nr 23 (105)
z dnia 22 sierpnia 2004
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | przeglądy prasy | wybrane artykuły | konkursy | autorzy | archiwum
Piotr Śliwiński
Jeśli kanon jest niekonieczny, powtórzmy, to skąd wrażenie, że bez przerwy natykamy się na jego – autentycznych lub fałszywych, trudno poznać – agentów? Może zatem jest konieczny, ponieważ daje cień szansy jednostce zagubionej na luksusowym śmietniku, co zresztą automatycznie nie oznacza, że jest w tym charakterze efektywny, a głód jego realności nie pogłębia chaosu. Szkodliwy, niemożliwy, konieczny, we wszystkich przypadkach ze znakiem zapytania.
Krzysztof Uniłowski
Agnieszka Wolny-Hamkało nie mogła wydawnictwa Dunin-Wąsowicza nazwać niszowym, albowiem jego przesunięcie w kierunku obiegu dominującego jawiłoby się wówczas jako oczywisty awans, a to już nie odpowiadało przyjętej przez autorkę perspektywie aksjologicznej. Recenzentka zdecydowała się więc – wbrew prawdzie – podnieść „Lampę i Iskrę Bożą” do rzędu reprezentantów literatury elitarnej, tym samym dając do zrozumienia, że opowiada historię artystycznej degradacji i degeneracji. Charakterystyczne będzie również użycie słowa „populistyczny” dla określenia zabiegów o względy publiczności literackiej. Jak widać, ogłoszenie drukiem powieści Drotkiewicz to nie tylko zdrada górnych ideałów artystowskich, ale również psucie życia literackiego, jego „lepperyzacja”…
My opowiemy co innego, mianowicie – dzieje błyskotliwej kariery Dunin-Wąsowicza i związanego z nim środowiska.
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt