Nr 24 (71)
z dnia 2 września 2003
powrót do wydania bieżącego
 
  przegląd prasy       
   

NASZA MM
     
   

      Niedawno odeszli wielcy aktorzy, prawdziwe ikony Hollywood – Katherine Hepburn i Gregory Peck – on kojarzył się z postaciami szlachetnych idealistów w rodzaju Atticusa Fincha z Zabić drozda, ona – mało podobna do ówczesnych ekranowych bogiń – grała niezależne, inteligentne kobiety, nierzadko przypominające ją samą. Śmierć legend kina zawsze skłania do zadania pytania, na które nigdy nie znajdzie się satysfakcjonującej odpowiedzi: dlaczego ci aktorzy – a nie setki innych – byli tak fascynujący i niepowtarzalni? Czy to kwestia talentu, fotogeniczności, czy jeszcze czegoś innego? Gdyby sporządzić poczet polskich ikon filmowych, to na ich czele, w parze z kolegą z czasów studiów Zbyszkiem Cybulskim, stanęłaby zapewne Kalina Jędrusik, którą w 12. rocznicę śmierci wspomina w wakacyjnym „Kinie” Maciej Maniewski (Kalina, czyli ikona Erosa).
      Wojciech Młynarski opowiadał kiedyś, jak to napisał dla niej piosenkę Z kim ci tak będzie źle jak ze mną, w której padało słowo „ścierwo”. Aktorka zrobiła mu awanturę, krzycząc, że dama takich słów nie używa i tekst trzeba zmienić. On tłumaczył, że jak dama się wścieknie, to zapomina o manierach i używa wyrażeń jeszcze gorszych. Na co Kalina zwróciła się do towarzyszącej jej Agnieszki Osieckiej, mówiąc: „No widzisz, on, kurwa, nic nie rozumie.” Ta anegdota to jedna z wielu tworzących legendę Kaliny Jędrusik, chyba dobrze charakteryzująca tę postać, będącą mieszanką zmysłowości, liryzmu, elegancji z domieszką może nie tyle wulgarności, co pikanterii. Pierwsza polska seksbomba – jak mówiła o niej Agnieszka Osiecka – tyle tylko, że „mała stabilizacja” lat 60. to nie był dobry czas na eksplozję. Kalina Jędrusik była zjawiskiem nieprzystającym do PRL-u tamtych lat i pewnie dlatego została jedną z jego ikon do dziś.
      Zanim zaczęły krążyć plotki o tym, jak żona Gomułki dostała spazmów na widok dekoltu Kaliny, a sam towarzysz Wiesław w napadzie furii rozbił telewizor – aktorka zadebiutowała w teatrze. Wcześniej skończyła krakowską szkołę teatralną – na egzamin wstępny z prozy wybrała fragment ulubionej powieści, Jeziora Bodeńskiego, której autora, Stanisława Dygata, kilka lat później poślubiła. Początki jej kariery są charakterystyczne dla pokolenia Października: po dyplomie wraz z grupą kolegów z roku, m.in. Kobielą i Cybulskim, wyjechała do Gdańska, gdzie grała w Teatrze Wybrzeże. Druga połowa lat 50. to czas studenckich teatrzyków, kabaretów i swoistej kulturowej zmiany warty, również w kinie, które zaczęło szukać nowych, współczesnych bohaterów, w tym – polskiej Brigitte Bardot. To wtedy „Film” rzucił hasło „Piękne dziewczyny na ekrany” (w międzyczasie przesiadły się z traktorów) i dzięki temu konkursowi w polskich filmach pojawiły się np. Barbara Kwiatkowska i Teresa Tuszyńska. Na tle tego dziewczęcego tłumu wyróżniała się Kalina i to już w swoim filmowym debiucie Ewa chce spać, gdzie zapoczątkowała własną galerię pikantnych, pełnych temperamentu panienek (nie mylić z dziewczętami).
      Zwrotem w jej karierze był przełom lat 50. i 60., gdy Starsi Panowie Przybora i Wasowski poszukiwali śpiewającej aktorki, która do Kabaretu wniosłaby trochę lirycznej zadumy. Kalina doskonale odnalazła się w surrealistycznej konwencji programu, była liryczna i zmysłowa jako dziewczyna tęskniąca za miłosnym spełnieniem. Wtedy też kształtuje się jej zewnętrzny image: skraca naturalnie blond włosy i farbuje je na kasztanowo. Ów kolor, makijaż podkreślający kształt ust i oczu, suknie z dekoltem – wszystko to staje się wyróżnikiem Kaliny jako aktorki i postaci zarazem, bo już wtedy zaczyna się proces identyfikacji jej i granych przez nią ról, proces, który zaważył na dalszej karierze artystki.
      W latach 60., jako ikona Erosa, grała bohaterki świadome swojej kobiecości, prowokujące, przełamujące erotyczne tabu, narażając się zarówno władzy, jak i kościołowi. Maniewski wspomina paradoks tamtego czasu polegający na tym, że np. w telewizyjnych programach pojawiały się dziewczyny w wyciętych sukniach, wzorujące się na Kalinie, a ona sama siedziała w golfie. Pierwszym bowiem krokiem ze strony władz był wydany dla niej zakaz noszenia dekoltów – ponoć przewrotnie go ignorowała pojawiając się, owszem, zapięta pod szyję, za to z odkrytymi plecami. W końcu uznano, że obraża socjalistyczną moralność i zakazano jej występów w telewizji (nieoficjalnie dotyczyło to innych dziedzin, np. teatru).
      W swojej karierze wystąpiła w 40 filmach polskich i zagranicznych, ale bodaj tylko raz, w Lekarstwie na miłość, zagrała główną rolę. Potrafiła jednak zabłysnąć w drugim planie czy epizodzie – pamiętną jej kreacją, aktorską perełką była wyuzdana Lucy Zuckerowa z Ziemi Obiecanej, rola, która znowu ściągnęła na nią gromy ze strony ludzi niepotrafiących oddzielić filmowej fikcji od życia. Nie chcąc grać rozwiązłych pań w wieku postabalzakowskim, aktorka zniknęła na kilka lat z kina, by powrócić w latach 80. chociażby rolą szacownej burdelmamy w CK Dezerterach czy niemym epizodem w adaptacji Jeziora Bodeńskiego. Jej pożegnaniem z kinem było Podwójne życie Weroniki.
      Paradoksem jest, że aktorka, której imię budziło ciąg erotycznych skojarzeń, na ekranie – co podkreśla Maciej Maniewski – obnażyła najwyżej ramiona. Niektórzy mówią, że to Dygat chciał z niej zrobić polską Marylin Monroe, a jej, kochającej koty i dzieci ze swojego osiedla, daleko było do seksbomby. Trudno dziś powiedzieć, czy prawdziwe były opowieści o tym, jak to rano, do sklepu wchodzi Kalina w szlafroku i – omijając długą kolejkę – prosi o kilka butelek szampana, protestującym klientom tłumacząc, że przecież musi się w czymś wykąpać… Nawet jeśli były zupełnie nieprawdziwe, to sam fakt ich zmyślenia świadczy o tym, że w zgrzebnym PRL-u potrzebowano osób nietuzinkowych, odstających od reszty, obiektów zazdrości, nienawiści i podziwu jednocześnie. Nie wiem, czy Kalina Jędrusik była wybitną aktorką, ale jeśli każda kinematografia ma taką MM, na jaką zasługuje, to ta nasza była niepowtarzalna.
     





wersja do wydrukowania

zobacz w najnowszym wydaniu:
Może się zacznie robić ciekawie…
Ukąszenie popowe
Co myśli dziewczyna, która unosi sukienkę?
„Dlatego” bardziej „Tylko Rock”
Rokendrol w państwie pop
KAKTUS NIE Z TEJ CHATKI
POTOP POP-PAPKI
WIĘCEJ NIŻ DWA ŚWIATY
Czas kanibalów
Przystanek „Paryż”
Spodziewane niespodzianki
Złudny i niebezpieczny
Faszyzm czai się wszędzie
OD KOŃCA DO POCZĄTKU
O muzyce do czytania i gazecie do słuchania
Dreptanie wokół czerwonej zmory
Rozkoszne życie chełbi
Emigranci, krytycy i globalizujące autorytety
Zielono mi
Roczniki siedemdziesiąte?
Od rytuału do boiska piłkarskiego
O potrzebie rastryzmu
Sen o Gombrowiczu
Pozytywnie
Manewry z dźwiękami
Kochajmy zabytki (czasopiśmiennictwa) – tak szybko odchodzą
Co tam, panie, na Litwie?
Literatura – duch fartowny czy hartowny?
Nostalgiczne klimaty
Wyostrzony apetyt
Szanujmy wspomnienia
Papier kontra ekran
Nie zagłaskać poety
Papier czy sieć?
Rutynowe działania pism fotograficznych
Papiery wartościowe
Kolesiowatość
MODNA MUZYKA NOSI FUTRO
Semeniszki w Europie Środkowo-Wschodniej
Zimowa trzynastka
Popkultura, ta chimeryczna pani
Patron – mistrz – nauczyciel?
