Witryna Czasopism.pl

Nr 14 (131)
z dnia 12 maja 2005
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | przeglądy prasy | autorzy | archiwum

Z WŁASNYMI GRANICAMI DO EUROPY?

Na okładce majowych „Charakterów” na tle bezchmurnego nieba – kobieta-ptak; gołębica o zgrabnych nogach kobiety obutych w wysokie, czarne szpilki leci ze wzrokiem skierowanym do góry, spokojnie i miarowo... Tak to widzę! I nie korci mnie, żeby zamienić się z nią miejscami. Nie marzyłam nigdy o bycie podniebnym, takiej wolności i wietrze we włosach (lepsza pewna ziemia pod stopami), ale wielu marzyło. Hybryda na okładce upostaciowia marzenia, ale i nasze wyobrażenia o nas samych. Jej ptasia część symbolizuje wolność, beztroskę, zapomnienie się. Ludzka – przypomina o ontologicznej konieczności, codziennych obowiązkach (pracy – patrz czarne szpilki) i ograniczeniach.

Lektura majowych „Charakterów” – w dość niebanalny sposób – może pomóc w dążeniu do takiej ptasiej – czy innej natury. Wydanie, nawiązujące do wcześniejszego numeru o kryzysie, prawie w całości poświęcone jest zagadnieniu radzenia sobie z własnymi mitami.

Czy przejawem życiowego kryzysu może być jednowymiarowe postrzeganie siebie i zbyt długie uwięzienie w roli (zawodowej, społecznej)? Poniekąd tak! Nic złego się nie dzieje, a jednak odczuwamy coraz straszniejszą nudę – stwierdza Andrzej Pankalla w tekście Droga do prawdziwego ja. Niczego już nie chcemy, do niczego nie dążymy; ot, żyjemy takie miałkie życie. Współczesny, zaganiany (zbyt zmęczony, by chcieć cokolwiek) człowiek – pisze Bartłomiej Dobroczyński w artykule Wyjdź z siebie – odczuwając to zagrożenie, poszukuje doznań ekstatycznych, które pozwoliłyby mu oderwać się od samego siebie, zdystansować do codzienności i zapomnieć. Korzysta z obrzędów w kulturach pierwotnych zarezerwowanych tylko dla nielicznych. Współczesny illinx (jak przypomina autor tekstu – według Rogera Caillois’a człowiek doświadczający sytuacji granicznych, sytuacji przejścia, w transie) nie zapomniał o prastarym sposobie terapii, który obecnie występuje w zlaicyzowanej formie: pod postacią sportów wyczynowych (nurkowanie głębinowe, free flow, bungee jumping) i używek. Fakt, że z uciech tych korzystają tłumy, dowodzi, że stan transgresji jest współczesnemu człowiekowi nieustannie potrzebny. A najbezpieczniejszym (?), a przy tym powszechnie dostępnym środkiem umożliwiającym „wyjście z siebie” (sic!) okazuje się seks (może dlatego jest tak przereklamowany?).

Jeszcze inne rozwiązanie proponuje Pankalla. Jesteśmy niewolnikami konstruowanych przez siebie mitów. To, jakie mity nas tworzą, można sprawdzić, odpowiadając na pytanie „Kim jestem?”. Wyzwolenie przynosi próba przekroczenia wyobrażeń na swój temat (tj. reautoryzacja). Rezygnując z przywiązania do jednowymiarowego obrazu siebie, „(…) przestajemy być nudni i znudzeni, budujemy naszą prawdziwą tożsamość, wciąż na nowo odkrywamy siebie” – pisze autor. Reautoryzacja może się dokonać pod wpływem silnego wstrząsu, spotkania z kimś ważnym, ale też pod wpływem książki, filmu czy podróży w egzotyczne kraje. Warto takie nowe przeżycia gromadzić. Nie pozostawiać ich nieprzemyślanych. Tylko w taki sposób możemy bowiem stwarzać nowe wersje „ja”. „Jeśli (…) nie przekroczymy kilku barier, pozostaniemy banalnie racjonalni, nieautentyczni, nudni i znudzeni” – konstatuje Pankalla.

Żeby walczyć z własnymi ograniczeniami, nie musimy jednak – jak wspomniany wyżej autor – wyjeżdżać do Chin. Jeśli sami tworzymy granice, sami również możemy je poszerzać, przekraczać. Sprawa nie jest prosta, ale zupełnie stracona też nie. Trzeba trochę wysiłku, determinacji. Wyjść jest wiele – zapewnia kolejny ekspert w tej dziedzinie – Piotr Fijewski (Sam wyznacz swoje granice). Lekcja podstawowa to nie dać się skategoryzować, sklasyfikować, „ometkowywać”. Mój własny pomysł na jej odrobienie jest taki: róbmy starym, dobrym znajomym na złość. Myślą, że jesteś zawsze pracowity i wesoły, poleniuchuj i zasęp się! Wszak – jak dowodzi Fijewski – „(…) pokonując [M.Z. – własne ograniczenia], przekraczamy stary sposób zachowania, myślenia o sobie i świecie, czucia własnych uczuć i swojego ciała.”

W tym kontekście wart polecenia wydaje się, może nie bezpośrednio związany z tematem, tekst Piotra Brysacza, zamieszczony w dodatku humanistycznym „Charakterów” i [Rzecz o smutnej starości]. Brysacz pisze o najnowszej na polskim rynku książce Gabriela Garcii Marqueza Rzecz o mych smutnych dziwkach. Zaczyna swą wypowiedź od refleksji na temat starości. Jest to taki etap w życiu człowieka, w którym cielesność przestaje być przezroczysta, bo jako ograniczenie przysparza mu kłopotów. A jednak bohater Margueza zaprzecza jej, stara się ją obłaskawić, zrobić jej psikusa.

Przechytrzyć własny umysł, ciało? Czego to już nie wymyślono. Tabletki na koncentrację (podobno placebo), potencję... I Bóg wie jeszcze na co. Piotr Markiewicz, Mirosław Urban i Paweł Fortuna – kolejni autorzy numeru radzą spróbować żonglerki [Żonglowanie sprzyja mózgowi]. Czy to aby nie nowa sztuczka (!)? Nie wiadomo, ważne, że podobno działa. Poprawia spostrzeganie i przewidywanie ruchu widzianych obiektów. A co za tym idzie, koordynację ruchową, rytm, refleks, no i – co ważne – ciało i wygląd ogólnie dzieki niej zyskują: kręgosłup prosty, głowa wyżej, wzrok zwrócony ku niebu! To wszystko bardzo poprawia nastrój. Osobiście nie mogę przekroczyć magicznej liczby dwóch piłeczek, ale może kiedyś...

Tymczasem po raz drugi już z rzędu polecam „Charaktery”. Dla zatwardziałych humanistów – koniecznie dodatek i pod stałym mottem z Herberta: „żebym rozumiał innych ludzi inne języki inne cierpienia”, też przecież mówiący o przekraczaniu siebie: zacząć od strony 62! A zwyczajni śmiertelnicy i tradycjonaliści – głównym wejściem!

Martyna Ziębińska

Omawiane pisma: „Charaktery”.

zobacz w najnowszym wydaniu Witryny:
KOMEDIA NIE JEST (POLSKĄ) KOBIETĄ
PASOLINI – REAKTYWACJA
PLANETA PRL
felieton__PiSarz i POeta
...O CZASOPISMACH KULTURALNYCH
O CZASOPISMACH OTWARTYCH I ZAMKNIĘTYCH, CZYLI O TYM, DLACZEGO KAPELUSZ MIAŁBY PRZERAŻAĆ
zobacz w poprzednich wydaniach Witryny:
RZUTEM OKA NA FORUM
CO SIĘ (KOMU) WYDAJE
KONTESTACJA, KONTRKULTURA, KINO

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt