nr 22 (104)
z dnia 12 sierpnia 2004
powrót do wydania bieżącego
zapraszamy | przeglądy prasy | konkursy | autorzy | archiwum
Klara Kopcińska
Być może dlatego, że mam akurat imieniny, wzrok mój pada wyłącznie na artykuły poruszające temat alkoholowej libacji. Może zresztą teksty wcale nie są o tym, a tylko mnie się kojarzy. Mniejsza o szczegóły, dość, że miałam omówić zupełnie co innego, ale jak już tak nasyciłam oczy (bo niestety nic ponadto) oparami absyntu i nacieszyłam umysł wesołym bełkotem, który się wokół tych oparów wyprodukował, to nie byłam w stanie zająć się ani poezją wzruszającą, ani analizą społeczeństwa postindustrialnego, ani też prawami mniejszości. Uznałam zatem, że jest w tym palec boży, że tak po prostu jest zapisane w niebie i ten przegląd ma być o zaglądaniu do kieliszka.
Jerzy Rohoziński
Jeszcze kilka lat temu Wojciech Jagielski wysłuchiwał, ziewając, nudnych banałów bin Ladena i napawał się intelektualną przygodą w rozmowie z Szamilem Basajewem, a skandujący wrogie Ameryce hasła tłum w Peszawarze rozstępował się z szacunkiem przed polskim dziennikarzem. „Nigdy nie potrafiłem się przekonać do teorii nieuniknionego konfliktu cywilizacji – pisze Jagielski – Zalatywało mi to tanią publicystyką, nastawioną bardziej na komercyjny efekt grozy niż próbę poważnego wyjaśnienia istoty rzeczy. Im dłużej jednak trwa globalna, tak zwana wojna z terroryzmem, ogarniają mnie wątpliwości. Już nie jestem taki pewny, że z konfrontacji z demonstrującymi uczniami medresy wyszedłbym bez uszczerbku”.
Robert Ostaszewski
Jakiś czas temu dopominałem się o podjęcie międzyśrodowiskowej dyskusji, która pozwoliłaby zdynamizować nasze życie kulturalne. Wygląda jednak na to, że trzeba zacząć od podstaw i najpierw postarać się o przepływ rzetelnych informacji między różnymi grupami i środowiskami. Tylko, czy to wystarczy?
Miłka O. Malzahn
W podwójnym, wakacyjnym numerze „Biuletynu Fotograficznego” teksty tradycyjnie są raczej krótkie, a zdjęcia – wyłącznie czarno-białe. „Biuletyn”, do czego łatwo się przyzwyczaić, nie używa koloru. Prawdopodobnie ze względów finansowych, ale, jak sądzę, nie tylko. W każdym razie tak się jakoś dobrze składa, że „Biuletynowa” konsekwencja skutkuje ważkimi konsekwencjami artystycznymi i bardzo sprzyja zamieszczonym w piśmie propozycjom. Dla równowagi przekrój tematyczny letniego numeru jest szeroki, a na deser przygotowano zestaw wakacyjnych konkursów fotograficznych dla każdego.
Katarzyna Wajda
Dla naszego pokolenia nie ma dylematu „mieć czy być”, bo doskonale wiemy, że bez mieć tak naprawdę nie można być, pozostaje tylko kwestia proporcji. Teksty Wandachowicza mogą być szczere w swojej kontestacji rzeczywistości, ale zaopatrzone w logo wytwórni stają się towarem. Z drugiej strony, publiczność się z nimi identyfikuje, wierząc w ich szczerość albo z powodu zapotrzebowania na szczerość. „Kocham was, bo mówicie prawdę. Prawda to jest to, czego my chcemy słuchać” – mówi jedna z fanek. Oczywiście, na tekstach o sfrustrowanym pokoleniu także ktoś zarabia.
buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt