Witryna Czasopism.pl

nr 23 (105)
z dnia 22 sierpnia 2004
powrót do wydania bieżącego

zapraszamy | przeglądy prasy | wybrane artykuły | konkursy | autorzy | archiwum

POSZUKIWANY ŻYWY LUB MARTWY

Robert Ostaszewski

Kłótnie o kanon stały się czymś w rodzaju samograja uruchamianego przy byle okazji, a czasami nawet bez okazji. Dziwi mnie to trochę, dlatego że dyskusje na ten temat są zazwyczaj jałowe, bo łatwo przewidzieć, do jakich wniosków dojdą dyskutanci. Tym razem jednak okazja się znalazła. Otóż chyba już wszyscy zauważyli (szkoda, że niektórzy tak późno), że w naszym świecie literackim pojawiło się nowe centrum, którym są mass media. W tej sytuacji jak najbardziej warto zadać pytanie, jaki stosunek do kanonu ma niemiłościwie nam panujący „dominujący dyskurs medialny”. Zaproszenie do dyskusji w tym przypadku wyszło od redaktorów szczecińskiego dwumiesięcznika „Pogranicza”.

 

A DZIEWCZYNĘ MIAŁ W KAŻDYM PORTALU

Klara Kopcińska

Marynarze i poeci (a przynajmniej stereotypowi marynarze i poeci) mają wiele wspólnego: jedni pływają po morzu, drudzy pławią się w morzu słów; jedni i drudzy mają też ponoć pociąg do płci pięknej, nocnych wypadów do portu i alkoholu. Na pozór coś z tego poetycko-pławnego etosu ma w sobie literacki port-portal o nad wyraz właściwej w tym kontekście nazwie Przystań!

 

PRZYPADKOWOŚĆ ESENCJI. ESENCJA PRZYPADKOWOŚCI

Igor Kędzierski

Psychologia Kierkegaarda nie kończy się opisem świadomości estetyzującej, podąża dalej, ku wolności niepotrzebującej wsparcia pięknego pozoru, w rejony wiary i moralności. Kuszące byłoby zapytać, czy nasz bardzo estetyczny wiek przebudzi się kiedyś ze swojego snu i uda w ślady Kierkegaarda. A jeśli tak, to czym będzie – epifanią islamskiego fundamentalizmu czy wcieleniem Nietzscheańskiego wolnego ducha. I czy mamy na to jakikolwiek wpływ.

 

NASZ BOHATER SKLEPIK

Miłka O. Malzahn

Sklepik Milaniuka mieścił się w nie za dużej wsi Dawidy i mieszkańcy po raz pierwszy właśnie tutaj zobaczyli patentowaną muchołapkę. Milaniuk, całkiem słusznie, bardzo eksponował ten towar, bo i ówczesne muchy potrafiły uprzykrzać życie. Poza tym klienci musieli przychodzić z własnym opakowaniem po niektóre towary, na przykład po naftę, olej i smary do wozów. I trzeba przyznać, że to był całkiem dobry pomysł…

 

SEZON NA KWITY

Katarzyna Wajda

Miłosza jako poetę raczej doceniałam i szanowałam niż lubiłam (może do tej poezji trzeba naprawdę dorosnąć?), ale jego śmierć – tak jak odejście innych mistrzów w tym roku – bardzo mnie przygnębiła, uzmysławiając, że stopniowo stajemy się skazani na przeciętniactwo i tandetę promowane jako wartość przez sztab różnych Wielkich Braci. I że polskie piekiełko, które nie oszczędza nawet zmarłych, potrafimy rozpętać jak mało kto.

 

buduj Witrynę | © 2004 Fundacja Otwarty Kod Kultury | pytania? | kontakt