Nr 13 (95)
z dnia 2 maja 2004
powrót do wydania bieżącego
 
  przegląd prasy       
   

PRORADIOWO, Z CHARAKTEREM
     
   

     Sięgając po pismo wąskowyspecjalizowne, niekiedy zdobywa się informacje zaskakujące, to znaczy informacje ze zgoła innych dziedzin. A ponieważ zaskoczenie, szczególnie pozytywne, jest jedną z bardziej fascynujących cech ludzkiej, osobniczej, urokliwej egzystencji, warto dać się zaskoczyć, od czasu do czasu. Proszę sięgnąć po kwietniowy numer magazynu psychologicznego „Charaktery”. Numer głównie poświęcony jest mocy, którą można w sobie odkryć i następnie dysponować nią w pełni bez lęku i samoograniczeń. Ale pomiędzy długimi tekstami na temat nagle pojawia się jeden krótki i zupełnie inny. Traktuje o radiu, choć właściwie niekoniecznie.
     Za siedmioma rzekami, za siedmioma górami, a tak naprawdę na konkretnej częstotliwości nadaje stacja radiowa, na której wychowało się mnóstwo fajnych ludzi. Ta stacja desperacko trwa, choć jej własne szefostwo powoli ją psuje, wyznając wiarę bezwzględnej słuchalności i polepszając ją bynajmniej nie polepszaczami E13 czy jakoś tam. To oczywiście Trójka. Ta sama, w której pozostało jeszcze paru redaktorów lub redaktorek robiących tzw. swoje, chociaż coraz mniej po swojemu z tzw. przyczyn niezależnych. Mimo że sporo się zmieniło, wciąż jeszcze działają oni w sposób godny podziwu i – co najważniejsze – twórczy. Do grupki tej należy Dariusz Bugalski, który w niedziele rozmawia ze słuchaczami na tylko poważne tematy. I choć nie każdy lubi publiczne wywewnętrzanki uprawiane przy pomocy radia (a pod dyskretną opieką realizatora, o czym nie wszyscy wiedzą), to łagodne tempo tych rozmów i możliwie mądrze wyselekcjonowane historie opowiadane ludziom po ludzku pozwalają docenić trud Bugalskiego. Trzeba by jeszcze dodać, że Bugalski jest poetą, więc człowiekiem wrażliwym, na dodatek poetą oczytanym, co z kolei wyraża się w podpieraniu śmiałych tez życiowych literackimi cytatami.
     Są tacy, co twierdzą, że audycja ta promuje banał. Cóż, należy przyjąć, że zachody słońca są banalne, a co dopiero ludzkie zachowania! Zresztą często kiczem wydać się może prawda o przyczynowo-skutkowym ciągu zdarzeń, który jest jeszcze czymś innym, niż wydawałoby się na pierwszy rzut oka. Patrzącemu.
     Wracając do pisma: w „Charakterach” Dariusz Bugalski – człowiek radia odsłania twarz, by wyjaśnić, czemu mniej więcej służą radiowe rozmowy, i odsłonić kulisy audycji. Odsłanianie ogranicza się do zaledwie kilkunastu zdań, lecz warto je przyswoić, bo jest tak: najpierw zdarzają się słuchaczom niezwykłe wydarzenia, o których nie zapomina się nigdy, pamięta przez całe życie i przekazuje potomnym. Tak też formułują się osądy itd.; potem słuchacze przypowieściami raczą swoich znajomych, a jeszcze potem myślą: dlaczego by nie opowiedzieć tego też mniej znajomym? No właśnie, można opowiadać, a nawet trzeba, choć oczywiście nie zawsze.
     Chętni mają powtarzalną (jak na razie) szansę w niedziele, od 13.00 do 15.00, czyli w godzinach, w których statystyczne panie domu być może jeszcze gotują, możliwe, że panowie również, w każdym razie wtedy, gdy robiąc to i owo, ludzie słuchają radia.
      Prowadzący program przyznaje, że zawsze ma w pamięci słowa Roberta Bly’a, autora Żelaznego Jana, który uważał siebie za „opowiadacza historii”. A przecież właściwie każdy z nas jest takim Robertem Bly'em, bo każdy opowiada historie. Zachęcanie słuchaczy do podzielenia się opowieścią trwa trochę, w końcu jednak słuchacz odkrywa zwykle, że ma w zanadrzu wydarzenie, którym warto się podzielić.
     Aby zadany słuchaczom temat okiełznać, podtrzymać, ująć w ramy, objąć przyjaznym ramieniem itd., do wzięcia udziału w audycji zapraszani są psycholodzy, psychoterapeuci, artyści, pisarze i naukowcy. „Najtrudniejsze jest wyważenie proporcji między przygotowaniem i nieprzygotowaniem” – przyznaje Bugalski. W dodatku eksperci mają wypadać naturalnie, aby, krótko mówiąc, nie mądrzyli się na antenie jak to eksperci, lecz gadali jak ludzie. Trudna to sztuka. Najtrudniejsza jest jednak sztuka słuchania i o niej Bugalski także wspomina nieco. Zaś całą tą niedługą proradiową notatkę kończy przypomnienie pewnej tezy z książki Levinsona pt. Miękkie ostrze, a mianowicie takiej, że media „odwzorowują naturalne sposoby komunikowania między ludźmi, przedłużając w czasie i przestrzeni zasięg naszych zmysłów”.
     Taka audycja, proszę słuchacza / czytelnika, może być szkołą słuchania innych. Podszkoleni przez radio, z czasem możemy spróbować tej sztuki z najbliższymi. Taka audycja – to przedłużenie! W ogóle wiele korzyści bierze się z radia, które nie jest dziarsko włożone w gorset targetu! I miło jest spotkać pana Bugalskiego w dziale Charakterystyki „Charakterów”, tyleż miło, co niespodzianie.
     





wersja do wydrukowania

zobacz w najnowszym wydaniu:
Może się zacznie robić ciekawie…
Ukąszenie popowe
Co myśli dziewczyna, która unosi sukienkę?
„Dlatego” bardziej „Tylko Rock”
Rokendrol w państwie pop
KAKTUS NIE Z TEJ CHATKI
POTOP POP-PAPKI
WIĘCEJ NIŻ DWA ŚWIATY
Czas kanibalów
Przystanek „Paryż”
Spodziewane niespodzianki
Złudny i niebezpieczny
Faszyzm czai się wszędzie
OD KOŃCA DO POCZĄTKU
O muzyce do czytania i gazecie do słuchania
Dreptanie wokół czerwonej zmory
Rozkoszne życie chełbi
Emigranci, krytycy i globalizujące autorytety
Zielono mi
Roczniki siedemdziesiąte?
Od rytuału do boiska piłkarskiego
O potrzebie rastryzmu
Sen o Gombrowiczu
Pozytywnie
Manewry z dźwiękami
Kochajmy zabytki (czasopiśmiennictwa) – tak szybko odchodzą
Co tam, panie, na Litwie?
Literatura – duch fartowny czy hartowny?
Nostalgiczne klimaty
Wyostrzony apetyt
Szanujmy wspomnienia
Papier kontra ekran
Nie zagłaskać poety
Papier czy sieć?
Rutynowe działania pism fotograficznych
Papiery wartościowe
Kolesiowatość
MODNA MUZYKA NOSI FUTRO
Semeniszki w Europie Środkowo-Wschodniej
Zimowa trzynastka
Popkultura, ta chimeryczna pani
Patron – mistrz – nauczyciel?
Rita kontra Diana
Słodko-gorzkie „Kino”
O produkcji mód
Gorące problemy
GDY WIELKI NIEMOWA PRZEMÓWIŁ
Bigos „Kresowy”
W TONACJI FANTASY Z DOMIESZKĄ REALIZMU
KRAJOBRAZ MIEJSKI
Z DOLNEJ PÓŁKI
KINO POFESTIWALOWE
MATERIALNOŚĆ MEBLI
ŹLE JEST…
NOSTALGIA W DRES CODZIENNOŚCI UBRANA
MŁODE, PONOĆ GNIEWNE
WIEDEŃ BEZ TORTU SACHERA
JAZZ NIE ZNA GRANIC
WIDOK ŚWIATA Z DZIEWIĄTEJ ALEI
KINO I NOWE MEDIA
PO STRONIE WYOBRAŹNI
AMERYKAŃSKIE PSYCHO
CZEKAJĄC NA PAPKINA
MUZYKA, PERWERSJA, ANGIELSKI JĘZYK
SZTUCZNE CIAŁA, CIAŁA SZTUKI
IKONY, GWIAZDY, ARTYŚCI
MÓWIENIE JĘZYKIEM TUBYLCÓW
CZAS OPUŚCIĆ SZKOŁĘ
MAŁA, UNIWERSALNA
Baronowie, młodzi zahukani i samotny szeryf
ROZBIĆ CODZIENNOŚĆ, ALE NAJPIERW JĄ WYTRZYMAĆ
TECHNO, KLABING, REKLAM CZAR
NASZE ULICE
Z SOPOTU I Z WIĘCBORKA
KRAJOBRAZ PO GDYNI
O TZW. WSZYSTKIM – W „POZYTYWNYM” ŚWIETLE
KOMPUTER DO PODUSZKI?
NA USŁUGACH CIAŁA
WALLENROD Z KOMPLEKSAMI
PARADA STAROŚCI
INKOWIE A SPRAWA POLSKA
CZAROWNYCH CZAROWNIC CZAR
POSZUKIWACZE ARCHITEKTURY OBIEKTYWNEJ
2002 W KINIE
GADKI KONIECZNIE MAGICZNE
Widoki z pokoju Morettiego
NIE REWOLUCJA, CHOĆ EWOLUCJA
CZAR BOLLYWOODU
ALMODOVAR ŚWINTUSZEK, ALMODOVAR MORALISTA
NIEJAKI PIRELLII I TAJEMNICA INICJACJI
W BEZNADZIEJNIE ZAANGAŻOWANEJ SPRAWIE
GANGSTERZY I „PÓŁKOWNICY”
WYRODNE DZIECI BACONA
CO TY WIESZ O KINIE ISLANDZKIM?
BYĆ JAK IWASZKIEWICZ
MŁODY INTELIGENT W OKOPIE
O PRAWDZIWYCH ZWIERZĘTACH FILMOWYCH
JEDNI SOBIE RZEPKĘ SKROBIĄ, DRUDZY KALAREPKĘ
ZJEŚĆ SERCE I MIEĆ SERCE
DON SCORSESE – JEGO GANGI, JEGO FILMY, JEGO NOWY JORK
PONIŻEJ PEWNEGO POZIOMU… ODNOSZĄ SUKCES
ANTENOWE SZUMY NOWE
BOOM NA ALBUM
O BŁAZNACH I PAJACACH
EKSPRESJA W OPRESJI
BARIERY DO POKONANIA
UWAŻAJ – ZNÓW JESTEŚ W MATRIKSIE
NATURA WYNATURZEŃ
ZABAWNA PRZEMOC
DLATEGO RPG
WIEKI ALTERNATYWNE
CZARODZIEJ MIYAZAKI
DYLEMATY SZTUKI I MORALNOŚCI
WYMARSZ ZE ŚWIĄTYNI DOBROBYTU
MUZA UKRYTA I JAWNE PRETENSJE
BO INACZEJ NIE UMI…
PORTRET BEZ TWARZY
BYĆ ALBO NIE BYĆ (KRYTYKIEM)
MODLITWA O KASKE
ZA KAMERĄ? PRZED KAMERĄ?
CZY PAN KOWALSKI POJEDZIE DO WARSZAWY?
OSTALGIA, NOSTALGIA, SOCNOSTALGIA
TORUŃSCY IMIGRANCI
OFFOWA SIEĆ FILMOWA
BO TO ZŁA KOBIETA BYŁA...
O femme fatale i innych mitach
Z GAŁCZYŃSKIM JAK BEZ GAŁCZYŃSKIEGO
KONFERANSJERKA
CZYTANIE JAKO SZTUKA (odpowiedź)
BERLIŃSKIE PRZECHADZKI
GRY WOJENNE
WYDZIELINY NADWRAŻLIWOŚCI
ŚMIERĆ ADAMA WIEDEMANNA (polemika)
MIĘDZY MŁOTEM A KILOFEM
DEMONTAŻ ATRAKCJI
POPATRZEĆ PRZEZ FLUID
W CIENIU ZŁOTYCH PALM
3 X L – LIBERATURA, LESBIJKI, LITERNET ALBO LOS, LARUM, LITOŚĆ
(a do tego: pracy precz!)
WSZYSCY Z HRABALA
NA CZYM GRASZ, CZŁOWIEKU?
FILM W SZKOLE, SZKOŁA W FILMIE
MARTWA NATURA Z DŹWIGIEM
ROGI BYKA, NERWICE I ZIELONY PARKER
ZMIERZCH MIESIĘCZNIKÓW
CZARNOWIDZTWO – CZYTELNICTWO
DALEKO OD NORMALNOŚCI
NIE-BAJKA O ODCHODACH DINOZAURA
ŁYDKA ACHILLESA
DLACZEGO KOBIETY WIĘCEJ…?
LIBERACKI SPOSÓB NA ŻYCIE
KOSZMAR TEGOROCZNEGO LATA
KRAKOWSKIE FOTOSPRAWY
PROBLEMY Z ZAGŁADĄ
CZAS GROZY
KOMU CYFRA?
APIAT’ KRYTYKA
NASZA MM
UWIERZCIE W LITERATURĘ!
W POSZUKIWANIU UTRACONEJ TOŻSAMOŚCI
ZA GÓRAMI, ZA DECHAMI…
FRAZY Z „FRAZY”
TARANTINO – KLASYK I FEMINISTA?
UTRACIĆ I ODZYSKAĆ MATKĘ
WIELE TWARZY EUROCENTRYZMU
IRAK: POWTÓRKA Z LIBANU?
NIEPOKOJE WYCHOWANKA KOMIKSU
I FOTOGRAFIA LECZY
STANY W PASKI
MIĘDZY MŁOTEM RYNKU A KOWADŁEM SENSU
POŻYTKI Z ZAMKNIĘTEJ KOPALNI
CZACHA DYMI...
DYSKRETNY UROK AZJI
PODZIELAĆ WŁASNE ZDANIE
FORUM CZESKIEGO JAZZU
NADAL BARDZO POTRZEBNE!
KONTESTACJA, KONTRKULTURA, KINO
PIĘKNE, BO PRZEZROCZYSTE
DEKALOG NA BIS
SPAL ŻÓŁTE KALENDARZE
WYBIJA PÓŁNOC?
A PO KAWIE SADDAM
TRZECIE OKO
ANGLIA JEST WYSPĄ!
CO W ZDROWYM CIELE
CHASYDZKI MCDONALD JUDAIZMU?
PEJZAŻE SOCJOLOGICZNE
SZTUKA CODZIENNOŚCI SZUKA
PASJA
KOGO MASUJĄ MEDIA?
DWAJ PANOWIE A.
NOWA FALA Z ZIARENEK PIASKU
ULEGANIE NA WEZWANIE
BERLIN PO MURZE
I WCZORAJ, I DZIŚ
MOJE MIASTO, A W NIM...
WYNURZAJĄCY SIĘ Z MORZA
TYLKO DLA PAŃ?
TAPECIARZE, TAPECIARKI! DO TAPET!
NIE TAKIE POPULARNE?
FOTOGRAF I FILOZOF
MODNIE SEKSUALNA RITA
KONTAKT Z NATURĄ KOLORU
MATKI-POLKI, PATRIOCI I FUTBOLIŚCI
POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI PO HUCULSKU
NARODZINY SZPIEGOSTWA
ZJEDNOCZENIE KU RÓŻNORODNOŚCI
NIEPEWNI GRACZE GIEŁDOWI
„KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ
MADE IN CHINA
Proza pedagogicznych powikłań
„NIE MA JUŻ PEDAŁÓW, SĄ GEJE”
MY, KOLABORANCI
zobacz w poprzednich wydaniach:
KRAJOBRAZ PO GDYNI
Co myśli dziewczyna, która unosi sukienkę?
MY, KOLABORANCI