZY
- KOMU CYFRA?
- APIAT’ KRYTYKA
- NASZA MM
- UWIERZCIE W LITERATURĘ!
- W POSZUKIWANIU UTRACONEJ TOŻSAMOŚCI
- ZA GÓRAMI, ZA DECHAMI…
- FRAZY Z „FRAZY”
- TARANTINO – KLASYK I FEMINISTA?
- UTRACIĆ I ODZYSKAĆ MATKĘ
- WIELE TWARZY EUROCENTRYZMU
- IRAK: POWTÓRKA Z LIBANU?
- NIEPOKOJE WYCHOWANKA KOMIKSU
- I FOTOGRAFIA LECZY
- STANY W PASKI
- MIĘDZY MŁOTEM RYNKU A KOWADŁEM SENSU
- POŻYTKI Z ZAMKNIĘTEJ KOPALNI
- CZACHA DYMI...
- DYSKRETNY UROK AZJI
- PODZIELAĆ WŁASNE ZDANIE
- FORUM CZESKIEGO JAZZU
- NADAL BARDZO POTRZEBNE!
- KONTESTACJA, KONTRKULTURA, KINO
- PIĘKNE, BO PRZEZROCZYSTE
- DEKALOG NA BIS
- SPAL ŻÓŁTE KALENDARZE
- WYBIJA PÓŁNOC?
- A PO KAWIE SADDAM
- TRZECIE OKO
- ANGLIA JEST WYSPĄ!
- CO W ZDROWYM CIELE
- CHASYDZKI MCDONALD JUDAIZMU?
- PEJZAŻE SOCJOLOGICZNE
- SZTUKA CODZIENNOŚCI SZUKA
- PASJA
- KOGO MASUJĄ MEDIA?
- DWAJ PANOWIE A.
- NOWA FALA Z ZIARENEK PIASKU
- ULEGANIE NA WEZWANIE
- BERLIN PO MURZE
- I WCZORAJ, I DZIŚ
- MOJE MIASTO, A W NIM...
- WYNURZAJĄCY SIĘ Z MORZA
- TYLKO DLA PAŃ?
- TAPECIARZE, TAPECIARKI! DO TAPET!
- NIE TAKIE POPULARNE?
- FOTOGRAF I FILOZOF
- MODNIE SEKSUALNA RITA
- KONTAKT Z NATURĄ KOLORU
- MATKI-POLKI, PATRIOCI I FUTBOLIŚCI
- POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI PO HUCULSKU
- NARODZINY SZPIEGOSTWA
- ZJEDNOCZENIE KU RÓŻNORODNOŚCI
- NIEPEWNI GRACZE GIEŁDOWI
- „KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ
- MADE IN CHINA
- Proza pedagogicznych powikłań
- „NIE MA JUŻ PEDAŁÓW, SĄ GEJE”
- MY, KOLABORANCI
- zobacz w poprzednich wydaniach:
- „KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ
- KONTAKT Z NATURĄ KOLORU
- POŻYTKI Z ZAMKNIĘTEJ KOPALNI
|
|