Nr 4 (51)
z dnia 2 lutego 2003
powrót do wydania bieżącego
 
  przegląd prasy       
   

Widoki z pokoju Morettiego
     
   

      Mamy szansę obejrzeć i porównać dwóch ostatnich laureatów Złotej Palmy: Pokój syna i Pianistę. Pod względem gatunku, formy, to dzieła bardzo różne: film Polańskiego to europejska koprodukcja, wojenna opowieść robiona z rozmachem, wymagająca rekonstrukcji miejsc, tłumu statystów, etc., a Morettiego – kameralny, rodzinny dramat psychologiczny, którego akcja rozgrywa się współcześnie w Ankonie. Oba mają jednak sporo wspólnego, właściwie poruszają ten sam problem: człowiek wobec śmierci najbliższych. Oczywiście perspektywa Pianisty, z Holocaustem w tle, jest szersza, bo Szpilman traci całą rodzinę i sam walczy o życie, a Giovanni – tylko (?!) syna. Holocaust pokazywany przez Polańskiego – wstrząsa widzem, choć przecież wiele podobnych scen już widzieliśmy. Pokój syna zaś, oszczędzając zresztą widzom sceny wypadku, wzrusza, co jest o tyle cenne, że coraz rzadsze w kinie, choć przecież – znowu – mnóstwo tzw. historii z życia, najczęściej tkliwych i sztampowych już oglądaliśmy.
     Co ciekawe, Pokój syna nie jest uważany za film w stylu Nanniego Morettiego. A o poetyce kina włoskiego reżysera, powtarzających się wątkach jego twórczości, pisze w styczniowych „Kinie” Ewa Mazierska (Z dala od tłumu, na lewo od centrum). Zaraz na wstępie autorka zauważa, że fenomen Morettiego polega na kilku paradoksach. Po pierwsze to postmodernista, który jednak porzuca intertekstualne gry na rzecz autentycznego zainteresowania medialnym obrazem, o ile poprzez niego może dotrzeć do rzeczywistości. Po drugie – jego kino jest polityczne, ale nieskażone dydaktyką. Po trzecie, choć twórczość Morettiego jest prowincjonalna, tzn. autobiograficzna i głęboko zakorzeniona we włoskiej kulturze, historii i polityce – jego sława przekroczyła granice Italii. Co więcej – jak pisze dalej autorka – reżyser stał się wręcz ojcem duchowym pokolenia nazwanego przez nią postpostmodernistycznym. Jego przedstawiciele nie wierzą w istnienie „wielkich meta – narracji”, ideologii tłumaczących wszystko, uznają za to przygodność człowieka, jego tworów, sceptycznie podchodzą do autorytetów, jednocześnie jednak nie godzą się na społeczną anarchię i podporządkowywania słabych silnym. I ciągle szukają moralnego ładu, nawet jeśli może on być tylko lokalny i tymczasowy.
     Kino Morettiego skupione jest wokół kilku, koncentrycznie ułożonych motywów, którymi są: sam twórca, jego rodzina, środowisko intelektualne, kraj i współczesny zachodni świat. Mazierska koncentruje się na dwóch skrajnych, czyli samym Morettim i jego politycznym dyskursie. Autobiograficzny aspekt filmów reżysera obejmuje dwa ich typy: te, których bohaterem jest jego alter ego, Michele Apicella (mężczyźni w różnym wieku, różnych profesji – w tych rolach sam Moretti) oraz dwa obrazy (Kwiecień, Dziennik intymny) uchodzące za jego „autentyczne” biografie. Mazierska zwraca uwagę, że autobiografizm jest tu nie celem, a środkiem do pokazania, jak istotny i trudny jest proces kształtowania tożsamości, w którym kluczową rolę odgrywa pamięć. I jak trudno być idealistą... Jako twórca polityczny Moretti jest liberalnym ironistą, przeświadczonym, że „ten, kto mówi źle, myśli źle i żyje źle.” Stąd też w jego filmach krytyka różnego typu języków – od tego codziennego, niechlujnie używanego (zaprzyjaźniona italianistka poleca swoim studentom twórczość Morettiego – „bo on tak poprawnie i wyraźnie mówi”), poprzez ten lansowany przez media, głównie telewizję i prasę, ale też i pseudointelektualny bełkot krytyków, aż po język autorytetów. Bo idea autorytetów już się przeżyła, zwłaszcza w polityce, a ta, szybko zmieniająca się włoska polityka stanowi tło filmów Morettiego.
     Pokój syna, mimo obecności elementów autobiograficznych i samego twórcy, zdaje się rzeczywiście odbiegać od pozostałych filmów reżysera, jednak – jak przyznaje w zamieszczonym w numerze wywiadzie – jego nie zaskoczył, bo tą historią żył kilka lat. Moretti opowiada o dojrzewaniu pomysłu, roli, jaką odgrywa psychoanalityczna profesja głównego bohatera, a przede wszystkim – o pułapkach, jakie czyhają, gdy chce się pokazać autentyczny ból, ale bez rozsmakowywania się w nim albo narażania się na zarzut sadyzmu wobec widza (interesujące, że w tym kontekście pojawia się nazwisko Larsa von Triera – do przemyślenia).
     Dla mnie najbardziej interesujące jest to, co Nanni Moretti mówi o swojej pracy: „filmy należy robić wtedy, gdy ma się coś do opowiedzenia poprzez kino.” To, zdawałoby się, banalne stwierdzenie dobrze, jak sądzę, komentuje inne teksty zamieszczone w tym numerze „Kina”, związane z przyszłością polskiego kina po wstąpieniu do UE (są tu m.in. fragmenty konferencyjnych wystąpień ministra Dąbrowskiego i Jacka Bromskiego). Palącym problemem naszej kinematografii są pieniądze (czyli ich brak) i nowe regulacje prawne. Owszem, film to sztuka kosztowna, załóżmy jednak, że ziści się nam europejski sen, że dzięki systemom dotacji, koprodukcji, etc. filmowcy nie będą musieli martwić się o budżet. Czyż wówczas podstawową kwestią nie będzie pytanie o to, czy twórca rzeczywiście ma coś do powiedzenia, przekazania? Bo może tylko chce zrobić film? Pokój syna to nie jest superprodukcja, to po prostu i bez wątpienia kino opowiadające o czymś ważnym.
     





wersja do wydrukowania

zobacz w najnowszym wydaniu:
Może się zacznie robić ciekawie…
Ukąszenie popowe
Co myśli dziewczyna, która unosi sukienkę?
„Dlatego” bardziej „Tylko Rock”
Rokendrol w państwie pop
KAKTUS NIE Z TEJ CHATKI
POTOP POP-PAPKI
WIĘCEJ NIŻ DWA ŚWIATY
Czas kanibalów
Przystanek „Paryż”
Spodziewane niespodzianki
Złudny i niebezpieczny
Faszyzm czai się wszędzie
OD KOŃCA DO POCZĄTKU
O muzyce do czytania i gazecie do słuchania
Dreptanie wokół czerwonej zmory
Rozkoszne życie chełbi
Emigranci, krytycy i globalizujące autorytety
Zielono mi
Roczniki siedemdziesiąte?
Od rytuału do boiska piłkarskiego
O potrzebie rastryzmu
Sen o Gombrowiczu
Pozytywnie
Manewry z dźwiękami
Kochajmy zabytki (czasopiśmiennictwa) – tak szybko odchodzą
Co tam, panie, na Litwie?
Literatura – duch fartowny czy hartowny?
Nostalgiczne klimaty
Wyostrzony apetyt
Szanujmy wspomnienia
Papier kontra ekran
Nie zagłaskać poety
Papier czy sieć?
Rutynowe działania pism fotograficznych
Papiery wartościowe
Kolesiowatość
MODNA MUZYKA NOSI FUTRO
Semeniszki w Europie Środkowo-Wschodniej
Zimowa trzynastka
Popkultura, ta chimeryczna pani
Patron – mistrz – nauczyciel?
Rita kontra Diana
Słodko-gorzkie „Kino”
O produkcji mód
Gorące problemy
GDY WIELKI NIEMOWA PRZEMÓWIŁ
Bigos „Kresowy”
W TONACJI FANTASY Z DOMIESZKĄ REALIZMU
KRAJOBRAZ MIEJSKI
Z DOLNEJ PÓŁKI
KINO POFESTIWALOWE
MATERIALNOŚĆ MEBLI
ŹLE JEST…
NOSTALGIA W DRES CODZIENNOŚCI UBRANA
MŁODE, PONOĆ GNIEWNE
WIEDEŃ BEZ TORTU SACHERA
JAZZ NIE ZNA GRANIC
WIDOK ŚWIATA Z DZIEWIĄTEJ ALEI
KINO I NOWE MEDIA
PO STRONIE WYOBRAŹNI
AMERYKAŃSKIE PSYCHO
CZEKAJĄC NA PAPKINA
MUZYKA, PERWERSJA, ANGIELSKI JĘZYK
SZTUCZNE CIAŁA, CIAŁA SZTUKI
IKONY, GWIAZDY, ARTYŚCI
MÓWIENIE JĘZYKIEM TUBYLCÓW
CZAS OPUŚCIĆ SZKOŁĘ
MAŁA, UNIWERSALNA
Baronowie, młodzi zahukani i samotny szeryf
ROZBIĆ CODZIENNOŚĆ, ALE NAJPIERW JĄ WYTRZYMAĆ
TECHNO, KLABING, REKLAM CZAR
NASZE ULICE
Z SOPOTU I Z WIĘCBORKA
KRAJOBRAZ PO GDYNI
O TZW. WSZYSTKIM – W „POZYTYWNYM” ŚWIETLE
KOMPUTER DO PODUSZKI?
NA USŁUGACH CIAŁA
WALLENROD Z KOMPLEKSAMI
PARADA STAROŚCI
INKOWIE A SPRAWA POLSKA
CZAROWNYCH CZAROWNIC CZAR
POSZUKIWACZE ARCHITEKTURY OBIEKTYWNEJ
2002 W KINIE
GADKI KONIECZNIE MAGICZNE
NIE REWOLUCJA, CHOĆ EWOLUCJA
CZAR BOLLYWOODU
ALMODOVAR ŚWINTUSZEK, ALMODOVAR MORALISTA
NIEJAKI PIRELLII I TAJEMNICA INICJACJI
W BEZNADZIEJNIE ZAANGAŻOWANEJ SPRAWIE
GANGSTERZY I „PÓŁKOWNICY”
WYRODNE DZIECI BACONA
CO TY WIESZ O KINIE ISLANDZKIM?
BYĆ JAK IWASZKIEWICZ
MŁODY INTELIGENT W OKOPIE
O PRAWDZIWYCH ZWIERZĘTACH FILMOWYCH
JEDNI SOBIE RZEPKĘ SKROBIĄ, DRUDZY KALAREPKĘ
ZJEŚĆ SERCE I MIEĆ SERCE
DON SCORSESE – JEGO GANGI, JEGO FILMY, JEGO NOWY JORK
PONIŻEJ PEWNEGO POZIOMU… ODNOSZĄ SUKCES
ANTENOWE SZUMY NOWE
BOOM NA ALBUM
O BŁAZNACH I PAJACACH
EKSPRESJA W OPRESJI
BARIERY DO POKONANIA
UWAŻAJ – ZNÓW JESTEŚ W MATRIKSIE
NATURA WYNATURZEŃ
ZABAWNA PRZEMOC
DLATEGO RPG
WIEKI ALTERNATYWNE
CZARODZIEJ MIYAZAKI
DYLEMATY SZTUKI I MORALNOŚCI
WYMARSZ ZE ŚWIĄTYNI DOBROBYTU
MUZA UKRYTA I JAWNE PRETENSJE
BO INACZEJ NIE UMI…
PORTRET BEZ TWARZY
BYĆ ALBO NIE BYĆ (KRYTYKIEM)
MODLITWA O KASKE
ZA KAMERĄ? PRZED KAMERĄ?
CZY PAN KOWALSKI POJEDZIE DO WARSZAWY?
OSTALGIA, NOSTALGIA, SOCNOSTALGIA
TORUŃSCY IMIGRANCI
OFFOWA SIEĆ FILMOWA
BO TO ZŁA KOBIETA BYŁA...
O femme fatale i innych mitach
Z GAŁCZYŃSKIM JAK BEZ GAŁCZYŃSKIEGO
KONFERANSJERKA
CZYTANIE JAKO SZTUKA (odpowiedź)
BERLIŃSKIE PRZECHADZKI
GRY WOJENNE
WYDZIELINY NADWRAŻLIWOŚCI
ŚMIERĆ ADAMA WIEDEMANNA (polemika)
MIĘDZY MŁOTEM A KILOFEM
DEMONTAŻ ATRAKCJI
POPATRZEĆ PRZEZ FLUID
W CIENIU ZŁOTYCH PALM
3 X L – LIBERATURA, LESBIJKI, LITERNET ALBO LOS, LARUM, LITOŚĆ
(a do tego: pracy precz!)
WSZYSCY Z HRABALA
NA CZYM GRASZ, CZŁOWIEKU?
FILM W SZKOLE, SZKOŁA W FILMIE
MARTWA NATURA Z DŹWIGIEM
ROGI BYKA, NERWICE I ZIELONY PARKER
ZMIERZCH MIESIĘCZNIKÓW
CZARNOWIDZTWO – CZYTELNICTWO
DALEKO OD NORMALNOŚCI
NIE-BAJKA O ODCHODACH DINOZAURA
ŁYDKA ACHILLESA
DLACZEGO KOBIETY WIĘCEJ…?
LIBERACKI SPOSÓB NA ŻYCIE
PRORADIOWO, Z CHARAKTEREM
KOSZMAR TEGOROCZNEGO LATA
KRAKOWSKIE FOTOSPRAWY
PROBLEMY Z ZAGŁADĄ
CZAS GROZY
KOMU CYFRA?
APIAT’ KRYTYKA
NASZA MM
UWIERZCIE W LITERATURĘ!
W POSZUKIWANIU UTRACONEJ TOŻSAMOŚCI
ZA GÓRAMI, ZA DECHAMI…
FRAZY Z „FRAZY”
TARANTINO – KLASYK I FEMINISTA?
UTRACIĆ I ODZYSKAĆ MATKĘ
WIELE TWARZY EUROCENTRYZMU
IRAK: POWTÓRKA Z LIBANU?
NIEPOKOJE WYCHOWANKA KOMIKSU
I FOTOGRAFIA LECZY
STANY W PASKI
MIĘDZY MŁOTEM RYNKU A KOWADŁEM SENSU
POŻYTKI Z ZAMKNIĘTEJ KOPALNI
CZACHA DYMI...
DYSKRETNY UROK AZJI
PODZIELAĆ WŁASNE ZDANIE
FORUM CZESKIEGO JAZZU
NADAL BARDZO POTRZEBNE!
KONTESTACJA, KONTRKULTURA, KINO
PIĘKNE, BO PRZEZROCZYSTE
DEKALOG NA BIS
SPAL ŻÓŁTE KALENDARZE
WYBIJA PÓŁNOC?
A PO KAWIE SADDAM
TRZECIE OKO
ANGLIA JEST WYSPĄ!
CO W ZDROWYM CIELE
CHASYDZKI MCDONALD JUDAIZMU?
PEJZAŻE SOCJOLOGICZNE
SZTUKA CODZIENNOŚCI SZUKA
PASJA
KOGO MASUJĄ MEDIA?
DWAJ PANOWIE A.
NOWA FALA Z ZIARENEK PIASKU
ULEGANIE NA WEZWANIE
BERLIN PO MURZE
I WCZORAJ, I DZIŚ
MOJE MIASTO, A W NIM...
WYNURZAJĄCY SIĘ Z MORZA
TYLKO DLA PAŃ?
TAPECIARZE, TAPECIARKI! DO TAPET!
NIE TAKIE POPULARNE?
FOTOGRAF I FILOZOF
MODNIE SEKSUALNA RITA
KONTAKT Z NATURĄ KOLORU
MATKI-POLKI, PATRIOCI I FUTBOLIŚCI
POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI PO HUCULSKU
NARODZINY SZPIEGOSTWA
ZJEDNOCZENIE KU RÓŻNORODNOŚCI
NIEPEWNI GRACZE GIEŁDOWI
„KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ
MADE IN CHINA
Proza pedagogicznych powikłań
„NIE MA JUŻ PEDAŁÓW, SĄ GEJE”
MY, KOLABORANCI
zobacz w poprzednich wydaniach:
ŚMIERĆ ADAMA WIEDEMANNA (polemika)
Z GAŁCZYŃSKIM JAK BEZ GAŁCZYŃSKIEGO
Pozytywnie