nr 20 (222)
z dnia 20 października 2008
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | teraz o… | wybrane artykuły | przeglądy prasy | autorzy | archiwum
Grzegorz Tomicki
Znacie kobiety – albo i sami jesteście kobietami – to wiecie, o czym mówię. W razie czego jednak dopowiem, bo mnie język świerzbi nad wyraz, gdy mowa o kobietach, szczególnie, gdy w kontekście – a niech mi się stolec wypsnie! – szczególnie, gdy w kontekście filozofii o kobietach jest mowa. Mówię zatem o tym, jakiej wielości doznań i przeżyć jednostkowych może zaserwować kobieta mężczyźnie (takoż i innym kobietom, ale to już inna para kaloszy), a jedno nieprzystające do drugiego, jedno drugiemu urągające i jedno drugiemu w słabiznę jego godzące.
Grzegorz Sztabiński
Już dawno temu zauważono, że autorytetu fotografii nie można sprowadzić do autorytetu fotografującego. Sytuacja ta różni wykonywanie zdjęć od malowania czy rysowania. W przypadku sztuk plastycznych wiedza i umiejętności artysty decydują całkowicie o wartości dzieła. Farba lub tusz umieszczone na płaszczyźnie nieumiejętnie lub bez wiodącej idei nie mają wartości. Inaczej jest w przypadku zdjęcia. Nawet wówczas, gdy zostało źle naświetlone lub skadrowane, gdy do powstania go doszło w rezultacie przypadkowego działania, zachowuje ono podstawowe cechy fotografii.
Michał Choptiany
Świeży oddech przynosi projekt badań Marka S. Szczepańskiego i Joanny Ślęzak-Tazbir [Miejska perfumeria, „Res Publica Nowa” nr 3 (193) 2008], mierzących się z socjologią miejskich zapachów. Temat pozornie wydaje się błahy lub naiwny, ale dzięki niemu przekonamy się, jak bardzo miasta się zmieniają również w sferze zapachowej. Być może dojdziemy też do wniosku, że miarą naszego zakorzenienia w tkance miejskiej jest umiejętność zdefiniowania zapachów tylko jej właściwych − będących efektem działalności przemysłowej na terenie miasta, prywatnego doświadczenia, wyborów tras, jakimi chadzamy, miejsc, które mijamy.
Agnieszka Wróbel
Czas imigrantów, jak można wnioskować po całościowej lekturze pisma („Czas Kultury” 4/2008), to w istocie czas Obcych. Zaś przez spotkanie z Innym determinowane jest bez wątpienia pisarstwo Kapuścińskiego. Jego sposób podróżowania stanowi zaprzeczenie dzisiejszej turystyki, kolekcjonowania ładnych pejzaży; jego wnikanie w nową, odmienną kulturę wiąże się z szacunkiem dla drugiego człowieka jako takiego. To właśnie ta niezwykła umiejętność interakcji z Innym, a niekoniecznie egzotyczność przedstawianych światów, decydowała o ogromnej poczytności pisarza na świecie.
Michał Choptiany
Pragnienie przebiega przez wszystkie rejestry ludzkiej egzystencji: od zwykłych pragnień wynikających z konieczności zaspokajania naszych biologicznych potrzeb, aż po pragnienie życia wiecznego czy też − na końcu − wyzbycia się wszystkich pragnień, osiągnięcia stanu, w którym Ja (targane pokusami, stanami wolicjonalnymi) całkiem się z nich wyzwoli. Ta pobieżna analiza znajduje bogatsze rozwinięcie w filozoficznej medytacji Jacka Filka, Umierać z pragnienia wieczności („Mêlée” nr 2-3/2008).
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt