Najnowsza „Zadra” (nr 3-4/2003) pokazuje różnorodność środowiska kobiecego, niosąc przy tym przekaz, że jedyna słuszna racja, obojętnie w czyim wydaniu, to zagrożenie i ograniczenie, a tendencja do tworzenia marginalnych mniejszości jako negatywnego punktu odniesienia stanowi cechę charakterystyczną dla każdej grupy społecznej. Najcelniej chyba ujęła tę zasadę Dorota Majka-Rostek w tekście Biseksualistki na marginesie: „Wszystko to odbywa się na etnocentrycznej zasadzie: my = lepsi, właściwsi, bardziej normalni niż oni = gorsi. My – prawdziwe kobiety nie lubimy tych nieprawdziwych, na przykład feministek, my – prawdziwe feministki nie lubimy tych nieprawdziwych, na przykład tych, które się malują i fryzują, my – prawdziwi męscy geje nie lubimy tych niemęskich, »przegiętych«, bo nam tylko psują opinię, my – lesbijki nie lubimy biseksualistek, bo...” Podejrzliwe podejście do sądów jednoznacznych i bezdyskusyjnych powinno być zatem oczywistością i poszczególne teksty zamieszczone w „Zadrze” zdają się o tym nieustannie przypominać.
Numer otwiera blok tekstów poświęconych Tadeuszowi Boyowi-Żeleńskiemu oraz Irenie Krzywickiej. Agata Żylińska w Emancypacji według Krzywickiej przypomina poglądy pisarki, skupiając się jednocześnie na tych bardziej dyskusyjnych, dotyczących pracy, tzw. małżeństwa koleżeńskiego czy homoseksualizmu. Kończy swój tekst bardzo istotnym stwierdzeniem, które potwierdza żywotność pisania Krzywickiej: „(...) moja lektura jej publicystyki częściej ma charakter polemiki niż afirmacji, bo inspiruje mnie i oburza, bo mam pretensję, że nie znalazła rozwiązań, jakich i ja poszukuję”. Zarówno Krzysztof Tomasik w tekście W poszukiwaniu feministy, jak i Kazia Szczuka w Życiu utrudnionym pokazują jak niewiele tak naprawdę zmian zaszło od czasów współczesnych Boyowi – jego Piekło kobiet to rzecz bardzo aktualna, bo i dziś triumfuje podwójna moralność oraz prawodawstwo nieprzyjazne kobiecie, a to paragraf – jak powiadał Boy – zabija. Żeleński swoją dociekliwością i bezkompromisowością obnaża coś niezwykle uniwersalnego – zakłamanie, na jakim budowane jest prawo. Szczuka uważa, iż „geniusz Boya polegał na tym, że odwracał się od widzenia rzeczywistości »na wyższym piętrze«, »na innym poziomie«. Poziom jest jeden i nie ma powodu ubierać go w antyczne symbole. Jest kobieta, jest sperma, poród, szybkie morderstwo, smród rozkładających się zwłok... Mówmy językiem rzeczywistości. »Realizm społeczny« Boya, który prowokował jego przeciwników do zarzutów o trywialność i ciasnotę punktu widzenia, to w istocie postawa najgłębiej etyczna i wrażliwa”.
Kwestia przemilczania i skazywania na wykluczenie poruszana jest także w tekście Doroty Majki-Rostek Biseksualistki na marginesie (o trudnej roli biseksualistek traktowanych nieufnie zarówno przez kobiety, jak i przez mężczyzn) i Anny Gruszczyńskiej Nic tak samo (o wyobcowaniu lesbijek i konieczności celebrowania inności). „Zadra” stara się też opisać cierpienie związane z upiększaniem własnego ciała oraz kreowanie przez pisma kobiece „sztucznej kobiecości”. Pojawia się tu ważna kwestia normalności, prawdziwości, zachowania własnego „ja” wśród wszechobecnego dyktatu mody. O tym, że wiele zabiegów kosmetycznych po prostu boli, zwykle się milczy. Autorki opisujące happening „Warsztaty urody” zaznaczają: „W kolorowych czasopismach kobiety pokazane są jako te, które muszą zostać poddane rozlicznym zabiegom kosmetycznym po to, żeby być (w rzeczywistości nie jest to stan, lecz nieustanny proces) normalnymi i naturalnymi”. Zarówno w przypadku podejścia do mniejszości seksualnych, jak i we wzorcach kreowanych na łamach wspomnianych pism widać wyraźną tendencję do unifikacji, do poddania się ustalonej normie i wtłoczenia w przygotowany, niczym nie wyróżniający się kostium. „Zadra” przeciwstawia się takim oczekiwaniom, domagając się prawa do istnienia różnicy i postulując szacunek dla owej różnicy.
Bo różnica jest wszędzie. A jak różnie bywa, pokazuje dział: Co się dzieje. Izabela Zygmunt opisuje kolejną dyskryminującą kampanię Radia 94 (Blaszany dzik 94 FM); Błażej Warkocki interpretuje znęcanie się uczniów nad nauczycielem w toruńskim techniku w kontekście wykorzystania homofobicznych strategii nie tylko wobec homoseksualistów (Lekcja poniżenia); Iwona Stefańczyk pokazuje, jak dyskryminujący jest dokument Kościoła dotyczący prawnej legalizacji związków homoseksualnych (O »słusznej dyskryminacji«); natomiast Ewa Majewska przybliża czytelnikom kwestię, jak bardzo projekt kodeksu etyki lekarskiej był wymierzony przeciwko prawom pacjentów i jak w rzeczywistości łamał obowiązujące prawo (Uwaga na pułapki). Ale nie tylko złe rzeczy dzieją się w sprawach dotyczących równouprawnienia, na szczęście. Na łamach „Zadry” możemy także przeczytać o Pokojowej Nagrodzie Nobla dla Szrin Abadi i poznać laureatkę (Hanna Jankowska, Radość z Nobla), a także zapoznać się z głównymi założeniami partii Zielonych – partii ponad podziałami, bo otwartej i dla ekologów, i dla feministek, i dla mniejszości seksualnych. Sławomira Walczewska widzi w Zielonych szansę na zmianę polityki, ale szansę, dla której trzeba ogromu pracy, bo: „Żeby kobiety stały się w pełni podmiotem w polityce, potrzebne jest wypracowanie całkiem innego stylu i to zarówno stylu działalności politycznej kobiet, jak i stylu polityki”.
wersja do wydrukowania
- zobacz w najnowszym wydaniu:
- Może się zacznie robić ciekawie…
- Ukąszenie popowe
- Co myśli dziewczyna, która unosi sukienkę?
- „Dlatego” bardziej „Tylko Rock”
- Rokendrol w państwie pop
- KAKTUS NIE Z TEJ CHATKI
- POTOP POP-PAPKI
- WIĘCEJ NIŻ DWA ŚWIATY
- Czas kanibalów
- Przystanek „Paryż”
- Spodziewane niespodzianki
- Złudny i niebezpieczny
- Faszyzm czai się wszędzie
- OD KOŃCA DO POCZĄTKU
- O muzyce do czytania i gazecie do słuchania
- Dreptanie wokół czerwonej zmory
- Rozkoszne życie chełbi
- Emigranci, krytycy i globalizujące autorytety
- Zielono mi
- Roczniki siedemdziesiąte?
- Od rytuału do boiska piłkarskiego
- O potrzebie rastryzmu
- Sen o Gombrowiczu
- Pozytywnie
- Manewry z dźwiękami
- Kochajmy zabytki (czasopiśmiennictwa) – tak szybko odchodzą
- Co tam, panie, na Litwie?
- Literatura – duch fartowny czy hartowny?
- Nostalgiczne klimaty
- Wyostrzony apetyt
- Szanujmy wspomnienia
- Papier kontra ekran
- Nie zagłaskać poety
- Papier czy sieć?
- Rutynowe działania pism fotograficznych
- Papiery wartościowe
- Kolesiowatość
- MODNA MUZYKA NOSI FUTRO
- Semeniszki w Europie Środkowo-Wschodniej
- Zimowa trzynastka
- Popkultura, ta chimeryczna pani
- Patron – mistrz – nauczyciel?
- Rita kontra Diana
- Słodko-gorzkie „Kino”
- O produkcji mód
- Gorące problemy
- GDY WIELKI NIEMOWA PRZEMÓWIŁ
- Bigos „Kresowy”
- W TONACJI FANTASY Z DOMIESZKĄ REALIZMU
- KRAJOBRAZ MIEJSKI
- Z DOLNEJ PÓŁKI
- KINO POFESTIWALOWE
- MATERIALNOŚĆ MEBLI
- ŹLE JEST…
- NOSTALGIA W DRES CODZIENNOŚCI UBRANA
- MŁODE, PONOĆ GNIEWNE
- WIEDEŃ BEZ TORTU SACHERA
- JAZZ NIE ZNA GRANIC
- WIDOK ŚWIATA Z DZIEWIĄTEJ ALEI
- KINO I NOWE MEDIA
- PO STRONIE WYOBRAŹNI
- AMERYKAŃSKIE PSYCHO
- CZEKAJĄC NA PAPKINA
- MUZYKA, PERWERSJA, ANGIELSKI JĘZYK
- SZTUCZNE CIAŁA, CIAŁA SZTUKI
- IKONY, GWIAZDY, ARTYŚCI
- MÓWIENIE JĘZYKIEM TUBYLCÓW
- CZAS OPUŚCIĆ SZKOŁĘ
- MAŁA, UNIWERSALNA
- Baronowie, młodzi zahukani i samotny szeryf
- ROZBIĆ CODZIENNOŚĆ, ALE NAJPIERW JĄ WYTRZYMAĆ
- TECHNO, KLABING, REKLAM CZAR
- NASZE ULICE
- Z SOPOTU I Z WIĘCBORKA
- KRAJOBRAZ PO GDYNI
- O TZW. WSZYSTKIM – W „POZYTYWNYM” ŚWIETLE
- KOMPUTER DO PODUSZKI?
- NA USŁUGACH CIAŁA
- WALLENROD Z KOMPLEKSAMI
- PARADA STAROŚCI
- INKOWIE A SPRAWA POLSKA
- CZAROWNYCH CZAROWNIC CZAR
- POSZUKIWACZE ARCHITEKTURY OBIEKTYWNEJ
- 2002 W KINIE
- GADKI KONIECZNIE MAGICZNE
- Widoki z pokoju Morettiego
- NIE REWOLUCJA, CHOĆ EWOLUCJA
- CZAR BOLLYWOODU
- ALMODOVAR ŚWINTUSZEK, ALMODOVAR MORALISTA
- NIEJAKI PIRELLII I TAJEMNICA INICJACJI
- W BEZNADZIEJNIE ZAANGAŻOWANEJ SPRAWIE
- GANGSTERZY I „PÓŁKOWNICY”
- WYRODNE DZIECI BACONA
- CO TY WIESZ O KINIE ISLANDZKIM?
- BYĆ JAK IWASZKIEWICZ
- MŁODY INTELIGENT W OKOPIE
- O PRAWDZIWYCH ZWIERZĘTACH FILMOWYCH
- JEDNI SOBIE RZEPKĘ SKROBIĄ, DRUDZY KALAREPKĘ
- ZJEŚĆ SERCE I MIEĆ SERCE
- DON SCORSESE – JEGO GANGI, JEGO FILMY, JEGO NOWY JORK
- PONIŻEJ PEWNEGO POZIOMU… ODNOSZĄ SUKCES
- ANTENOWE SZUMY NOWE
- BOOM NA ALBUM
- O BŁAZNACH I PAJACACH
- EKSPRESJA W OPRESJI
- BARIERY DO POKONANIA
- UWAŻAJ – ZNÓW JESTEŚ W MATRIKSIE
- NATURA WYNATURZEŃ
- ZABAWNA PRZEMOC
- DLATEGO RPG
- WIEKI ALTERNATYWNE
- CZARODZIEJ MIYAZAKI
- DYLEMATY SZTUKI I MORALNOŚCI
- WYMARSZ ZE ŚWIĄTYNI DOBROBYTU
- MUZA UKRYTA I JAWNE PRETENSJE
- BO INACZEJ NIE UMI…
- PORTRET BEZ TWARZY
- BYĆ ALBO NIE BYĆ (KRYTYKIEM)
- MODLITWA O KASKE
- ZA KAMERĄ? PRZED KAMERĄ?
- CZY PAN KOWALSKI POJEDZIE DO WARSZAWY?
- OSTALGIA, NOSTALGIA, SOCNOSTALGIA
- TORUŃSCY IMIGRANCI
- OFFOWA SIEĆ FILMOWA
- BO TO ZŁA KOBIETA BYŁA...
O femme fatale i innych mitach
- Z GAŁCZYŃSKIM JAK BEZ GAŁCZYŃSKIEGO
- KONFERANSJERKA
- CZYTANIE JAKO SZTUKA (odpowiedź)
- BERLIŃSKIE PRZECHADZKI
- GRY WOJENNE
- WYDZIELINY NADWRAŻLIWOŚCI
- ŚMIERĆ ADAMA WIEDEMANNA (polemika)
- MIĘDZY MŁOTEM A KILOFEM
- DEMONTAŻ ATRAKCJI
- POPATRZEĆ PRZEZ FLUID
- W CIENIU ZŁOTYCH PALM
- 3 X L – LIBERATURA, LESBIJKI, LITERNET ALBO LOS, LARUM, LITOŚĆ
(a do tego: pracy precz!)
- WSZYSCY Z HRABALA
- NA CZYM GRASZ, CZŁOWIEKU?
- FILM W SZKOLE, SZKOŁA W FILMIE
- MARTWA NATURA Z DŹWIGIEM
- ROGI BYKA, NERWICE I ZIELONY PARKER
- ZMIERZCH MIESIĘCZNIKÓW
- CZARNOWIDZTWO – CZYTELNICTWO
- DALEKO OD NORMALNOŚCI
- NIE-BAJKA O ODCHODACH DINOZAURA
- ŁYDKA ACHILLESA
- DLACZEGO KOBIETY WIĘCEJ…?
- LIBERACKI SPOSÓB NA ŻYCIE
- PRORADIOWO, Z CHARAKTEREM
- KOSZMAR TEGOROCZNEGO LATA
- KRAKOWSKIE FOTOSPRAWY
- PROBLEMY Z ZAGŁADĄ
- CZAS GROZY
- KOMU CYFRA?
- APIAT’ KRYTYKA
- NASZA MM
- UWIERZCIE W LITERATURĘ!
- W POSZUKIWANIU UTRACONEJ TOŻSAMOŚCI
- ZA GÓRAMI, ZA DECHAMI…
- FRAZY Z „FRAZY”
- TARANTINO – KLASYK I FEMINISTA?
- UTRACIĆ I ODZYSKAĆ MATKĘ
- WIELE TWARZY EUROCENTRYZMU
- IRAK: POWTÓRKA Z LIBANU?
- NIEPOKOJE WYCHOWANKA KOMIKSU
- I FOTOGRAFIA LECZY
- STANY W PASKI
- MIĘDZY MŁOTEM RYNKU A KOWADŁEM SENSU
- POŻYTKI Z ZAMKNIĘTEJ KOPALNI
- CZACHA DYMI...
- DYSKRETNY UROK AZJI
- PODZIELAĆ WŁASNE ZDANIE
- FORUM CZESKIEGO JAZZU
- NADAL BARDZO POTRZEBNE!
- KONTESTACJA, KONTRKULTURA, KINO
- PIĘKNE, BO PRZEZROCZYSTE
- DEKALOG NA BIS
- SPAL ŻÓŁTE KALENDARZE
- WYBIJA PÓŁNOC?
- A PO KAWIE SADDAM
- TRZECIE OKO
- ANGLIA JEST WYSPĄ!
- CO W ZDROWYM CIELE
- CHASYDZKI MCDONALD JUDAIZMU?
- PEJZAŻE SOCJOLOGICZNE
- SZTUKA CODZIENNOŚCI SZUKA
- PASJA
- KOGO MASUJĄ MEDIA?
- DWAJ PANOWIE A.
- NOWA FALA Z ZIARENEK PIASKU
- ULEGANIE NA WEZWANIE
- BERLIN PO MURZE
- I WCZORAJ, I DZIŚ
- MOJE MIASTO, A W NIM...
- WYNURZAJĄCY SIĘ Z MORZA
- TYLKO DLA PAŃ?
- TAPECIARZE, TAPECIARKI! DO TAPET!
- NIE TAKIE POPULARNE?
- FOTOGRAF I FILOZOF
- MODNIE SEKSUALNA RITA
- KONTAKT Z NATURĄ KOLORU
- MATKI-POLKI, PATRIOCI I FUTBOLIŚCI
- POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI PO HUCULSKU
- NARODZINY SZPIEGOSTWA
- NIEPEWNI GRACZE GIEŁDOWI
- „KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ
- MADE IN CHINA
- Proza pedagogicznych powikłań
- „NIE MA JUŻ PEDAŁÓW, SĄ GEJE”
- MY, KOLABORANCI
- zobacz w poprzednich wydaniach:
- CZY PAN KOWALSKI POJEDZIE DO WARSZAWY?
- WIDOK ŚWIATA Z DZIEWIĄTEJ ALEI
- MADE IN CHINA
|
|