Witryna Czasopism.pl

nr 15 (193)
z dnia 5 sierpnia 2007
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | teraz o… | przeglądy prasy | autorzy | archiwum

felieton ___ŻAŁOBA PAŃSTWOWA

Adam Ubertowski

W związku z wypadkiem polskiego autokaru we Francji Prezydent RP wprowadził trzydniową żałobę narodową. I wówczas, zamiast jednoczenia się w bólu, naród polski pękł na pół. Część z nas – w tym czołowi politycy i wszystkie media bez względu na barwy klubowe – odłożyła na bok wszelkie inne sprawy, tragedia pielgrzymów zepchnęła je na dalszy plan. Ale część – w tym osoby, które decyzja Prezydenta dotknęła w sposób praktyczny, uniemożliwiając zarobkowanie – dała upust swoim zgoła odmiennym emocjom.

 

felieton ___TANIA JATKA

Konrad C. Kęder

Wraz z niemal nieograniczonymi możliwościami publikowania pojawiła się wszystkim znana ze słyszenia i miętoszenia (bo przecież nie z czytania) kategoria książek przecenionych w chwili wyjścia z drukarni – takich, które przede wszystkim się wręcza i rozdaje, i które jeśli w ogóle trafiają do szerszej dystrybucji, to co najwyżej taniojatkowej. Obieg niedotaniojatkowy to jest, jak sądzę, ważny fenomen współczesnej kultury literackiej. I na temat problemu z tym obiegiem warto by może przeprowadzić ankietę, pospolite ruszenie po rozum do głowy.

 

felieton ___JAK NIE ZOSTAĆ PALANTEM

Adam Kaczanowski

Pisarz, a w szczególności poeta, to najgorszego typu kreatura. Potwór pożerający własne wnętrzności. Nieznośny śmierdzigęba. Nie mitologizuję. Wystarczy trochę popsychologizować. Oto człowiek, który uważa się za kogoś wyjątkowego. Kogoś, kto ma Coś do powiedzenia. Primadonna we własnej osobie: chce, żeby podziwiali go najwytrawniejsi znawcy, i by oklaskiwały go anonimowe tłumy. Oczywiście, może zdawać sobie sprawę z własnej koszmarnej próżności. Wtedy chce stać się geniuszem w swojej skromności. Niech więc docenią go za to.

 

felieton ___CZEMUŚ MNIE WZIĄŁ I OPUŚCIŁ?!

M.K.E. Baczewski

Dowód na istnienie Boga ze znalezionej na ulicy złotówki? Proszę bardzo. Ale w takim wypadku co z pięćdziesięciogroszówką? Czy byłby to jakiś pośledniejszy środek dla umocnienia duszy? Czy też dowód na istnienie, powiedzmy, Anioła Stróża? A pięciozłotówka? Czyżby zadatek na wskrzeszenie politeizmu w dwa tysiące lat po narodzeniu Jezusa Chrystusa?

Troskliwa Opatrzność, mądrość spoza świata. Jest zawsze jakąś pociechą dla kogoś, kogo życie nie rozpieszcza, ale jakie intelektualne spustoszenie powoduje w tym, co rozbił pulę totalizatora!

 

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt