Znawczyni i wielbicielka kina gangsterskiego, Alicja Helman, powiedziała, że identyfikuje się z każdym twardym mężczyzną trzymającym w ręce broń. Nietrudno podpisać się pod tym wyznaniem – gangster, zwłaszcza ten z lat 30., to jedna z najbardziej fascynujących filmowych ikon. I pomyśleć, że film gangsterski narodził się jako gatunek społecznie zaangażowany, mający pokazać, jakim problemem lat 30. jest mafia. Biografie gangsterów takich jak Rico z Małego Cezara, którzy wspinają się na szczyt przestępczej hierarchii i z hukiem z niego spadają, miały działać odstraszająco. Okazało się jednak, że publiczności nie razi brutalność bohatera Jamesa Cagneya, rozgniatającego grejpfruta na policzku przyjaciółki. Przeciwnie – podoba jej się to, a kariery gangsterów traktuje jako kolejne wcielenie american dream. Przez ostatnie 70 lat w role twardych mężczyzn z bronią wcielali się najlepsi: Humphrey Bogart (High Sierra), Marlon Brando (Ojciec chrzestny), Al Pacino (Człowiek z blizną), Alain Delon (W kręgu zła). I oczywiście Robert de Niro, który zagrał w klasykach gatunku – Dawno temu w Ameryce, Nietykalni – a także jego komediowej wariacji, czyli Depresji gangstera. W tym miesiącu na nasze ekrany trafia jej sequel pt. Nawrót depresji gangstera i z tej okazji w marcowym „Filmie” zamieszczono Poczet gangsterów ułożony przez Kasię Noel. Oczywiście dominuje – co nie dziwi – klasyka, bo mamy tu i Al Capone’a, i don Vita Corleone, ale chętnie widziałabym w tym towarzystwie bohaterów Drogi do zatracenia czyli Johna Rooney’a i Michaela Sullivana, a także duet mistrza i ucznia z pastiszowego Żądła.
A jeśli jesteśmy wśród gangsterów, to jasne, że tu wszystkie drogi prowadzą do Chicago – Ziemi Obiecanej czasów prohibicji i jednego z najbardziej filmowych miast świata (o roli, jaką to miejsce odegrało w historii kina traktuje inny tekst Kasi Noel Jak to się robi w Chicago?). To stąd W pół żartem, pół serio uciekał saksofonista z kontrabasistą, obaj w damskich przebraniach, przerażeni, że jako świadkowie masakry w dniu św. Walentego zostaną zabici przez mafię, a na schodach dworca Union Station rozegrała się – pod czujnym okiem Briana de Palmy – legendarna filmowa strzelania pomiędzy ludźmi Al Capone’a i Elliota Nessa. I to w tym mieście rywalizują ze sobą Velma i Roxi, zbrodniarki grane przez nominowane do Oscara Catherinę Zetę – Jones i Renée Zellweger, bohaterki Chicago. Musical, który w latach 70. wystawiał na Broadway’u Bob Fosse, teraz na ekran przeniósł Rob Marshall. Obsypany nagrodami film jest dowodem na to, że odświeżenie formuły gatunkowej – niezależnie, czy jest to kino gangsterskie czy musical – może dać znakomite efekty.
Skoro otacza nas już atmosfera nielegalności, zakazanych przedsięwzięć, to warto wspomnieć o tekście Andrzeja Kaweckiego Armia półkowników, zamieszczonym w cyklu „W starym kinie”. Tym razem chodzi o polskie stare kino i tzw. „półkowniki”, czyli filmy, których w swoim czasie peerelowscy cenzorzy – w części lub całości – nie zaakceptowali. Wśród nich były filmy, które na swoją premierę czekać musiały ponad 20 lat – jak Ósmy dzień tygodnia Forda i Długa noc Nasfetera – i takie, które leżały na półkach tylko 4 lata – to przypadek Indeksu Kijowskiego i Wiernej rzeki Chmielewskiego. Kawecki przypomina, jaką drogę musiał przebyć w PRL-u reżyser chcący zrobić film: od zdobycia reglamentowanego przez państwo sprzętu, skompletowanie ekipy po pertraktacje dotyczące większej liczby kopii. Przede wszystkim jednak musiał uzyskać masę urzędniczych pozwoleń, bo już na poziomie scenariusza potrzebna była akceptacja odpowiedniej osoby z Ministerstwa Kultury. Czasami scenariusz był przedmiotem dyskusji w szerszym gronie – swego czasu „Iluzjon” zamieszczał protokoły takich spotkań i ich lektura jest doskonałą lekcją historii. Kiedy film był już gotowy, odbywała się kolaudacja (komisyjny odbiór filmu) i do akcji wkraczał cenzor eliminując niepożądane, niepoprawne ideologicznie sceny albo wręcz posyłając taśmę na półkę.
Ten ostatni los spotkał słynne Przesłuchanie Bugajskiego. Historia Toni, uwięzionej przez UB piosenkarki, która zdobywa się na bunt, właściwie nie powinna była powstać – latem ‘81 wydano zgodę na realizację, co było ewidentną wpadką cenzury. Świadoma tego ekipa pracowała kilkanaście godzin dziennie, bojąc się, że władze w każdej chwili mogą nakazać przerwanie zdjęć. Większość materiału gotowa była do 10 grudnia ‘81, ostatnie ujęcia nakręcono już w stanie wojennym, w tajemnicy i tak też montowano (taśmy ukryte były pod stosem cegieł). Kolaudacja odbyła się w kwietniu ’82 w atmosferze niepokojąco przypominającej filmową, wyrzucony z sali krytyk Andrzej Werner wspominał, że był to przerażający sabat czarownic. Filmu jednak, na szczęście, nie spalono, premiera odbyła się 13 grudnia ‘89, legenda Przesłuchania do dziś potęguje jego wymowę, a Krystyna Janda za rolę Toni otrzymała nagrodę w Cannes.
Czy są ludzie nieznający Misia Barei, słynnych scen rozgrywających się w kiosku, gdzie obok płynu na porost włosów Samson (stuprocentowa gwarancja ich utraty) sprzedaje się świeże mięso albo w barze mlecznym, w którym sztućce przytwierdzone są do stołu łańcuchami? Gdyby nie upór reżysera walczącego z cenzurą zgłaszającą niezliczone ilości uwag – pewnie nigdy byśmy tego nie zobaczyli. Kawecki wspomina też o cenzurze, jakiej poddawano filmy zagraniczne, przede wszystkim po to, by polscy widzowie nie zostali zgorszeni, ale dopuszczano się też ideologicznych manipulacji – w Polsce np. wyświetlano skróconą wersję Shoah Lanzmanna, eksponującą jego antypolskość.
Tekst o „półkownikach” to doskonała lekcja historii polskiego kina, również dla współczesnych filmowców, tworzących bez nacisku cenzury, bo choć daleka jestem od nostalgicznego wspominania PRL-u, to czasem oglądając polskie filmy marzę o wewnętrznym cenzorze, który odzywałby się w twórcy strzegąc np. granic dobrego smaku.
wersja do wydrukowania
- zobacz w najnowszym wydaniu:
- Może się zacznie robić ciekawie…
- Ukąszenie popowe
- Co myśli dziewczyna, która unosi sukienkę?
- „Dlatego” bardziej „Tylko Rock”
- Rokendrol w państwie pop
- KAKTUS NIE Z TEJ CHATKI
- POTOP POP-PAPKI
- WIĘCEJ NIŻ DWA ŚWIATY
- Czas kanibalów
- Przystanek „Paryż”
- Spodziewane niespodzianki
- Złudny i niebezpieczny
- Faszyzm czai się wszędzie
- OD KOŃCA DO POCZĄTKU
- O muzyce do czytania i gazecie do słuchania
- Dreptanie wokół czerwonej zmory
- Rozkoszne życie chełbi
- Emigranci, krytycy i globalizujące autorytety
- Zielono mi
- Roczniki siedemdziesiąte?
- Od rytuału do boiska piłkarskiego
- O potrzebie rastryzmu
- Sen o Gombrowiczu
- Pozytywnie
- Manewry z dźwiękami
- Kochajmy zabytki (czasopiśmiennictwa) – tak szybko odchodzą
- Co tam, panie, na Litwie?
- Literatura – duch fartowny czy hartowny?
- Nostalgiczne klimaty
- Wyostrzony apetyt
- Szanujmy wspomnienia
- Papier kontra ekran
- Nie zagłaskać poety
- Papier czy sieć?
- Rutynowe działania pism fotograficznych
- Papiery wartościowe
- Kolesiowatość
- MODNA MUZYKA NOSI FUTRO
- Semeniszki w Europie Środkowo-Wschodniej
- Zimowa trzynastka
- Popkultura, ta chimeryczna pani
- Patron – mistrz – nauczyciel?
- Rita kontra Diana
- Słodko-gorzkie „Kino”
- O produkcji mód
- Gorące problemy
- GDY WIELKI NIEMOWA PRZEMÓWIŁ
- Bigos „Kresowy”
- W TONACJI FANTASY Z DOMIESZKĄ REALIZMU
- KRAJOBRAZ MIEJSKI
- Z DOLNEJ PÓŁKI
- KINO POFESTIWALOWE
- MATERIALNOŚĆ MEBLI
- ŹLE JEST…
- NOSTALGIA W DRES CODZIENNOŚCI UBRANA
- MŁODE, PONOĆ GNIEWNE
- WIEDEŃ BEZ TORTU SACHERA
- JAZZ NIE ZNA GRANIC
- WIDOK ŚWIATA Z DZIEWIĄTEJ ALEI
- KINO I NOWE MEDIA
- PO STRONIE WYOBRAŹNI
- AMERYKAŃSKIE PSYCHO
- CZEKAJĄC NA PAPKINA
- MUZYKA, PERWERSJA, ANGIELSKI JĘZYK
- SZTUCZNE CIAŁA, CIAŁA SZTUKI
- IKONY, GWIAZDY, ARTYŚCI
- MÓWIENIE JĘZYKIEM TUBYLCÓW
- CZAS OPUŚCIĆ SZKOŁĘ
- MAŁA, UNIWERSALNA
- Baronowie, młodzi zahukani i samotny szeryf
- ROZBIĆ CODZIENNOŚĆ, ALE NAJPIERW JĄ WYTRZYMAĆ
- TECHNO, KLABING, REKLAM CZAR
- NASZE ULICE
- Z SOPOTU I Z WIĘCBORKA
- KRAJOBRAZ PO GDYNI
- O TZW. WSZYSTKIM – W „POZYTYWNYM” ŚWIETLE
- KOMPUTER DO PODUSZKI?
- NA USŁUGACH CIAŁA
- WALLENROD Z KOMPLEKSAMI
- PARADA STAROŚCI
- INKOWIE A SPRAWA POLSKA
- CZAROWNYCH CZAROWNIC CZAR
- POSZUKIWACZE ARCHITEKTURY OBIEKTYWNEJ
- 2002 W KINIE
- GADKI KONIECZNIE MAGICZNE
- Widoki z pokoju Morettiego
- NIE REWOLUCJA, CHOĆ EWOLUCJA
- CZAR BOLLYWOODU
- ALMODOVAR ŚWINTUSZEK, ALMODOVAR MORALISTA
- NIEJAKI PIRELLII I TAJEMNICA INICJACJI
- W BEZNADZIEJNIE ZAANGAŻOWANEJ SPRAWIE
- WYRODNE DZIECI BACONA
- CO TY WIESZ O KINIE ISLANDZKIM?
- BYĆ JAK IWASZKIEWICZ
- MŁODY INTELIGENT W OKOPIE
- O PRAWDZIWYCH ZWIERZĘTACH FILMOWYCH
- JEDNI SOBIE RZEPKĘ SKROBIĄ, DRUDZY KALAREPKĘ
- ZJEŚĆ SERCE I MIEĆ SERCE
- DON SCORSESE – JEGO GANGI, JEGO FILMY, JEGO NOWY JORK
- PONIŻEJ PEWNEGO POZIOMU… ODNOSZĄ SUKCES
- ANTENOWE SZUMY NOWE
- BOOM NA ALBUM
- O BŁAZNACH I PAJACACH
- EKSPRESJA W OPRESJI
- BARIERY DO POKONANIA
- UWAŻAJ – ZNÓW JESTEŚ W MATRIKSIE
- NATURA WYNATURZEŃ
- ZABAWNA PRZEMOC
- DLATEGO RPG
- WIEKI ALTERNATYWNE
- CZARODZIEJ MIYAZAKI
- DYLEMATY SZTUKI I MORALNOŚCI
- WYMARSZ ZE ŚWIĄTYNI DOBROBYTU
- MUZA UKRYTA I JAWNE PRETENSJE
- BO INACZEJ NIE UMI…
- PORTRET BEZ TWARZY
- BYĆ ALBO NIE BYĆ (KRYTYKIEM)
- MODLITWA O KASKE
- ZA KAMERĄ? PRZED KAMERĄ?
- CZY PAN KOWALSKI POJEDZIE DO WARSZAWY?
- OSTALGIA, NOSTALGIA, SOCNOSTALGIA
- TORUŃSCY IMIGRANCI
- OFFOWA SIEĆ FILMOWA
- BO TO ZŁA KOBIETA BYŁA...
O femme fatale i innych mitach
- Z GAŁCZYŃSKIM JAK BEZ GAŁCZYŃSKIEGO
- KONFERANSJERKA
- CZYTANIE JAKO SZTUKA (odpowiedź)
- BERLIŃSKIE PRZECHADZKI
- GRY WOJENNE
- WYDZIELINY NADWRAŻLIWOŚCI
- ŚMIERĆ ADAMA WIEDEMANNA (polemika)
- MIĘDZY MŁOTEM A KILOFEM
- DEMONTAŻ ATRAKCJI
- POPATRZEĆ PRZEZ FLUID
- W CIENIU ZŁOTYCH PALM
- 3 X L – LIBERATURA, LESBIJKI, LITERNET ALBO LOS, LARUM, LITOŚĆ
(a do tego: pracy precz!)
- WSZYSCY Z HRABALA
- NA CZYM GRASZ, CZŁOWIEKU?
- FILM W SZKOLE, SZKOŁA W FILMIE
- MARTWA NATURA Z DŹWIGIEM
- ROGI BYKA, NERWICE I ZIELONY PARKER
- ZMIERZCH MIESIĘCZNIKÓW
- CZARNOWIDZTWO – CZYTELNICTWO
- DALEKO OD NORMALNOŚCI
- NIE-BAJKA O ODCHODACH DINOZAURA
- ŁYDKA ACHILLESA
- DLACZEGO KOBIETY WIĘCEJ…?
- LIBERACKI SPOSÓB NA ŻYCIE
- PRORADIOWO, Z CHARAKTEREM
- KOSZMAR TEGOROCZNEGO LATA
- KRAKOWSKIE FOTOSPRAWY
- PROBLEMY Z ZAGŁADĄ
- CZAS GROZY
- KOMU CYFRA?
- APIAT’ KRYTYKA
- NASZA MM
- UWIERZCIE W LITERATURĘ!
- W POSZUKIWANIU UTRACONEJ TOŻSAMOŚCI
- ZA GÓRAMI, ZA DECHAMI…
- FRAZY Z „FRAZY”
- TARANTINO – KLASYK I FEMINISTA?
- UTRACIĆ I ODZYSKAĆ MATKĘ
- WIELE TWARZY EUROCENTRYZMU
- IRAK: POWTÓRKA Z LIBANU?
- NIEPOKOJE WYCHOWANKA KOMIKSU
- I FOTOGRAFIA LECZY
- STANY W PASKI
- MIĘDZY MŁOTEM RYNKU A KOWADŁEM SENSU
- POŻYTKI Z ZAMKNIĘTEJ KOPALNI
- CZACHA DYMI...
- DYSKRETNY UROK AZJI
- PODZIELAĆ WŁASNE ZDANIE
- FORUM CZESKIEGO JAZZU
- NADAL BARDZO POTRZEBNE!
- KONTESTACJA, KONTRKULTURA, KINO
- PIĘKNE, BO PRZEZROCZYSTE
- DEKALOG NA BIS
- SPAL ŻÓŁTE KALENDARZE
- WYBIJA PÓŁNOC?
- A PO KAWIE SADDAM
- TRZECIE OKO
- ANGLIA JEST WYSPĄ!
- CO W ZDROWYM CIELE
- CHASYDZKI MCDONALD JUDAIZMU?
- PEJZAŻE SOCJOLOGICZNE
- SZTUKA CODZIENNOŚCI SZUKA
- PASJA
- KOGO MASUJĄ MEDIA?
- DWAJ PANOWIE A.
- NOWA FALA Z ZIARENEK PIASKU
- ULEGANIE NA WEZWANIE
- BERLIN PO MURZE
- I WCZORAJ, I DZIŚ
- MOJE MIASTO, A W NIM...
- WYNURZAJĄCY SIĘ Z MORZA
- TYLKO DLA PAŃ?
- TAPECIARZE, TAPECIARKI! DO TAPET!
- NIE TAKIE POPULARNE?
- FOTOGRAF I FILOZOF
- MODNIE SEKSUALNA RITA
- KONTAKT Z NATURĄ KOLORU
- MATKI-POLKI, PATRIOCI I FUTBOLIŚCI
- POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI PO HUCULSKU
- NARODZINY SZPIEGOSTWA
- ZJEDNOCZENIE KU RÓŻNORODNOŚCI
- NIEPEWNI GRACZE GIEŁDOWI
- „KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ
- MADE IN CHINA
- Proza pedagogicznych powikłań
- „NIE MA JUŻ PEDAŁÓW, SĄ GEJE”
- MY, KOLABORANCI
- zobacz w poprzednich wydaniach:
- KRAJOBRAZ MIEJSKI
- O muzyce do czytania i gazecie do słuchania
- PODZIELAĆ WŁASNE ZDANIE
|
|