Najnowszy numer „Zadry” (2003, nr 2) zgrabnie łączy trwającą dyskusję na temat sytuacji kobiet w Polsce z debatą na temat wolności i cenzury w ogóle. Ta ostatnia staje się szczególnie istotna w momencie, gdy prawo zaczyna ingerować w niezależność artysty, próbując określić normy tego, co uznaje się za sztukę.
Centralnym punktem numeru wydaje się być dział: „Co się dzieje?” I to wcale nie dlatego, że usytuowano go mniej więcej w środku pisma, ale z tego powodu, że poruszane w nim „z życia wzięte” tematy bardzo wyraźnie korespondują z tekstami o zacięciu teoretycznym z innych działów. Można tu zapoznać się z wrażeniami Sławomiry Walczewskiej z pożegnania „Langenortu” oraz obejrzeć fotografie ilustrujące wizytę Kobiet na Falach w Polsce. To wydarzenie stało się pretekstem do rozpoczęcia kolejnej wielkiej dyskusji na temat aborcji. Głos w tej sprawie zabiera Kazimiera Szczuka, która w tekście Milczenie owieczek stwierdza: „Nie wiemy dokładnie, ile kobiet w Polsce ma za sobą więcej niż dwie, trzy albo pięć aborcji. Nie jest w żadnym wypadku prawdą, że surowe prawo i zaprzeczanie zjawisku zmniejsza ilość problemów – choć niewątpliwie zmniejsza ilość problemów na papierze”. Autorka uświadamia dwuznaczność funkcjonującej obecnie ustawy, która swoją restrykcyjnością skazuje zdeterminowane kobiety na zabiegi pokątne, często w nie odpowiadających minimalnym standardom warunkach, zagrażające życiu. Bardzo mocno akcentuje trudność i bolesność podjęcia decyzji o poddaniu się zabiegowi przez kobietę. Wskazuje na instrumentalne traktowanie ciała kobiety przez polityków i na stabuizowanie tematu między samymi kobietami. Z kolei Marta Spychalska w ciekawym tekście zatytułowanym Demograficzne zamyślenia analizuje język „propagandy prokreacyjnej” środowiska pro-life. Pokazuje jak przedmiotowo w tej ideologii jest traktowana zarówno kobieta, jak i jej potomstwo. Wystarczy przywołać przyczyny, które zdaniem przedstawicieli pro-life powinny motywować kobietę do zajścia w ciążę: „Wśród dziesięciu powodów, by pragnąć dziecka, pro-life wymienia: »pragnąć dziecka, by pomóc położyć kres aborcji; pragnąć dziecka, by zapobiec wyludnieniu ziemi; pragnąć dziecka, by pomóc zaludnić niebo...« Wolny wybór kobiety, świadoma decyzja dwojga ludzi nie mieszczą się w tej litanii”.
Co jeszcze „się wydarzyło”? Ano proces Doroty Nieznalskiej. Izabela Kowalczyk w Polowaniu na czarownice wydarzenia, jakie ostatnio zbulwersowały świat polskiej sztuki i kultury opisuje następująco: „Grupki obrażonych protestują przed galeriami (w związku z wystawą Ryszarda Woźniaka w Galerii BWA we Wrocławiu), katechetki żądają odebrania galeriom dotacji (po wystawie Katarzyny Korzenieckiej w galerii Arsenał w Białymstoku), przy wystawach umieszcza się ostrzeżenia: »Tylko dla dorosłych« (na przykład przy wystawie Nan Goldin w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie, choć ekspozycja mogłaby być lekcją tolerancji dla młodzieży). Tak jakby sztuka niosła jakieś skażenie”. Podobnie absurdalnie wygląda sprawa Nieznalskiej. Jej instalację zatytułowaną Pasja wytropili działacze LPR i oddali autorkę pod sąd za obrazę uczuć religijnych, zaś sąd, w pierwszej instancji, uznał ją za winną. To nie koniec sprawy, ale jej początek, sygnał do ponowienia refleksji nad niezależnością artysty, do postawienia pytań o swobodę wypowiedzi i wolność samorealizacji. Izabela Kowalczyk w tym duchu kończy swój tekst: „Wyrok, który w tej sprawie zapadnie, pokaże również, czy w Polsce możliwa jest wolność wypowiedzi, czy też mamy do czynienia ze swoistą tyranią mniejszości i żyjemy w społeczeństwie, gdzie nie można zadawać trudnych pytań, poruszać problematyki, która nas dotyczy, ale jest też bolesna. Czy będzie tak, że kto śmie to zrobić, zostanie ukarany?” Z tym tekstem łączą się tematycznie artykuły Magdaleny Ujmy Bez-sens (o twórczości Jadwigi Sawickiej) i Ewy Witkowskiej Samotność niegrzecznej dziewczynki (o pracach Agaty Bogackiej). W tle ciągle brzmią pytania, w którym momencie poruszające może okazać się szokujące, a potem obrażające, bluźniercze i czy interpretacja dzieła może narażać artystę na interwencję sądu. Czy i od którego momentu represja może zagrażać ekspresji?
Numer 2/2003 „Zadry” przynosi także duży zestaw tekstów poświęcony Kampanii Przeciw Homofobii. Inicjatywa zatytułowana Niech nas zobaczą, polegająca na rozklejeniu plakatów przedstawiających gejów i lesbijki w codziennym życiu, miała oswoić społeczeństwo z innością, nauczyć tolerancji, może akceptacji. Niestety, akcja niszczenia i zalewania czerwoną farbą plakatów oraz głośne protesty bardzo szybko doprowadziły do zakończenia kampanii. Po raz kolejny obudziły się demony polskiej nietolerancji! O tym traktuje tekst Anny Gruszczyńskiej Kraków, europejskie miasto homofobów. Wiele w nim pada słów goryczy: „Niegdysiejsze lądowanie talibów we wsi Klewki to nic w porównaniu z dwumilionową grupą ufoludków, jaka zamieszkuje Polskę. Geje i lesbijki są jedną z najbardziej wykluczanych grup społecznych w Polsce. Przy dyskusji o »Niech nas zobaczą« pojawiali się jako zupełnie abstrakcyjna grupa, której jedynym pragnieniem jest doprowadzenie do tego, by osoby heteroseksualne były zmuszone walczyć o własne prawa. Oprócz mitycznej większości, w dyskusji równie często pojawiała się polska rodzina, którą należy chronić od dopłacania z publicznych pieniędzy do widoku gejów i lesbijek na bilboardzie. Wynika z tego, że dwa miliony ufoludków nie płaci podatków, a na świat przychodzi poza porządnymi rodzinami polskimi, zapewne przez pączkowanie”. Obok relacji z kampanii przeczytać można dwa bardzo osobiste teksty Anny *adeli* Radman Brakujące ogniwo i Alicji Kowalskiej Zobaczyć niewidocznych. Radman porównuje swoje pokolenie z kobietami w wieku średnim. Dostrzega, że młode kobiety mają odwagę zdefiniować swoją inną tożsamość płciową, tymczasem te starsze ciągle traktują ją jako coś wstydliwego. Młode szukają spotkań z innymi kobietami o podobnej orientacji, starsze ukrywają swoje bycie lesbijką w czterech ścianach mieszkania. Z kolei Kowalska szuka przyczyn agresji przejawianej wobec homoseksualistów i retorycznie pyta: „Czy nam wszystkim to się nie opłaci, żeby podjąć poważną dyskusję o seksualności człowieka, o jej charakterze i granicach oraz emocjach, jakie w sobie wzbudzamy?”
wersja do wydrukowania
- zobacz w najnowszym wydaniu:
- Może się zacznie robić ciekawie…
- Ukąszenie popowe
- Co myśli dziewczyna, która unosi sukienkę?
- „Dlatego” bardziej „Tylko Rock”
- Rokendrol w państwie pop
- KAKTUS NIE Z TEJ CHATKI
- POTOP POP-PAPKI
- WIĘCEJ NIŻ DWA ŚWIATY
- Czas kanibalów
- Przystanek „Paryż”
- Spodziewane niespodzianki
- Złudny i niebezpieczny
- Faszyzm czai się wszędzie
- OD KOŃCA DO POCZĄTKU
- O muzyce do czytania i gazecie do słuchania
- Dreptanie wokół czerwonej zmory
- Rozkoszne życie chełbi
- Emigranci, krytycy i globalizujące autorytety
- Zielono mi
- Roczniki siedemdziesiąte?
- Od rytuału do boiska piłkarskiego
- O potrzebie rastryzmu
- Sen o Gombrowiczu
- Pozytywnie
- Manewry z dźwiękami
- Kochajmy zabytki (czasopiśmiennictwa) – tak szybko odchodzą
- Co tam, panie, na Litwie?
- Literatura – duch fartowny czy hartowny?
- Nostalgiczne klimaty
- Wyostrzony apetyt
- Szanujmy wspomnienia
- Papier kontra ekran
- Nie zagłaskać poety
- Papier czy sieć?
- Rutynowe działania pism fotograficznych
- Papiery wartościowe
- Kolesiowatość
- MODNA MUZYKA NOSI FUTRO
- Semeniszki w Europie Środkowo-Wschodniej
- Zimowa trzynastka
- Popkultura, ta chimeryczna pani
- Patron – mistrz – nauczyciel?
- Rita kontra Diana
- Słodko-gorzkie „Kino”
- O produkcji mód
- Gorące problemy
- GDY WIELKI NIEMOWA PRZEMÓWIŁ
- Bigos „Kresowy”
- W TONACJI FANTASY Z DOMIESZKĄ REALIZMU
- KRAJOBRAZ MIEJSKI
- Z DOLNEJ PÓŁKI
- KINO POFESTIWALOWE
- MATERIALNOŚĆ MEBLI
- ŹLE JEST…
- NOSTALGIA W DRES CODZIENNOŚCI UBRANA
- MŁODE, PONOĆ GNIEWNE
- WIEDEŃ BEZ TORTU SACHERA
- JAZZ NIE ZNA GRANIC
- WIDOK ŚWIATA Z DZIEWIĄTEJ ALEI
- KINO I NOWE MEDIA
- PO STRONIE WYOBRAŹNI
- AMERYKAŃSKIE PSYCHO
- CZEKAJĄC NA PAPKINA
- MUZYKA, PERWERSJA, ANGIELSKI JĘZYK
- SZTUCZNE CIAŁA, CIAŁA SZTUKI
- IKONY, GWIAZDY, ARTYŚCI
- MÓWIENIE JĘZYKIEM TUBYLCÓW
- CZAS OPUŚCIĆ SZKOŁĘ
- MAŁA, UNIWERSALNA
- Baronowie, młodzi zahukani i samotny szeryf
- ROZBIĆ CODZIENNOŚĆ, ALE NAJPIERW JĄ WYTRZYMAĆ
- TECHNO, KLABING, REKLAM CZAR
- NASZE ULICE
- Z SOPOTU I Z WIĘCBORKA
- KRAJOBRAZ PO GDYNI
- O TZW. WSZYSTKIM – W „POZYTYWNYM” ŚWIETLE
- KOMPUTER DO PODUSZKI?
- NA USŁUGACH CIAŁA
- WALLENROD Z KOMPLEKSAMI
- PARADA STAROŚCI
- INKOWIE A SPRAWA POLSKA
- CZAROWNYCH CZAROWNIC CZAR
- POSZUKIWACZE ARCHITEKTURY OBIEKTYWNEJ
- 2002 W KINIE
- GADKI KONIECZNIE MAGICZNE
- Widoki z pokoju Morettiego
- NIE REWOLUCJA, CHOĆ EWOLUCJA
- CZAR BOLLYWOODU
- ALMODOVAR ŚWINTUSZEK, ALMODOVAR MORALISTA
- NIEJAKI PIRELLII I TAJEMNICA INICJACJI
- W BEZNADZIEJNIE ZAANGAŻOWANEJ SPRAWIE
- GANGSTERZY I „PÓŁKOWNICY”
- WYRODNE DZIECI BACONA
- CO TY WIESZ O KINIE ISLANDZKIM?
- BYĆ JAK IWASZKIEWICZ
- MŁODY INTELIGENT W OKOPIE
- O PRAWDZIWYCH ZWIERZĘTACH FILMOWYCH
- JEDNI SOBIE RZEPKĘ SKROBIĄ, DRUDZY KALAREPKĘ
- ZJEŚĆ SERCE I MIEĆ SERCE
- DON SCORSESE – JEGO GANGI, JEGO FILMY, JEGO NOWY JORK
- PONIŻEJ PEWNEGO POZIOMU… ODNOSZĄ SUKCES
- ANTENOWE SZUMY NOWE
- BOOM NA ALBUM
- O BŁAZNACH I PAJACACH
- BARIERY DO POKONANIA
- UWAŻAJ – ZNÓW JESTEŚ W MATRIKSIE
- NATURA WYNATURZEŃ
- ZABAWNA PRZEMOC
- DLATEGO RPG
- WIEKI ALTERNATYWNE
- CZARODZIEJ MIYAZAKI
- DYLEMATY SZTUKI I MORALNOŚCI
- WYMARSZ ZE ŚWIĄTYNI DOBROBYTU
- MUZA UKRYTA I JAWNE PRETENSJE
- BO INACZEJ NIE UMI…
- PORTRET BEZ TWARZY
- BYĆ ALBO NIE BYĆ (KRYTYKIEM)
- MODLITWA O KASKE
- ZA KAMERĄ? PRZED KAMERĄ?
- CZY PAN KOWALSKI POJEDZIE DO WARSZAWY?
- OSTALGIA, NOSTALGIA, SOCNOSTALGIA
- TORUŃSCY IMIGRANCI
- OFFOWA SIEĆ FILMOWA
- BO TO ZŁA KOBIETA BYŁA...
O femme fatale i innych mitach
- Z GAŁCZYŃSKIM JAK BEZ GAŁCZYŃSKIEGO
- KONFERANSJERKA
- CZYTANIE JAKO SZTUKA (odpowiedź)
- BERLIŃSKIE PRZECHADZKI
- GRY WOJENNE
- WYDZIELINY NADWRAŻLIWOŚCI
- ŚMIERĆ ADAMA WIEDEMANNA (polemika)
- MIĘDZY MŁOTEM A KILOFEM
- DEMONTAŻ ATRAKCJI
- POPATRZEĆ PRZEZ FLUID
- W CIENIU ZŁOTYCH PALM
- 3 X L – LIBERATURA, LESBIJKI, LITERNET ALBO LOS, LARUM, LITOŚĆ
(a do tego: pracy precz!)
- WSZYSCY Z HRABALA
- NA CZYM GRASZ, CZŁOWIEKU?
- FILM W SZKOLE, SZKOŁA W FILMIE
- MARTWA NATURA Z DŹWIGIEM
- ROGI BYKA, NERWICE I ZIELONY PARKER
- ZMIERZCH MIESIĘCZNIKÓW
- CZARNOWIDZTWO – CZYTELNICTWO
- DALEKO OD NORMALNOŚCI
- NIE-BAJKA O ODCHODACH DINOZAURA
- ŁYDKA ACHILLESA
- DLACZEGO KOBIETY WIĘCEJ…?
- LIBERACKI SPOSÓB NA ŻYCIE
- PRORADIOWO, Z CHARAKTEREM
- KOSZMAR TEGOROCZNEGO LATA
- KRAKOWSKIE FOTOSPRAWY
- PROBLEMY Z ZAGŁADĄ
- CZAS GROZY
- KOMU CYFRA?
- APIAT’ KRYTYKA
- NASZA MM
- UWIERZCIE W LITERATURĘ!
- W POSZUKIWANIU UTRACONEJ TOŻSAMOŚCI
- ZA GÓRAMI, ZA DECHAMI…
- FRAZY Z „FRAZY”
- TARANTINO – KLASYK I FEMINISTA?
- UTRACIĆ I ODZYSKAĆ MATKĘ
- WIELE TWARZY EUROCENTRYZMU
- IRAK: POWTÓRKA Z LIBANU?
- NIEPOKOJE WYCHOWANKA KOMIKSU
- I FOTOGRAFIA LECZY
- STANY W PASKI
- MIĘDZY MŁOTEM RYNKU A KOWADŁEM SENSU
- POŻYTKI Z ZAMKNIĘTEJ KOPALNI
- CZACHA DYMI...
- DYSKRETNY UROK AZJI
- PODZIELAĆ WŁASNE ZDANIE
- FORUM CZESKIEGO JAZZU
- NADAL BARDZO POTRZEBNE!
- KONTESTACJA, KONTRKULTURA, KINO
- PIĘKNE, BO PRZEZROCZYSTE
- DEKALOG NA BIS
- SPAL ŻÓŁTE KALENDARZE
- WYBIJA PÓŁNOC?
- A PO KAWIE SADDAM
- TRZECIE OKO
- ANGLIA JEST WYSPĄ!
- CO W ZDROWYM CIELE
- CHASYDZKI MCDONALD JUDAIZMU?
- PEJZAŻE SOCJOLOGICZNE
- SZTUKA CODZIENNOŚCI SZUKA
- PASJA
- KOGO MASUJĄ MEDIA?
- DWAJ PANOWIE A.
- NOWA FALA Z ZIARENEK PIASKU
- ULEGANIE NA WEZWANIE
- BERLIN PO MURZE
- I WCZORAJ, I DZIŚ
- MOJE MIASTO, A W NIM...
- WYNURZAJĄCY SIĘ Z MORZA
- TYLKO DLA PAŃ?
- TAPECIARZE, TAPECIARKI! DO TAPET!
- NIE TAKIE POPULARNE?
- FOTOGRAF I FILOZOF
- MODNIE SEKSUALNA RITA
- KONTAKT Z NATURĄ KOLORU
- MATKI-POLKI, PATRIOCI I FUTBOLIŚCI
- POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI PO HUCULSKU
- NARODZINY SZPIEGOSTWA
- ZJEDNOCZENIE KU RÓŻNORODNOŚCI
- NIEPEWNI GRACZE GIEŁDOWI
- „KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ
- MADE IN CHINA
- Proza pedagogicznych powikłań
- „NIE MA JUŻ PEDAŁÓW, SĄ GEJE”
- MY, KOLABORANCI
- zobacz w poprzednich wydaniach:
- NOWA FALA Z ZIARENEK PIASKU
- BARIERY DO POKONANIA
- MADE IN CHINA
|
|