nr 12 (214)
z dnia 20 czerwca 2008
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | teraz o… | wybrane artykuły | przeglądy prasy | autorzy | archiwum
M.K.E. Baczewski
Nie wiem, czy to zaniechanie redaktora, czy też specyfika książek wydawanych w Wielkiej Brytanii, ale próżno błądziłem wzrokiem po stronie tytułowej w poszukiwaniu personaliów osoby ponoszącej odpowiedzialność za przekład. Dopiero w tekście translatorskiego copyrightu znalazłem w pełnym, acz mocno okaleczonym brzmieniu nazwiska trzech tłumaczek. Podaję ów tekst, nie roniąc ni literki: „© Polish to English translation by Sylwia Plath, Anne Sexton, Maria machnik Korusiewicz”. Dwie pierwsze poetki cieszą się zdecydowanie większą sławą niż ostatnia. Może dlatego, że nie żyją.
Grzegorz Tomicki
Atłasowa czapeczka ze srebrnym chwostem na czubku dla tego, kto zgadnie, czy tak tym badaniem i tą refleksją nad kulturą, i sobie samym w owej kulturze, i samą kulturą swoją i swojego myślenia nabuzowany człowiek mądrzejszy od tego nabuzowania się stanie, szczęśliwszy, lepszy niźli wprzódy, zanim się był nabuzował? Czy będzie wiedział, w jakim mieście (miastach) przyszło mu żyć? Czy je bardziej zrozumie, polubi, pokocha? Czy mieszkańcy jego miasta staną mu się bliżsi, bardziej sąsiedzcy? Bardziej ludzcy?
Robert Ostaszewski
I znowu nadszedł czas futbolowych mistrzostw, bo tak już świat jest urządzony, że cyklicznie takowy czas przychodzi. I znowu cały kraj ogarnęła futbolowa gorączka, potęgowana dusznym upałem. Na co drugim samochodzie powiewają flagi, podobnie jak na balkonach i w oknach domów, zdecydowana większość spotkań towarzyskich zaczyna się od komentowania ostatnich meczy, a kończy na rozważaniu szans naszych kopaczy w najbliższym starciu, wszystkie kompanie piwowarskie mają okres cudownych żniw.
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt