Nr 22 (69)
z dnia 12 sierpnia 2003
powrót do wydania bieżącego
 
  przegląd prasy       
   

KOSZMAR TEGOROCZNEGO LATA
     
   

      Co roku, w okolicach lata, gdzieś w prasie można natrafić na ankiety, gdzie eksperci – od krytyków literackich po gwiazdy seriali – polecają książki, które warto zabrać na wakacje. Na szczęście, przynajmniej częściowo, obalono już mit wakacyjnej lektury jako pozycji lekkiej, przyjemnej i niezbyt obszernej. Może po prostu uświadomiliśmy sobie, że w ciągu roku, po całym dniu pracy, rzadko sięgamy po ambitniejsze książki i wakacje to dobry czas na nadrabianie zaległości. Bibliofil, zależnie od preferencji, wkłada do walizki Prousta, Chwina, Carrolla lub Masłowską – wybór jest ogromny. Co ma jednak zrobić ten, kto nad rozkosze plażowej lektury przedkłada ciemność kinowej sali? I tu zaczyna się dramat, bo jeśli jest gdzie pójść, jest z kim, to okazuje się, że nie ma za bardzo na co. Producenci i dystrybutorzy zakładają – logicznie zresztą – że w wakacje się wypoczywa, dlatego nie warto wprowadzać na ekrany bardziej ambitnych pozycji. Króluje zatem – tu użyję terminu Jaromira Rutkowskiego – kino plażowe, a jego kwintesencją jest film Aniołki Charliego: Zawrotna szybkość, którego recenzję, pióra tegoż krytyka, zamieścił „TIN. Tygodnik Internetowy” w jednym ze swoich wakacyjnych wydań, recenzję pod znaczącym tytułem Gry z wyrazem »dupcia«.
      Aniołki Charliego były telewizyjnym fenomenem lat 70. – również w Polsce. Serial o 3 pięknych policjantkach wymyślili Leonard Goldberg i Aaron Spelling, a w pierwszej, najlepszej, serii, zagrały Farah Fawcett (Jill Munroe – najseksowniejszy Aniołek), Kate Jackson (Sabrina Duncan – najmądrzejszy Aniołek) i Jacklyn Smith (Kelly Garrett – najładniejszy Aniołek). Intrygi kryminalne poszczególnych odcinków nie były zbyt wyszukane, ale nie o rozwiązywanie zagadek detektywistycznych tu chodziło – Aniołki, za pośrednictwem Bosleya, dostawały od Charliego (znany był tylko jego głos, którego użyczał John Forsythe vel Blake Carrington) kolejne zadania, które z wdziękiem wykonywały. Po pierwszym sezonie odeszła Farah Fawcett, potem Kate Jackson, a serial z nowymi aktorkami zaczął tracić na popularności i zdjęto go z anteny po 5 latach, w 1981 roku. Widzowie o nim nie zapomnieli, co postanowili wykorzystać – nie po raz pierwszy – producenci filmowi, w myśl zasady, że podobają nam się rzeczy, które znamy. Za kamerą stanął Joseph McGinty Nichol, posługujący się pseudonimem McG, dotychczas realizujący głównie teledyski, a w role Aniołków wcieliły się Cameron Diaz, Drew Barrymore i Lucy Liu. W kinowym debiucie z 2000 roku zadaniem Aniołków było rozwiązanie zagadki porwania właściciela firmy komputerowej. Tego lata wracają, by odnaleźć skradzione pierścienie (tak, tak, aluzje są nazbyt czytelne) należące do agencji rządowej, a po drodze muszą stawić czoła – jak relacjonuje Jaromir Rutkowski – japońskiej Yakuzie, sycylijskiej mafii, kolumbijskim kartelom i gangom irlandzkich dokerów. Uff, nic dziwnego, że przy takim nawale roboty (przypominam, że Aniołki nie używają broni palnej) nie mają czasu na przebieranki i występują głównie w bikini. I to ów skromny przyodziewek awansuje do miana głównej atrakcji filmu, który Rutkowski określa jako gigantyczny teledysk – „esencja rozrywki bez cienia opowiedzenia czegokolwiek poza językowymi kalamburami opartymi na skojarzeniach z wyrazem »dupcia«”.
      I przy tej części ciała chciałabym się teraz zatrzymać, jako, że, chcąc nie chcąc, urasta ona do rangi symbolu nie tylko Aniołków Charliego, ale kultury popularnej w ogóle. Podobne skojarzenia przyszły mi na myśl parę tygodni temu, gdy obejrzałam galę wręczania filmowych nagród MTV. Jak wiadomo widzowie MTV wybierają laureatów w kategoriach, które – w przeciwieństwie do nudnych Oscarów – ludzi naprawdę interesują, np. najbardziej namiętny pocałunek, najlepszy zły charakter albo najbardziej widowiskowa sekwencja akcji. Wśród nominowanych filmów próżno szukać Godzin czy Pianisty, a Adrien Brody mógł na scenie pojawić się jako wręczający nagrodę – dla porównania za najlepszą rolę męską uznano występ Colina Farrella w Daredevil. Podczas gali pokazano też film – jak sądzę – w zamierzeniu twórców zabawny, opowiadający o człowieku, który na planie filmowym dba o pupy aktorów. Jego pracę ilustrować miały obrazki z realizacji Aniołków... właśnie, gdzie Lucy Liu miała kłopoty z tyłkiem, co wymagało szeregu zabiegów, z elektrowstrząsami włącznie. Domyślam się, że ów żarcik miał być zabawny, ja jednak poczułam się zażenowana, bo gadanie o »dupci« Aniołka wcale mnie nie śmieszyło. Być może jestem za stara za oglądanie MTV, ale z drugiej strony powinna istnieć jakaś granica infantylizmu i wulgarności, której nie należy przekraczać. Smutny jest widok, skądinąd uznanych aktorów, którzy chcąc odnaleźć się w konwencji muszą wdzięczyć się do nastoletniej widowni – chyba, że rzeczywiście bawią ich dowcipy o puszczaniu bąków... Oczywiście MTV to jakiś wycinek współczesnej kultury masowej, ale wycinek znaczący, bo stacja od ponad 20 lat kształtuje gusta młodych ludzi. Zawsze, gdy jakiś tekst kultury – film, program telewizyjny czy czasopismo – poraża głupotą, tandetą czy wulgarnością, to zastanawiam się, czy ów poziom jest efektem dostosowywania się do odbiorców (albo wyobrażenia o nich), czy też po prostu bez zastrzeżeń konsumujemy to, co nam podają, konstatując przy tym, że da się zjeść, choć pozornie wygląda nieszczególnie.
      Daleka jestem od kulturowego radykalizmu, według którego należy oglądać tylko Bergmana, słuchać Schuberta, a czytać Joyce’a, ale estetyka spod znaku »dupci« zupełnie mi nie odpowiada – mam przy tym nieśmiałą nadzieję, że nie jestem w mniejszości. Aniołki Charliego – jak wynika z rozlicznych recenzji – są filmowym koszmarem tegorocznego lata i – jako kwintesencja kina plażowego – skłaniają do jakże mylnego wniosku, że skoro jesteśmy na wczasach, to i intelektowi daliśmy wolne. Pocieszające jest, że tego filmu wcale nie musimy oglądać – mnie wystarczył tekst Jaromira Rutkowskiego. Zaoszczędzone 100 minut możemy przeznaczyć na nadrabianie zaległości lekturowych, a pieniądze wydać jesienią –może pojawi się film zachowujący równowagę między cielesnością a duchowością bohaterów.
     





wersja do wydrukowania

zobacz w najnowszym wydaniu:
Może się zacznie robić ciekawie…
Ukąszenie popowe
Co myśli dziewczyna, która unosi sukienkę?
„Dlatego” bardziej „Tylko Rock”
Rokendrol w państwie pop
KAKTUS NIE Z TEJ CHATKI
POTOP POP-PAPKI
WIĘCEJ NIŻ DWA ŚWIATY
Czas kanibalów
Przystanek „Paryż”
Spodziewane niespodzianki
Złudny i niebezpieczny
Faszyzm czai się wszędzie
OD KOŃCA DO POCZĄTKU
O muzyce do czytania i gazecie do słuchania
Dreptanie wokół czerwonej zmory
Rozkoszne życie chełbi
Emigranci, krytycy i globalizujące autorytety
Zielono mi
Roczniki siedemdziesiąte?
Od rytuału do boiska piłkarskiego
O potrzebie rastryzmu
Sen o Gombrowiczu
Pozytywnie
Manewry z dźwiękami
Kochajmy zabytki (czasopiśmiennictwa) – tak szybko odchodzą
Co tam, panie, na Litwie?
Literatura – duch fartowny czy hartowny?
Nostalgiczne klimaty
Wyostrzony apetyt
Szanujmy wspomnienia
Papier kontra ekran
Nie zagłaskać poety
Papier czy sieć?
Rutynowe działania pism fotograficznych
Papiery wartościowe
Kolesiowatość
MODNA MUZYKA NOSI FUTRO
Semeniszki w Europie Środkowo-Wschodniej
Zimowa trzynastka
Popkultura, ta chimeryczna pani
Patron – mistrz – nauczyciel?
Rita kontra Diana
Słodko-gorzkie „Kino”
O produkcji mód
Gorące problemy
GDY WIELKI NIEMOWA PRZEMÓWIŁ
Bigos „Kresowy”
W TONACJI FANTASY Z DOMIESZKĄ REALIZMU
KRAJOBRAZ MIEJSKI
Z DOLNEJ PÓŁKI
KINO POFESTIWALOWE
MATERIALNOŚĆ MEBLI
ŹLE JEST…
NOSTALGIA W DRES CODZIENNOŚCI UBRANA
MŁODE, PONOĆ GNIEWNE
WIEDEŃ BEZ TORTU SACHERA
JAZZ NIE ZNA GRANIC
WIDOK ŚWIATA Z DZIEWIĄTEJ ALEI
KINO I NOWE MEDIA
PO STRONIE WYOBRAŹNI
AMERYKAŃSKIE PSYCHO
CZEKAJĄC NA PAPKINA
MUZYKA, PERWERSJA, ANGIELSKI JĘZYK
SZTUCZNE CIAŁA, CIAŁA SZTUKI
IKONY, GWIAZDY, ARTYŚCI
MÓWIENIE JĘZYKIEM TUBYLCÓW
CZAS OPUŚCIĆ SZKOŁĘ
MAŁA, UNIWERSALNA
Baronowie, młodzi zahukani i samotny szeryf
ROZBIĆ CODZIENNOŚĆ, ALE NAJPIERW JĄ WYTRZYMAĆ
TECHNO, KLABING, REKLAM CZAR
NASZE ULICE
Z SOPOTU I Z WIĘCBORKA
KRAJOBRAZ PO GDYNI
O TZW. WSZYSTKIM – W „POZYTYWNYM” ŚWIETLE
KOMPUTER DO PODUSZKI?
NA USŁUGACH CIAŁA
WALLENROD Z KOMPLEKSAMI
PARADA STAROŚCI
INKOWIE A SPRAWA POLSKA
CZAROWNYCH CZAROWNIC CZAR
POSZUKIWACZE ARCHITEKTURY OBIEKTYWNEJ
2002 W KINIE
GADKI KONIECZNIE MAGICZNE
Widoki z pokoju Morettiego
NIE REWOLUCJA, CHOĆ EWOLUCJA
CZAR BOLLYWOODU
ALMODOVAR ŚWINTUSZEK, ALMODOVAR MORALISTA
NIEJAKI PIRELLII I TAJEMNICA INICJACJI
W BEZNADZIEJNIE ZAANGAŻOWANEJ SPRAWIE
GANGSTERZY I „PÓŁKOWNICY”
WYRODNE DZIECI BACONA
CO TY WIESZ O KINIE ISLANDZKIM?
BYĆ JAK IWASZKIEWICZ
MŁODY INTELIGENT W OKOPIE
O PRAWDZIWYCH ZWIERZĘTACH FILMOWYCH
JEDNI SOBIE RZEPKĘ SKROBIĄ, DRUDZY KALAREPKĘ
ZJEŚĆ SERCE I MIEĆ SERCE
DON SCORSESE – JEGO GANGI, JEGO FILMY, JEGO NOWY JORK
PONIŻEJ PEWNEGO POZIOMU… ODNOSZĄ SUKCES
ANTENOWE SZUMY NOWE
BOOM NA ALBUM
O BŁAZNACH I PAJACACH
EKSPRESJA W OPRESJI
BARIERY DO POKONANIA
UWAŻAJ – ZNÓW JESTEŚ W MATRIKSIE
NATURA WYNATURZEŃ
ZABAWNA PRZEMOC
DLATEGO RPG
WIEKI ALTERNATYWNE
CZARODZIEJ MIYAZAKI
DYLEMATY SZTUKI I MORALNOŚCI
WYMARSZ ZE ŚWIĄTYNI DOBROBYTU
MUZA UKRYTA I JAWNE PRETENSJE
BO INACZEJ NIE UMI…
PORTRET BEZ TWARZY
BYĆ ALBO NIE BYĆ (KRYTYKIEM)
MODLITWA O KASKE
ZA KAMERĄ? PRZED KAMERĄ?
CZY PAN KOWALSKI POJEDZIE DO WARSZAWY?
OSTALGIA, NOSTALGIA, SOCNOSTALGIA
TORUŃSCY IMIGRANCI
OFFOWA SIEĆ FILMOWA
BO TO ZŁA KOBIETA BYŁA...
O femme fatale i innych mitach
Z GAŁCZYŃSKIM JAK BEZ GAŁCZYŃSKIEGO
KONFERANSJERKA
CZYTANIE JAKO SZTUKA (odpowiedź)
BERLIŃSKIE PRZECHADZKI
GRY WOJENNE
WYDZIELINY NADWRAŻLIWOŚCI
ŚMIERĆ ADAMA WIEDEMANNA (polemika)
MIĘDZY MŁOTEM A KILOFEM
DEMONTAŻ ATRAKCJI
POPATRZEĆ PRZEZ FLUID
W CIENIU ZŁOTYCH PALM
3 X L – LIBERATURA, LESBIJKI, LITERNET ALBO LOS, LARUM, LITOŚĆ
(a do tego: pracy precz!)
WSZYSCY Z HRABALA
NA CZYM GRASZ, CZŁOWIEKU?
FILM W SZKOLE, SZKOŁA W FILMIE
MARTWA NATURA Z DŹWIGIEM
ROGI BYKA, NERWICE I ZIELONY PARKER
ZMIERZCH MIESIĘCZNIKÓW
CZARNOWIDZTWO – CZYTELNICTWO
DALEKO OD NORMALNOŚCI
NIE-BAJKA O ODCHODACH DINOZAURA
ŁYDKA ACHILLESA
DLACZEGO KOBIETY WIĘCEJ…?
LIBERACKI SPOSÓB NA ŻYCIE
PRORADIOWO, Z CHARAKTEREM
KRAKOWSKIE FOTOSPRAWY
PROBLEMY Z ZAGŁADĄ
CZAS GROZY
KOMU CYFRA?
APIAT’ KRYTYKA
NASZA MM
UWIERZCIE W LITERATURĘ!
W POSZUKIWANIU UTRACONEJ TOŻSAMOŚCI
ZA GÓRAMI, ZA DECHAMI…
FRAZY Z „FRAZY”
TARANTINO – KLASYK I FEMINISTA?
UTRACIĆ I ODZYSKAĆ MATKĘ
WIELE TWARZY EUROCENTRYZMU
IRAK: POWTÓRKA Z LIBANU?
NIEPOKOJE WYCHOWANKA KOMIKSU
I FOTOGRAFIA LECZY
STANY W PASKI
MIĘDZY MŁOTEM RYNKU A KOWADŁEM SENSU
POŻYTKI Z ZAMKNIĘTEJ KOPALNI
CZACHA DYMI...
DYSKRETNY UROK AZJI
PODZIELAĆ WŁASNE ZDANIE
FORUM CZESKIEGO JAZZU
NADAL BARDZO POTRZEBNE!
KONTESTACJA, KONTRKULTURA, KINO
PIĘKNE, BO PRZEZROCZYSTE
DEKALOG NA BIS
SPAL ŻÓŁTE KALENDARZE
WYBIJA PÓŁNOC?
A PO KAWIE SADDAM
TRZECIE OKO
ANGLIA JEST WYSPĄ!
CO W ZDROWYM CIELE
CHASYDZKI MCDONALD JUDAIZMU?
PEJZAŻE SOCJOLOGICZNE
SZTUKA CODZIENNOŚCI SZUKA
PASJA
KOGO MASUJĄ MEDIA?
DWAJ PANOWIE A.
NOWA FALA Z ZIARENEK PIASKU
ULEGANIE NA WEZWANIE
BERLIN PO MURZE
I WCZORAJ, I DZIŚ
MOJE MIASTO, A W NIM...
WYNURZAJĄCY SIĘ Z MORZA
TYLKO DLA PAŃ?
TAPECIARZE, TAPECIARKI! DO TAPET!
NIE TAKIE POPULARNE?
FOTOGRAF I FILOZOF
MODNIE SEKSUALNA RITA
KONTAKT Z NATURĄ KOLORU
MATKI-POLKI, PATRIOCI I FUTBOLIŚCI
POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI PO HUCULSKU
NARODZINY SZPIEGOSTWA
ZJEDNOCZENIE KU RÓŻNORODNOŚCI
NIEPEWNI GRACZE GIEŁDOWI
„KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ
MADE IN CHINA
Proza pedagogicznych powikłań
„NIE MA JUŻ PEDAŁÓW, SĄ GEJE”
MY, KOLABORANCI
zobacz w poprzednich wydaniach:
CHASYDZKI MCDONALD JUDAIZMU?
DEMONTAŻ ATRAKCJI
Rita kontra Diana