nr 4 (157)
z dnia 5 lutego 2006
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | przeglądy prasy | autorzy | archiwum
Beata Pieńkowska
Wybierając się na spektakl Jana Klaty, powinniśmy pamiętać, że opowiadamy się za modelem rzeczywistości łączącym konserwatywno-katolickie przekonania z kulturą masową. Klata próbuje uprzytomnić istnienie alternatywy dla merkantylnego i cynicznego świata, opowiada się bowiem za życiem w tradycyjnej rodzinie i wspólnocie narodowej, za przestrzeganiem chrześcijańskich przykazań i nakazów miłości bliźniego, co umieszcza go ideologicznie obok przedstawicieli postmodernizmu katolickiego rodem z „Frondy”, o czym w „Notatniku Teatralnym” pisze Rafał Węgrzyniak.
Maciej Stroiński
Zatrzęsienie nomenklatury dotyczącej homoseksualistów sprzyja roztrzęsieniu. Niektórzy przywiązali się do starego dobrego „pedała”, inni proponują nowoczesnego „geja”. W styczniowej „Więzi” Cezary Gawryś w artykule Kościół, homoseksualizm, człowiek pisze neutralnie o „osobach homoseksualnych”. Niech mu będzie. Zauważmy, że Gawryś słusznie krytykuje pewne idiotyczne wypowiedzi o gejach, tfu, osobach homoseksualnych, przypominające nam, że ideologia i głupota są wiecznie żywe. Autor wykazuje się endemicznym ostatnio rozsądkiem, pisząc, że „kiedy jesteśmy bezradni wobec skomplikowanych powikłań ludzkiego losu, lepiej zachować milczenie, a przynajmniej pewną powściągliwość, niż wypowiadać radykalne, raniące innych sądy”.
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt