Duże krakowskie kino, luty 2004, dwie starsze panie przed kasą pytają, czy mogą już sobie zarezerwować bilety na Pasję, po czym jedna mówi do drugiej: „Sam papież powiedział, że jest jak było”. Owo stwierdzenie „Jest, jak było” stało się nieformalnym sloganem reklamowym dzieła Mela Gibsona i właściwie nie ma już znaczenia watykańskie dementi – ludzie idą obejrzeć wizję ostatnich dwunastu godzin życia Chrystusa, niektórzy wychodzą przed końcem, jedni chwalą, inni są oburzeni, słowem: dawno nie oglądaliśmy filmu, który wzbudziłby tak szeroką dyskusję. Nie mogło być inaczej.
Elżbieta Ciapara w marcowym „Filmie” (Ewangelia według Gibsona) pisze o kulisach realizacji filmu i kontrowersjach, jakie wśród katolickich i żydowskich teologów wzbudzał sam scenariusz, skądinąd nielegalnie zdobyty, oraz piracki pokaz Pasji zorganizowany przez redakcję „The New York Post”. Jeszcze przed oficjalną premierą rozpoczęły się ataki zarówno na film, który miał szerzyć antysemityzm, jak i na samego Gibsona, należącego do konserwatywnych katolików nieuznających reform posoborowych – przypominano między innymi, że ojciec reżysera jest autorem książek kwestionujących zwierzchność papieża, liczbę ofiar Holocaustu i wietrzących wszędzie zmowę Żydów i masonów. Sam twórca zaprzeczał antysemickiej wymowie Pasji, zwracając uwagę na osobiste pobudki, które skłoniły go do wyreżyserowania i, właściwie, wyprodukowania filmu – na jego realizację Gibson wyłożył z własnej kieszeni 25 milionów dolarów. I może istotnie trzeba spojrzeć na ten film z punktu widzenia jego twórcy, czyli kogoś, kto długo walczył z alkoholizmem i w dużej mierze dzięki religii wygrał tę batalię. Dziś reżyser jest praktykującym katolikiem, codziennie uczestniczy we mszy, podobnie jak grający Chrystusa James Caviezel, który, gdy Gibson go zaangażował, miał 33 lata. Z punktu widzenia przeciętnego widza to czysty przypadek, jednak dla reżysera i aktora – znak, zresztą nie jedyny, bo znajdującemu się na planie filmowym Caviezelowi udało się przeżyć uderzenie pioruna.
Ci, którzy pamiętają kontrowersje, jakie przed kilkunastoma laty wzbudziło Ostatnie kuszenie Chrystusa Scorsese’a, film ostatecznie w Polsce niedystrybuowany, byli chyba dosyć zdziwieni, że w przypadku Pasji takie problemy się nie pojawiły – być może przesądziło o tym owo rzekome stwierdzenie papieża. A chyba nikogo Pasja nie pozostawia obojętnym. Wpływa na to zarówno sam temat filmu, jak i – czy może przede wszystkim – jego forma: połączenie magiczności z krwawym naturalizmem. Pomijając kwestię antysemickiej, jak chcą niektórzy, wymowy filmu, tym, co wzbudza najwięcej kontrowersji – a nawet sprzeciw części widzów – jest skrajnie realistyczny sposób pokazania Drogi Krzyżowej. Z jednej strony wiadomo, że mamy do czynienia z faktami: biczowanie, co potwierdzają historycy, było okrutną torturą, której część skazanych nie przeżywała. Z drugiej strony nasuwa się pytanie, czy konieczne jest pokazywanie tego w sposób tak naturalistyczny?
W ogóle zaś – jakie kryteria przyjąć wobec tego filmu? Estetyczne, etyczne, religijne? Moi studenci uznali, że Gibson powinien być konsekwentny i zyski przekazać na jakiś charytatywny cel. Nie mam zamiaru zaglądać twórcy do kieszeni, ale nie mogę powstrzymać irytacji, gdy słyszę, że niektórzy księża polecają wiernym obejrzenie filmu w ramach wielkopostnych rekolekcji. Niepokoi mnie traktowanie Pasji w kategoriach – jak to napisał Tadeusz Sobolewski – świętego obrazka.
Pasja Mela Gibsona to jednak tylko film i aż film. Każdy może ten film przeżyć po swojemu, dlatego o ile dla Sobolewskiego ekranowe cierpienia Chrystusa są czymś w rodzaju makabrycznego reality show, o tyle komuś innemu ów percepcyjny szok może przynieść coś na kształt religijnego objawienia. Czy jednak rzeczywiście – jak pisze w swojej recenzji zamieszczonej w omawianym tu numerze „Filmu” Wojtek Kałużyński – tak bardzo zobojętnieliśmy na przemoc, że – by móc wyobrazić sobie Drogę Krzyżową – potrzebujemy tak dużej jej dawki?
wersja do wydrukowania
- zobacz w najnowszym wydaniu:
- Może się zacznie robić ciekawie…
- Ukąszenie popowe
- Co myśli dziewczyna, która unosi sukienkę?
- „Dlatego” bardziej „Tylko Rock”
- Rokendrol w państwie pop
- KAKTUS NIE Z TEJ CHATKI
- POTOP POP-PAPKI
- WIĘCEJ NIŻ DWA ŚWIATY
- Czas kanibalów
- Przystanek „Paryż”
- Spodziewane niespodzianki
- Złudny i niebezpieczny
- Faszyzm czai się wszędzie
- OD KOŃCA DO POCZĄTKU
- O muzyce do czytania i gazecie do słuchania
- Dreptanie wokół czerwonej zmory
- Rozkoszne życie chełbi
- Emigranci, krytycy i globalizujące autorytety
- Zielono mi
- Roczniki siedemdziesiąte?
- Od rytuału do boiska piłkarskiego
- O potrzebie rastryzmu
- Sen o Gombrowiczu
- Pozytywnie
- Manewry z dźwiękami
- Kochajmy zabytki (czasopiśmiennictwa) – tak szybko odchodzą
- Co tam, panie, na Litwie?
- Literatura – duch fartowny czy hartowny?
- Nostalgiczne klimaty
- Wyostrzony apetyt
- Szanujmy wspomnienia
- Papier kontra ekran
- Nie zagłaskać poety
- Papier czy sieć?
- Rutynowe działania pism fotograficznych
- Papiery wartościowe
- Kolesiowatość
- MODNA MUZYKA NOSI FUTRO
- Semeniszki w Europie Środkowo-Wschodniej
- Zimowa trzynastka
- Popkultura, ta chimeryczna pani
- Patron – mistrz – nauczyciel?
- Rita kontra Diana
- Słodko-gorzkie „Kino”
- O produkcji mód
- Gorące problemy
- GDY WIELKI NIEMOWA PRZEMÓWIŁ
- Bigos „Kresowy”
- W TONACJI FANTASY Z DOMIESZKĄ REALIZMU
- KRAJOBRAZ MIEJSKI
- Z DOLNEJ PÓŁKI
- KINO POFESTIWALOWE
- MATERIALNOŚĆ MEBLI
- ŹLE JEST…
- NOSTALGIA W DRES CODZIENNOŚCI UBRANA
- MŁODE, PONOĆ GNIEWNE
- WIEDEŃ BEZ TORTU SACHERA
- JAZZ NIE ZNA GRANIC
- WIDOK ŚWIATA Z DZIEWIĄTEJ ALEI
- KINO I NOWE MEDIA
- PO STRONIE WYOBRAŹNI
- AMERYKAŃSKIE PSYCHO
- CZEKAJĄC NA PAPKINA
- MUZYKA, PERWERSJA, ANGIELSKI JĘZYK
- SZTUCZNE CIAŁA, CIAŁA SZTUKI
- IKONY, GWIAZDY, ARTYŚCI
- MÓWIENIE JĘZYKIEM TUBYLCÓW
- CZAS OPUŚCIĆ SZKOŁĘ
- MAŁA, UNIWERSALNA
- Baronowie, młodzi zahukani i samotny szeryf
- ROZBIĆ CODZIENNOŚĆ, ALE NAJPIERW JĄ WYTRZYMAĆ
- TECHNO, KLABING, REKLAM CZAR
- NASZE ULICE
- Z SOPOTU I Z WIĘCBORKA
- KRAJOBRAZ PO GDYNI
- O TZW. WSZYSTKIM – W „POZYTYWNYM” ŚWIETLE
- KOMPUTER DO PODUSZKI?
- NA USŁUGACH CIAŁA
- WALLENROD Z KOMPLEKSAMI
- PARADA STAROŚCI
- INKOWIE A SPRAWA POLSKA
- CZAROWNYCH CZAROWNIC CZAR
- POSZUKIWACZE ARCHITEKTURY OBIEKTYWNEJ
- 2002 W KINIE
- GADKI KONIECZNIE MAGICZNE
- Widoki z pokoju Morettiego
- NIE REWOLUCJA, CHOĆ EWOLUCJA
- CZAR BOLLYWOODU
- ALMODOVAR ŚWINTUSZEK, ALMODOVAR MORALISTA
- NIEJAKI PIRELLII I TAJEMNICA INICJACJI
- W BEZNADZIEJNIE ZAANGAŻOWANEJ SPRAWIE
- GANGSTERZY I „PÓŁKOWNICY”
- WYRODNE DZIECI BACONA
- CO TY WIESZ O KINIE ISLANDZKIM?
- BYĆ JAK IWASZKIEWICZ
- MŁODY INTELIGENT W OKOPIE
- O PRAWDZIWYCH ZWIERZĘTACH FILMOWYCH
- JEDNI SOBIE RZEPKĘ SKROBIĄ, DRUDZY KALAREPKĘ
- ZJEŚĆ SERCE I MIEĆ SERCE
- DON SCORSESE – JEGO GANGI, JEGO FILMY, JEGO NOWY JORK
- PONIŻEJ PEWNEGO POZIOMU… ODNOSZĄ SUKCES
- ANTENOWE SZUMY NOWE
- BOOM NA ALBUM
- O BŁAZNACH I PAJACACH
- EKSPRESJA W OPRESJI
- BARIERY DO POKONANIA
- UWAŻAJ – ZNÓW JESTEŚ W MATRIKSIE
- NATURA WYNATURZEŃ
- ZABAWNA PRZEMOC
- DLATEGO RPG
- WIEKI ALTERNATYWNE
- CZARODZIEJ MIYAZAKI
- DYLEMATY SZTUKI I MORALNOŚCI
- WYMARSZ ZE ŚWIĄTYNI DOBROBYTU
- MUZA UKRYTA I JAWNE PRETENSJE
- BO INACZEJ NIE UMI…
- PORTRET BEZ TWARZY
- BYĆ ALBO NIE BYĆ (KRYTYKIEM)
- MODLITWA O KASKE
- ZA KAMERĄ? PRZED KAMERĄ?
- CZY PAN KOWALSKI POJEDZIE DO WARSZAWY?
- OSTALGIA, NOSTALGIA, SOCNOSTALGIA
- TORUŃSCY IMIGRANCI
- OFFOWA SIEĆ FILMOWA
- BO TO ZŁA KOBIETA BYŁA...
O femme fatale i innych mitach
- Z GAŁCZYŃSKIM JAK BEZ GAŁCZYŃSKIEGO
- KONFERANSJERKA
- CZYTANIE JAKO SZTUKA (odpowiedź)
- BERLIŃSKIE PRZECHADZKI
- GRY WOJENNE
- WYDZIELINY NADWRAŻLIWOŚCI
- ŚMIERĆ ADAMA WIEDEMANNA (polemika)
- MIĘDZY MŁOTEM A KILOFEM
- DEMONTAŻ ATRAKCJI
- POPATRZEĆ PRZEZ FLUID
- W CIENIU ZŁOTYCH PALM
- 3 X L – LIBERATURA, LESBIJKI, LITERNET ALBO LOS, LARUM, LITOŚĆ
(a do tego: pracy precz!)
- WSZYSCY Z HRABALA
- NA CZYM GRASZ, CZŁOWIEKU?
- FILM W SZKOLE, SZKOŁA W FILMIE
- MARTWA NATURA Z DŹWIGIEM
- ROGI BYKA, NERWICE I ZIELONY PARKER
- ZMIERZCH MIESIĘCZNIKÓW
- CZARNOWIDZTWO – CZYTELNICTWO
- DALEKO OD NORMALNOŚCI
- NIE-BAJKA O ODCHODACH DINOZAURA
- ŁYDKA ACHILLESA
- DLACZEGO KOBIETY WIĘCEJ…?
- LIBERACKI SPOSÓB NA ŻYCIE
- PRORADIOWO, Z CHARAKTEREM
- KOSZMAR TEGOROCZNEGO LATA
- KRAKOWSKIE FOTOSPRAWY
- PROBLEMY Z ZAGŁADĄ
- CZAS GROZY
- KOMU CYFRA?
- APIAT’ KRYTYKA
- NASZA MM
- UWIERZCIE W LITERATURĘ!
- W POSZUKIWANIU UTRACONEJ TOŻSAMOŚCI
- ZA GÓRAMI, ZA DECHAMI…
- FRAZY Z „FRAZY”
- TARANTINO – KLASYK I FEMINISTA?
- UTRACIĆ I ODZYSKAĆ MATKĘ
- WIELE TWARZY EUROCENTRYZMU
- IRAK: POWTÓRKA Z LIBANU?
- NIEPOKOJE WYCHOWANKA KOMIKSU
- I FOTOGRAFIA LECZY
- STANY W PASKI
- MIĘDZY MŁOTEM RYNKU A KOWADŁEM SENSU
- POŻYTKI Z ZAMKNIĘTEJ KOPALNI
- CZACHA DYMI...
- DYSKRETNY UROK AZJI
- PODZIELAĆ WŁASNE ZDANIE
- FORUM CZESKIEGO JAZZU
- NADAL BARDZO POTRZEBNE!
- KONTESTACJA, KONTRKULTURA, KINO
- PIĘKNE, BO PRZEZROCZYSTE
- DEKALOG NA BIS
- SPAL ŻÓŁTE KALENDARZE
- WYBIJA PÓŁNOC?
- A PO KAWIE SADDAM
- TRZECIE OKO
- ANGLIA JEST WYSPĄ!
- CO W ZDROWYM CIELE
- CHASYDZKI MCDONALD JUDAIZMU?
- PEJZAŻE SOCJOLOGICZNE
- SZTUKA CODZIENNOŚCI SZUKA
- KOGO MASUJĄ MEDIA?
- DWAJ PANOWIE A.
- NOWA FALA Z ZIARENEK PIASKU
- ULEGANIE NA WEZWANIE
- BERLIN PO MURZE
- I WCZORAJ, I DZIŚ
- MOJE MIASTO, A W NIM...
- WYNURZAJĄCY SIĘ Z MORZA
- TYLKO DLA PAŃ?
- TAPECIARZE, TAPECIARKI! DO TAPET!
- NIE TAKIE POPULARNE?
- FOTOGRAF I FILOZOF
- MODNIE SEKSUALNA RITA
- KONTAKT Z NATURĄ KOLORU
- MATKI-POLKI, PATRIOCI I FUTBOLIŚCI
- POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI PO HUCULSKU
- NARODZINY SZPIEGOSTWA
- ZJEDNOCZENIE KU RÓŻNORODNOŚCI
- NIEPEWNI GRACZE GIEŁDOWI
- „KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ
- MADE IN CHINA
- Proza pedagogicznych powikłań
- „NIE MA JUŻ PEDAŁÓW, SĄ GEJE”
- MY, KOLABORANCI
- zobacz w poprzednich wydaniach:
- WYNURZAJĄCY SIĘ Z MORZA
- KONTAKT Z NATURĄ KOLORU
- WYRODNE DZIECI BACONA
|
|