Rita kontra Diana
Słodko-gorzkie „Kino”
O produkcji mód
Gorące problemy
GDY WIELKI NIEMOWA PRZEMÓWIŁ
Bigos „Kresowy”
W TONACJI FANTASY Z DOMIESZKĄ REALIZMU
KRAJOBRAZ MIEJSKI
Z DOLNEJ PÓŁKI
KINO POFESTIWALOWE
MATERIALNOŚĆ MEBLI
ŹLE JEST…
NOSTALGIA W DRES CODZIENNOŚCI UBRANA
MŁODE, PONOĆ GNIEWNE
WIEDEŃ BEZ TORTU SACHERA
JAZZ NIE ZNA GRANIC
WIDOK ŚWIATA Z DZIEWIĄTEJ ALEI
KINO I NOWE MEDIA
PO STRONIE WYOBRAŹNI
AMERYKAŃSKIE PSYCHO
CZEKAJĄC NA PAPKINA
MUZYKA, PERWERSJA, ANGIELSKI JĘZYK
SZTUCZNE CIAŁA, CIAŁA SZTUKI
IKONY, GWIAZDY, ARTYŚCI
MÓWIENIE JĘZYKIEM TUBYLCÓW
CZAS OPUŚCIĆ SZKOŁĘ
MAŁA, UNIWERSALNA
Baronowie, młodzi zahukani i samotny szeryf
ROZBIĆ CODZIENNOŚĆ, ALE NAJPIERW JĄ WYTRZYMAĆ
TECHNO, KLABING, REKLAM CZAR
NASZE ULICE
Z SOPOTU I Z WIĘCBORKA
KRAJOBRAZ PO GDYNI
O TZW. WSZYSTKIM – W „POZYTYWNYM” ŚWIETLE
KOMPUTER DO PODUSZKI?
NA USŁUGACH CIAŁA
WALLENROD Z KOMPLEKSAMI
PARADA STAROŚCI
INKOWIE A SPRAWA POLSKA
CZAROWNYCH CZAROWNIC CZAR
POSZUKIWACZE ARCHITEKTURY OBIEKTYWNEJ
2002 W KINIE
GADKI KONIECZNIE MAGICZNE
Widoki z pokoju Morettiego
NIE REWOLUCJA, CHOĆ EWOLUCJA
CZAR BOLLYWOODU
ALMODOVAR ŚWINTUSZEK, ALMODOVAR MORALISTA
NIEJAKI PIRELLII I TAJEMNICA INICJACJI
W BEZNADZIEJNIE ZAANGAŻOWANEJ SPRAWIE
GANGSTERZY I „PÓŁKOWNICY”
WYRODNE DZIECI BACONA
CO TY WIESZ O KINIE ISLANDZKIM?
BYĆ JAK IWASZKIEWICZ
MŁODY INTELIGENT W OKOPIE
O PRAWDZIWYCH ZWIERZĘTACH FILMOWYCH
JEDNI SOBIE RZEPKĘ SKROBIĄ, DRUDZY KALAREPKĘ
ZJEŚĆ SERCE I MIEĆ SERCE
DON SCORSESE – JEGO GANGI, JEGO FILMY, JEGO NOWY JORK
PONIŻEJ PEWNEGO POZIOMU… ODNOSZĄ SUKCES
ANTENOWE SZUMY NOWE
BOOM NA ALBUM
O BŁAZNACH I PAJACACH
EKSPRESJA W OPRESJI
BARIERY DO POKONANIA
UWAŻAJ – ZNÓW JESTEŚ W MATRIKSIE
NATURA WYNATURZEŃ
ZABAWNA PRZEMOC
DLATEGO RPG
WIEKI ALTERNATYWNE
CZARODZIEJ MIYAZAKI
DYLEMATY SZTUKI I MORALNOŚCI
WYMARSZ ZE ŚWIĄTYNI DOBROBYTU
MUZA UKRYTA I JAWNE PRETENSJE
BO INACZEJ NIE UMI…
PORTRET BEZ TWARZY
BYĆ ALBO NIE BYĆ (KRYTYKIEM)
MODLITWA O KASKE
ZA KAMERĄ? PRZED KAMERĄ?
CZY PAN KOWALSKI POJEDZIE DO WARSZAWY?
OSTALGIA, NOSTALGIA, SOCNOSTALGIA
TORUŃSCY IMIGRANCI
OFFOWA SIEĆ FILMOWA
BO TO ZŁA KOBIETA BYŁA...
O femme fatale i innych mitach
Z GAŁCZYŃSKIM JAK BEZ GAŁCZYŃSKIEGO
KONFERANSJERKA
CZYTANIE JAKO SZTUKA (odpowiedź)
BERLIŃSKIE PRZECHADZKI
GRY WOJENNE
WYDZIELINY NADWRAŻLIWOŚCI
ŚMIERĆ ADAMA WIEDEMANNA (polemika)
MIĘDZY MŁOTEM A KILOFEM
DEMONTAŻ ATRAKCJI
POPATRZEĆ PRZEZ FLUID
W CIENIU ZŁOTYCH PALM
3 X L – LIBERATURA, LESBIJKI, LITERNET ALBO LOS, LARUM, LITOŚĆ
(a do tego: pracy precz!)
WSZYSCY Z HRABALA
NA CZYM GRASZ, CZŁOWIEKU?
FILM W SZKOLE, SZKOŁA W FILMIE
MARTWA NATURA Z DŹWIGIEM
ROGI BYKA, NERWICE I ZIELONY PARKER
ZMIERZCH MIESIĘCZNIKÓW
CZARNOWIDZTWO – CZYTELNICTWO
DALEKO OD NORMALNOŚCI
NIE-BAJKA O ODCHODACH DINOZAURA
ŁYDKA ACHILLESA
DLACZEGO KOBIETY WIĘCEJ…?
LIBERACKI SPOSÓB NA ŻYCIE
PRORADIOWO, Z CHARAKTEREM
KOSZMAR TEGOROCZNEGO LATA
KRAKOWSKIE FOTOSPRAWY
PROBLEMY Z ZAGŁADĄ
CZAS GROZY
KOMU CYFRA?
APIAT’ KRYTYKA
UWIERZCIE W LITERATURĘ!
W POSZUKIWANIU UTRACONEJ TOŻSAMOŚCI
ZA GÓRAMI, ZA DECHAMI…
FRAZY Z „FRAZY”
TARANTINO – KLASYK I FEMINISTA?
UTRACIĆ I ODZYSKAĆ MATKĘ
WIELE TWARZY EUROCENTRYZMU
IRAK: POWTÓRKA Z LIBANU?
NIEPOKOJE WYCHOWANKA KOMIKSU
I FOTOGRAFIA LECZY
STANY W PASKI
MIĘDZY MŁOTEM RYNKU A KOWADŁEM SENSU
POŻYTKI Z ZAMKNIĘTEJ KOPALNI
CZACHA DYMI...
DYSKRETNY UROK AZJI
PODZIELAĆ WŁASNE ZDANIE
FORUM CZESKIEGO JAZZU
NADAL BARDZO POTRZEBNE!
KONTESTACJA, KONTRKULTURA, KINO
PIĘKNE, BO PRZEZROCZYSTE
DEKALOG NA BIS
SPAL ŻÓŁTE KALENDARZE
WYBIJA PÓŁNOC?
A PO KAWIE SADDAM
TRZECIE OKO
ANGLIA JEST WYSPĄ!
CO W ZDROWYM CIELE
CHASYDZKI MCDONALD JUDAIZMU?
PEJZAŻE SOCJOLOGICZNE
SZTUKA CODZIENNOŚCI SZUKA
PASJA
KOGO MASUJĄ MEDIA?
DWAJ PANOWIE A.
NOWA FALA Z ZIARENEK PIASKU
ULEGANIE NA WEZWANIE
BERLIN PO MURZE
I WCZORAJ, I DZIŚ
MOJE MIASTO, A W NIM...
WYNURZAJĄCY SIĘ Z MORZA
TYLKO DLA PAŃ?
TAPECIARZE, TAPECIARKI! DO TAPET!
NIE TAKIE POPULARNE?
FOTOGRAF I FILOZOF
MODNIE SEKSUALNA RITA
KONTAKT Z NATURĄ KOLORU
MATKI-POLKI, PATRIOCI I FUTBOLIŚCI
POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI PO HUCULSKU
NARODZINY SZPIEGOSTWA
ZJEDNOCZENIE KU RÓŻNORODNOŚCI
NIEPEWNI GRACZE GIEŁDOWI
„KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ
MADE IN CHINA
Proza pedagogicznych powikłań
„NIE MA JUŻ PEDAŁÓW, SĄ GEJE”
MY, KOLABORANCI
zobacz w poprzednich wydaniach:
FRAZY Z „FRAZY”
SZTUCZNE CIAŁA, CIAŁA SZTUKI
„KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