Nr 26 (73)
z dnia 22 września 2003
powrót do wydania bieżącego
 
  przegląd prasy       
   

KRAKOWSKIE FOTOSPRAWY
     
   

     Na tle innych wydawnictw dotyczących fotografii „Biuletyn Fotograficzny” (9/2003) wygląda nader uroczo. Jest mały (format zeszytowy), czarno-biały, cieniutki, a przy tym wszystkim – bezpretensjonalny. Papier ma dobry, więc drukowane prace na niczym, prócz czasem rozmiaru, nie tracą. „Biuletyn” najwyraźniej nie ma manii wielkości, stawia na rzetelną informację, a nie kształtowanie mód, nie jest przegadany i ma biuletynowy klimat, którego próżno by szukać gdzie indziej.
     
     
     Pierwsza rzetelna
     informacja jest taka, że pismo się ostatnio zmieniło na lepsze i spodobało czytelnikom, mało tego – od września tego roku dostępne jest w sieci, co można sprawdzić, jeśli się zajrzy do Katalogu Czasopism.pl (czyli tu!). Inne aktualności dotyczą fotospraw zaprzątających miłośników fotografii skupionych pod konkretną szerokością geograficzną, mniej więcej w Galicji. „Biuletyn Fotograficzny” miał do niedawna skromny zasięg, ale teraz jest już dostępny w EMPIK-ach.
     Pośród galicyjskich foto-informacji jest także długa lista miejsc, gdzie zobaczyć można ciekawe foto-ekspozycje. Ponieważ wiadomo, że nie wszyscy są entuzjastami tego rodzaju spacerów, na zachętę zamieszczono prace oraz wywiad. W numerze 9/03 bohaterem tegoż jest fotografujący góry ksiądz Zbigniew Pytle, który poza wszystkim innym stara się swoją pasją zarazić tzw. młodzież. Jego fotografie są czarno-białe i plasują księdza pośród tych fotografów, którzy „widzą i opisują” piękno gór oraz ich grozę pewnym okiem, a także pewną ręką. Bez eksperymentów.
     Mocno eksperymentuje za to inna artystka, którą poznać można dzięki „Biuletynowi Fotograficznemu”. Kto dotychczas nie widział żadnych fotografii Georgii Krawiec, z przyjemnością spojrzy wprost w jej tajemnicze noce. „Odkrywanie na nowo obrazu to codzienność” – twierdzi Georgia, choć raczej wydawałoby się to conocnością. Na jej zdjęciach noc zawsze ujawnia jakiś zaskakujący szczegół, a to blask księżyca na karoserii trabanta, a to błysk kałuży – same fascynujące momenty. Georgia Krawiec aby uzyskać właściwy efekt buduje aparaty otworkowe i, jak przyznaje, sprawia jej to wielką radość. Fotografia otworkowa wymaga przedłużonych czasów naświetlania – w nocy są one bardzo długie, zaś artystka fotografuje głównie noc. W efekcie artystka ćwiczy cierpliwość, co można polecić wszystkim zainteresowanym, a wizualna strona owych działań jest godna jej trudu.
     Dzisiaj fotografowie mogą wybierać pomiędzy wyrzeczeniami a wszelkimi udogodnieniami, czyli upraszczając: między tradycją a postępem technicznym. Nierzadko wybór bywa kłopotliwy. Georgia Krawiec bez wahania opowiada się za tradycją, choć dodaje: „nie uważam fotografii cyfrowej za jakikolwiek rodzaj konkurencji. Są to dla mnie dwa różne światy. Zdjęcia cyfrowe przeniesione na papier nigdy nie oddają walorów zdjęć wywoływanych normalnie, na papierze żelowym”.
     Z istotnych spostrzeżeń warto przytoczyć też inną uwagę wystawiającej za granicami kraju artystki. Otóż, według niej, istnieje ogromna różnica między traktowaniem fotografii na światowych rynkach sztuki a u nas. Tam traktowana jest jak inny, równoprawny kierunek sztuki, u nas ciągle nie ma tego statusu. A szkoda.
     
     Przemyślnie ostemplowane
     ciało modelki zainspirowało Macieja Woźniaka. Pieczątki z napisami znanymi z produktów kosmetycznych albo spożywczych np: „produkt przyjazny środowisku” czy „best before: death” autor umieścił wielce sugestywnie, dzięki czemu powstał niebanalny przekaz, coś graficznie, fotograficznie i intelektualnie istotnego. Ekspozycja fotografii Woźniaka jest kolejnym biuletynowym zaproszeniem opatrzonym kilkoma pracami.
     Pismo proponuje też zapoznanie się ze zwierzętami Krakowa. Zaskakujący tekst Pawła Kubisztala opowiada o kamiennych podobiznach psów, o baranach „Pałacu Pod Baranami”, o lwach ozdobnych na fasadach kamienic i o dorożkarskich koniach. Tekst powstał z okazji wystawy, którą obejrzeć można, rzecz jasna, w Krakowie, w Galerii Atelier Staromiejskiego Centrum Kultury Młodzieży.
     Jest też w „Biuletynie Fotograficznym” kilka tekstów mających swoje źródło poza lokalnością. O granicach prowokacji w fotografiach Nobuyoshi Araki’ego pisze Tomek Ślęzak, a Marta Eloy-Cichocka – o londyńskiej imprezie „Lato fotografii” i o festiwalu fotograficznym w Arles, który w tym roku się nie udał z racji sławetnych strajków. Niemniej pojawiło się tam kilku ważnych twórców, kilka ważnych dzieł. Autorka przypomina też o innych miastach przyjaznych fotografom.
     
     I jeszcze jedna
      fajna rzecz – zaproszenie kierowane do wszystkich chętnych, by zakładali grupy fotograficzne z czego radość i korzyść być może. Taka grupa powstała w Krakowie, nazwała się „Kontra Z” i oprócz wystaw, spotkań, plenerów jest ciekawym oraz wielce pożytecznym zjawiskiem kulturalnym. W dodatku otwartym dla tych, którzy niekoniecznie są profesjonalistami, ale koniecznie pasjonują się fotografowaniem.
     W ogóle wszelkich zaproszeń jest w „Biuletynie Fotograficznym” mnóstwo, np. na II Podgórski Dzień Otwartych Drzwi, gdzie zwiedza się dzielnicę Podgórze z przewodnikiem, słucha lekcji otwartej w szkole muzycznej, ogląda tematyczne wystawy, spotyka w kawiarni z autorami. Ech…
     Są też zaproszenia na warsztaty, na konkursy, do współpracy, relacje z wypraw fotograficznych, no, prawdziwa tablica ogłoszeń, w absolutnie pozytywnym znaczeniu tego skojarzenia. Wydaje się więc, że krakowiacy (i górale) powinni mieć „Biuletyn Fotograficzny” zawsze pod ręką, szczególnie, gdy pod ręką mają też aparaty fotograficzne.
     





wersja do wydrukowania

zobacz w najnowszym wydaniu:
Może się zacznie robić ciekawie…
Ukąszenie popowe
Co myśli dziewczyna, która unosi sukienkę?
„Dlatego” bardziej „Tylko Rock”
Rokendrol w państwie pop
KAKTUS NIE Z TEJ CHATKI
POTOP POP-PAPKI
WIĘCEJ NIŻ DWA ŚWIATY
Czas kanibalów
Przystanek „Paryż”
Spodziewane niespodzianki
Złudny i niebezpieczny
Faszyzm czai się wszędzie
OD KOŃCA DO POCZĄTKU
O muzyce do czytania i gazecie do słuchania
Dreptanie wokół czerwonej zmory
Rozkoszne życie chełbi
Emigranci, krytycy i globalizujące autorytety
Zielono mi
Roczniki siedemdziesiąte?
Od rytuału do boiska piłkarskiego
O potrzebie rastryzmu
Sen o Gombrowiczu
Pozytywnie
Manewry z dźwiękami
Kochajmy zabytki (czasopiśmiennictwa) – tak szybko odchodzą
Co tam, panie, na Litwie?
Literatura – duch fartowny czy hartowny?
Nostalgiczne klimaty
Wyostrzony apetyt
Szanujmy wspomnienia
Papier kontra ekran
Nie zagłaskać poety
Papier czy sieć?
Rutynowe działania pism fotograficznych
Papiery wartościowe
Kolesiowatość
MODNA MUZYKA NOSI FUTRO
Semeniszki w Europie Środkowo-Wschodniej
Zimowa trzynastka
Popkultura, ta chimeryczna pani
Patron – mistrz – nauczyciel?
Rita kontra Diana
Słodko-gorzkie „Kino”
O produkcji mód
Gorące problemy
GDY WIELKI NIEMOWA PRZEMÓWIŁ
Bigos „Kresowy”
W TONACJI FANTASY Z DOMIESZKĄ REALIZMU
KRAJOBRAZ MIEJSKI
Z DOLNEJ PÓŁKI
KINO POFESTIWALOWE
MATERIALNOŚĆ MEBLI
ŹLE JEST…
NOSTALGIA W DRES CODZIENNOŚCI UBRANA
MŁODE, PONOĆ GNIEWNE
WIEDEŃ BEZ TORTU SACHERA
JAZZ NIE ZNA GRANIC
WIDOK ŚWIATA Z DZIEWIĄTEJ ALEI
KINO I NOWE MEDIA
PO STRONIE WYOBRAŹNI
AMERYKAŃSKIE PSYCHO
CZEKAJĄC NA PAPKINA
MUZYKA, PERWERSJA, ANGIELSKI JĘZYK
SZTUCZNE CIAŁA, CIAŁA SZTUKI
IKONY, GWIAZDY, ARTYŚCI
MÓWIENIE JĘZYKIEM TUBYLCÓW
CZAS OPUŚCIĆ SZKOŁĘ
MAŁA, UNIWERSALNA
Baronowie, młodzi zahukani i samotny szeryf
ROZBIĆ CODZIENNOŚĆ, ALE NAJPIERW JĄ WYTRZYMAĆ
TECHNO, KLABING, REKLAM CZAR
NASZE ULICE
Z SOPOTU I Z WIĘCBORKA
KRAJOBRAZ PO GDYNI
O TZW. WSZYSTKIM – W „POZYTYWNYM” ŚWIETLE
KOMPUTER DO PODUSZKI?
NA USŁUGACH CIAŁA
WALLENROD Z KOMPLEKSAMI
PARADA STAROŚCI
INKOWIE A SPRAWA POLSKA
CZAROWNYCH CZAROWNIC CZAR
POSZUKIWACZE ARCHITEKTURY OBIEKTYWNEJ
2002 W KINIE
GADKI KONIECZNIE MAGICZNE
Widoki z pokoju Morettiego
NIE REWOLUCJA, CHOĆ EWOLUCJA
CZAR BOLLYWOODU
ALMODOVAR ŚWINTUSZEK, ALMODOVAR MORALISTA
NIEJAKI PIRELLII I TAJEMNICA INICJACJI
W BEZNADZIEJNIE ZAANGAŻOWANEJ SPRAWIE
GANGSTERZY I „PÓŁKOWNICY”
WYRODNE DZIECI BACONA
CO TY WIESZ O KINIE ISLANDZKIM?
BYĆ JAK IWASZKIEWICZ
MŁODY INTELIGENT W OKOPIE
O PRAWDZIWYCH ZWIERZĘTACH FILMOWYCH
JEDNI SOBIE RZEPKĘ SKROBIĄ, DRUDZY KALAREPKĘ
ZJEŚĆ SERCE I MIEĆ SERCE
DON SCORSESE – JEGO GANGI, JEGO FILMY, JEGO NOWY JORK
PONIŻEJ PEWNEGO POZIOMU… ODNOSZĄ SUKCES
ANTENOWE SZUMY NOWE
BOOM NA ALBUM
O BŁAZNACH I PAJACACH
EKSPRESJA W OPRESJI
BARIERY DO POKONANIA
UWAŻAJ – ZNÓW JESTEŚ W MATRIKSIE
NATURA WYNATURZEŃ
ZABAWNA PRZEMOC
DLATEGO RPG
WIEKI ALTERNATYWNE
CZARODZIEJ MIYAZAKI
DYLEMATY SZTUKI I MORALNOŚCI
WYMARSZ ZE ŚWIĄTYNI DOBROBYTU
MUZA UKRYTA I JAWNE PRETENSJE
BO INACZEJ NIE UMI…
PORTRET BEZ TWARZY
BYĆ ALBO NIE BYĆ (KRYTYKIEM)
MODLITWA O KASKE
ZA KAMERĄ? PRZED KAMERĄ?
CZY PAN KOWALSKI POJEDZIE DO WARSZAWY?
OSTALGIA, NOSTALGIA, SOCNOSTALGIA
TORUŃSCY IMIGRANCI
OFFOWA SIEĆ FILMOWA
BO TO ZŁA KOBIETA BYŁA...
O femme fatale i innych mitach
Z GAŁCZYŃSKIM JAK BEZ GAŁCZYŃSKIEGO
KONFERANSJERKA
CZYTANIE JAKO SZTUKA (odpowiedź)
BERLIŃSKIE PRZECHADZKI
GRY WOJENNE
WYDZIELINY NADWRAŻLIWOŚCI
ŚMIERĆ ADAMA WIEDEMANNA (polemika)
MIĘDZY MŁOTEM A KILOFEM
DEMONTAŻ ATRAKCJI
POPATRZEĆ PRZEZ FLUID
W CIENIU ZŁOTYCH PALM
3 X L – LIBERATURA, LESBIJKI, LITERNET ALBO LOS, LARUM, LITOŚĆ
(a do tego: pracy precz!)
WSZYSCY Z HRABALA
NA CZYM GRASZ, CZŁOWIEKU?
FILM W SZKOLE, SZKOŁA W FILMIE
MARTWA NATURA Z DŹWIGIEM
ROGI BYKA, NERWICE I ZIELONY PARKER
ZMIERZCH MIESIĘCZNIKÓW
CZARNOWIDZTWO – CZYTELNICTWO
DALEKO OD NORMALNOŚCI
NIE-BAJKA O ODCHODACH DINOZAURA
ŁYDKA ACHILLESA
DLACZEGO KOBIETY WIĘCEJ…?
LIBERACKI SPOSÓB NA ŻYCIE
PRORADIOWO, Z CHARAKTEREM
KOSZMAR TEGOROCZNEGO LATA
PROBLEMY Z ZAGŁADĄ
CZAS GROZY
KOMU CYFRA?
APIAT’ KRYTYKA
NASZA MM
UWIERZCIE W LITERATURĘ!
W POSZUKIWANIU UTRACONEJ TOŻSAMOŚCI
ZA GÓRAMI, ZA DECHAMI…
FRAZY Z „FRAZY”
TARANTINO – KLASYK I FEMINISTA?
UTRACIĆ I ODZYSKAĆ MATKĘ
WIELE TWARZY EUROCENTRYZMU
IRAK: POWTÓRKA Z LIBANU?
NIEPOKOJE WYCHOWANKA KOMIKSU
I FOTOGRAFIA LECZY
STANY W PASKI
MIĘDZY MŁOTEM RYNKU A KOWADŁEM SENSU
POŻYTKI Z ZAMKNIĘTEJ KOPALNI
CZACHA DYMI...
DYSKRETNY UROK AZJI
PODZIELAĆ WŁASNE ZDANIE
FORUM CZESKIEGO JAZZU
NADAL BARDZO POTRZEBNE!
KONTESTACJA, KONTRKULTURA, KINO
PIĘKNE, BO PRZEZROCZYSTE
DEKALOG NA BIS
SPAL ŻÓŁTE KALENDARZE
WYBIJA PÓŁNOC?
A PO KAWIE SADDAM
TRZECIE OKO
ANGLIA JEST WYSPĄ!
CO W ZDROWYM CIELE
CHASYDZKI MCDONALD JUDAIZMU?
PEJZAŻE SOCJOLOGICZNE
SZTUKA CODZIENNOŚCI SZUKA
PASJA
KOGO MASUJĄ MEDIA?
DWAJ PANOWIE A.
NOWA FALA Z ZIARENEK PIASKU
ULEGANIE NA WEZWANIE
BERLIN PO MURZE
I WCZORAJ, I DZIŚ
MOJE MIASTO, A W NIM...
WYNURZAJĄCY SIĘ Z MORZA
TYLKO DLA PAŃ?
TAPECIARZE, TAPECIARKI! DO TAPET!
NIE TAKIE POPULARNE?
FOTOGRAF I FILOZOF
MODNIE SEKSUALNA RITA
KONTAKT Z NATURĄ KOLORU
MATKI-POLKI, PATRIOCI I FUTBOLIŚCI
POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI PO HUCULSKU
NARODZINY SZPIEGOSTWA
ZJEDNOCZENIE KU RÓŻNORODNOŚCI
NIEPEWNI GRACZE GIEŁDOWI
„KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ
MADE IN CHINA
Proza pedagogicznych powikłań
„NIE MA JUŻ PEDAŁÓW, SĄ GEJE”
MY, KOLABORANCI
zobacz w poprzednich wydaniach:
Zimowa trzynastka
BO INACZEJ NIE UMI…
KRAJOBRAZ MIEJSKI