– „Fraza” –
Najnowsza „Fraza” (nr 3/2001) dedykowana jest Czesławowi Miłoszowi. Oprócz wprowadzającej w pismo dedykacji zamieszczony został utwór poetycki Adama Lizakowskiego zatytułowany po prostu Miłosz (śmiało stający w zawody z klasyką peanu pochwalnego) oraz relacja autora wiersza ze spotkania z twórcą Pieska przydrożnego w Berkeley. Redakcja „Frazy” wiele miejsca poświęciła również innym klasykom. Wystarczy wskazać omówienie Karoliny Morawieckiej O Płaskorzeźbie Tadeusza Różewicza, tekst Marka Czuku interpretujący poezję Beaty Obertyńskiej czy analizę Iwony Mysiak, podejmującą trop istotnej roli zmysłu wzroku w twórczości Wisławy Szymborskiej.
We „Frazie” pojawia się również literatura mniej klasyczna i mniej pomnikowa, choć równie (a może i bardziej) interesująca: wiersze Mariusza Grzebalskiego, Piotra Macierzyńskiego i Rafała Czopa, dla których klamrą może być chyba tylko zamieszczony po sąsiedzku tekst Ewy Zając o Kwartecie aleksandryjskim Lawrence’a Durrella, wysuwający tezę o literaturze jako palimpseście wedle klucza: hybrydyczne miasto – hybrydyczny tekst – palimpset. I istotnie – najnowsza „Fraza” jest literacko hybrydyczna, wielowątkowa, różnorodna.
Hybrydycza, ponieważ tematem wiodącym numeru jest próba skrzyżowania i zespolenia dwóch trzymających się nadal na dystans biegunów polskiej literatury: emigracji i kraju. W zamieszczonych tekstach uwidacznia się chęć ponownego zdiagnozowania literatury emigracyjnej i omówienia jej w kontekście paralelnie funkcjonującej literatury i krytyki krajowej. Koresponduje z tym zagadnieniem problem uniwersalizmu poruszany przez Andrzeja Buszę w rozmowie z Bogdanem Czaykowskim. Busza, którego sylwetka prezentowana jest w dziale „Portrety” wskazuje na, skądinąd oczywistą, niejednoznaczność efektów globalizacji kultury. Niewątpliwym pozytywem jest możliwość poznania odmiennych kultur i doświadczanie stymulującego uczucia wielości, inności. Jednakże równolegle wielkim cieniem kładzie się na kulturze i sztuce unifikacja i dyktat jednego, najbardziej progresywnego medialnie dyskursu.
Gdy zestawić tę wypowiedź z materiałami tyczącymi literatury emigracyjnej, szczególnie z rozmowami Bogdana Czaykowskiego i Adama Czerniawskiego „o krytykach i recenzentach warszawskich (krakowskich i innych)” okaże się, iż krajowa recepcja tego, co w polskim języku powstaje na obczyźnie, jest wysoce niedoskonała. Dyskutanci, związani swego czasu z „Kontynentami”, zwracają uwagę na ciągle problematyczną relację: emigracja – kraj oraz uświadamiają ogrom ignorancji towarzyszącej powstawaniu w Polsce krytycznoliterackich opracowań dotyczących dokonań emigracji. Polska krytyka krajowa ciąży ku „globalizacji”: ustanowienia jednego dyskursu i jednego zestawu nazwisk, nie podejmuje zaś tematu zróżnicowania, „wielojęzykowości” literatury emigracyjnej (w tym miejscu „dostaje się” Drewnowskiemu i jego książce Próba scalenia: Obiegi – wzorce – style). Zdaniem Czerniawkiego krytycy krajowi omawiają twórców pozakrajowych w odniesieniu li tylko do kraju. Z kolei Czaykowski dzieli krytyków poezji emigracyjnej (a rozszerzyć to można na krytyków jako takich) na trzy podstawowe grupy. Pierwszą stanowią ci, którzy wykazują tendencję topiczną, ich analizy mają charakter czysto akademicki, a recepcja poezji jest nastawiona na apriorycznie przyjętą tematykę utworów. Druga grupa krytyków to „klasyfikatorzy” – ci za wszelką cenę usiłują zaszeregować danego autora do obranego kierunku czy nurtu poetyckiego. Ostatnią, trzecią grupę stanowią krytycy, dla których omawiany tekst tak naprawdę mógłby nie istnieć – liczy się tylko erudycyjno-literackie samozadowolenie recenzującego. Czaykowski puentuje te zarzuty względem krytyki spostrzeżeniem, że oceny krytyczne zostały zastąpione przez odwoływanie się do „wygodnych” i „powtarzalnych” autorytetów.
Co ciekawe – owe domaganie się wyjścia z izolacji, z nieistnienia, artykułowanie potrzeby otwarcia się na rzeczy nowe i potrzebę rzetelnego traktowania literatury emigracyjnej, ma przecież swe przełożenie krajowe, gdzie analogią dla opozycji emigracja – kraj jest układ centrum – prowincja. Tyle że ta druga opozycja wyraźnie wygasa i dopala się, coraz słabiej podsycana mniej lub bardziej zmruszałymi stereotypami, podczas gdy pierwsza, związania z sytuacją i stanem literatury na emigracji, pozostaje nadal aktualna i domaga się dyskusji. Przynajmniej takie sygnały wysyła najnowszy numer „Frazy”.
wersja do wydrukowania
- zobacz w najnowszym wydaniu:
- Może się zacznie robić ciekawie…
- Ukąszenie popowe
- Co myśli dziewczyna, która unosi sukienkę?
- „Dlatego” bardziej „Tylko Rock”
- Rokendrol w państwie pop
- KAKTUS NIE Z TEJ CHATKI
- POTOP POP-PAPKI
- WIĘCEJ NIŻ DWA ŚWIATY
- Czas kanibalów
- Przystanek „Paryż”
- Spodziewane niespodzianki
- Złudny i niebezpieczny
- Faszyzm czai się wszędzie
- OD KOŃCA DO POCZĄTKU
- O muzyce do czytania i gazecie do słuchania
- Dreptanie wokół czerwonej zmory
- Rozkoszne życie chełbi
- Zielono mi
- Roczniki siedemdziesiąte?
- Od rytuału do boiska piłkarskiego
- O potrzebie rastryzmu
- Sen o Gombrowiczu
- Pozytywnie
- Manewry z dźwiękami
- Kochajmy zabytki (czasopiśmiennictwa) – tak szybko odchodzą
- Co tam, panie, na Litwie?
- Literatura – duch fartowny czy hartowny?
- Nostalgiczne klimaty
- Wyostrzony apetyt
- Szanujmy wspomnienia
- Papier kontra ekran
- Nie zagłaskać poety
- Papier czy sieć?
- Rutynowe działania pism fotograficznych
- Papiery wartościowe
- Kolesiowatość
- MODNA MUZYKA NOSI FUTRO
- Semeniszki w Europie Środkowo-Wschodniej
- Zimowa trzynastka
- Popkultura, ta chimeryczna pani
- Patron – mistrz – nauczyciel?
- Rita kontra Diana
- Słodko-gorzkie „Kino”
- O produkcji mód
- Gorące problemy
- GDY WIELKI NIEMOWA PRZEMÓWIŁ
- Bigos „Kresowy”
- W TONACJI FANTASY Z DOMIESZKĄ REALIZMU
- KRAJOBRAZ MIEJSKI
- Z DOLNEJ PÓŁKI
- KINO POFESTIWALOWE
- MATERIALNOŚĆ MEBLI
- ŹLE JEST…
- NOSTALGIA W DRES CODZIENNOŚCI UBRANA
- MŁODE, PONOĆ GNIEWNE
- WIEDEŃ BEZ TORTU SACHERA
- JAZZ NIE ZNA GRANIC
- WIDOK ŚWIATA Z DZIEWIĄTEJ ALEI
- KINO I NOWE MEDIA
- PO STRONIE WYOBRAŹNI
- AMERYKAŃSKIE PSYCHO
- CZEKAJĄC NA PAPKINA
- MUZYKA, PERWERSJA, ANGIELSKI JĘZYK
- SZTUCZNE CIAŁA, CIAŁA SZTUKI
- IKONY, GWIAZDY, ARTYŚCI
- MÓWIENIE JĘZYKIEM TUBYLCÓW
- CZAS OPUŚCIĆ SZKOŁĘ
- MAŁA, UNIWERSALNA
- Baronowie, młodzi zahukani i samotny szeryf
- ROZBIĆ CODZIENNOŚĆ, ALE NAJPIERW JĄ WYTRZYMAĆ
- TECHNO, KLABING, REKLAM CZAR
- NASZE ULICE
- Z SOPOTU I Z WIĘCBORKA
- KRAJOBRAZ PO GDYNI
- O TZW. WSZYSTKIM – W „POZYTYWNYM” ŚWIETLE
- KOMPUTER DO PODUSZKI?
- NA USŁUGACH CIAŁA
- WALLENROD Z KOMPLEKSAMI
- PARADA STAROŚCI
- INKOWIE A SPRAWA POLSKA
- CZAROWNYCH CZAROWNIC CZAR
- POSZUKIWACZE ARCHITEKTURY OBIEKTYWNEJ
- 2002 W KINIE
- GADKI KONIECZNIE MAGICZNE
- Widoki z pokoju Morettiego
- NIE REWOLUCJA, CHOĆ EWOLUCJA
- CZAR BOLLYWOODU
- ALMODOVAR ŚWINTUSZEK, ALMODOVAR MORALISTA
- NIEJAKI PIRELLII I TAJEMNICA INICJACJI
- W BEZNADZIEJNIE ZAANGAŻOWANEJ SPRAWIE
- GANGSTERZY I „PÓŁKOWNICY”
- WYRODNE DZIECI BACONA
- CO TY WIESZ O KINIE ISLANDZKIM?
- BYĆ JAK IWASZKIEWICZ
- MŁODY INTELIGENT W OKOPIE
- O PRAWDZIWYCH ZWIERZĘTACH FILMOWYCH
- JEDNI SOBIE RZEPKĘ SKROBIĄ, DRUDZY KALAREPKĘ
- ZJEŚĆ SERCE I MIEĆ SERCE
- DON SCORSESE – JEGO GANGI, JEGO FILMY, JEGO NOWY JORK
- PONIŻEJ PEWNEGO POZIOMU… ODNOSZĄ SUKCES
- ANTENOWE SZUMY NOWE
- BOOM NA ALBUM
- O BŁAZNACH I PAJACACH
- EKSPRESJA W OPRESJI
- BARIERY DO POKONANIA
- UWAŻAJ – ZNÓW JESTEŚ W MATRIKSIE
- NATURA WYNATURZEŃ
- ZABAWNA PRZEMOC
- DLATEGO RPG
- WIEKI ALTERNATYWNE
- CZARODZIEJ MIYAZAKI
- DYLEMATY SZTUKI I MORALNOŚCI
- WYMARSZ ZE ŚWIĄTYNI DOBROBYTU
- MUZA UKRYTA I JAWNE PRETENSJE
- BO INACZEJ NIE UMI…
- PORTRET BEZ TWARZY
- BYĆ ALBO NIE BYĆ (KRYTYKIEM)
- MODLITWA O KASKE
- ZA KAMERĄ? PRZED KAMERĄ?
- CZY PAN KOWALSKI POJEDZIE DO WARSZAWY?
- OSTALGIA, NOSTALGIA, SOCNOSTALGIA
- TORUŃSCY IMIGRANCI
- OFFOWA SIEĆ FILMOWA
- BO TO ZŁA KOBIETA BYŁA...
O femme fatale i innych mitach
- Z GAŁCZYŃSKIM JAK BEZ GAŁCZYŃSKIEGO
- KONFERANSJERKA
- CZYTANIE JAKO SZTUKA (odpowiedź)
- BERLIŃSKIE PRZECHADZKI
- GRY WOJENNE
- WYDZIELINY NADWRAŻLIWOŚCI
- ŚMIERĆ ADAMA WIEDEMANNA (polemika)
- MIĘDZY MŁOTEM A KILOFEM
- DEMONTAŻ ATRAKCJI
- POPATRZEĆ PRZEZ FLUID
- W CIENIU ZŁOTYCH PALM
- 3 X L – LIBERATURA, LESBIJKI, LITERNET ALBO LOS, LARUM, LITOŚĆ
(a do tego: pracy precz!)
- WSZYSCY Z HRABALA
- NA CZYM GRASZ, CZŁOWIEKU?
- FILM W SZKOLE, SZKOŁA W FILMIE
- MARTWA NATURA Z DŹWIGIEM
- ROGI BYKA, NERWICE I ZIELONY PARKER
- ZMIERZCH MIESIĘCZNIKÓW
- CZARNOWIDZTWO – CZYTELNICTWO
- DALEKO OD NORMALNOŚCI
- NIE-BAJKA O ODCHODACH DINOZAURA
- ŁYDKA ACHILLESA
- DLACZEGO KOBIETY WIĘCEJ…?
- LIBERACKI SPOSÓB NA ŻYCIE
- PRORADIOWO, Z CHARAKTEREM
- KOSZMAR TEGOROCZNEGO LATA
- KRAKOWSKIE FOTOSPRAWY
- PROBLEMY Z ZAGŁADĄ
- CZAS GROZY
- KOMU CYFRA?
- APIAT’ KRYTYKA
- NASZA MM
- UWIERZCIE W LITERATURĘ!
- W POSZUKIWANIU UTRACONEJ TOŻSAMOŚCI
- ZA GÓRAMI, ZA DECHAMI…
- FRAZY Z „FRAZY”
- TARANTINO – KLASYK I FEMINISTA?
- UTRACIĆ I ODZYSKAĆ MATKĘ
- WIELE TWARZY EUROCENTRYZMU
- IRAK: POWTÓRKA Z LIBANU?
- NIEPOKOJE WYCHOWANKA KOMIKSU
- I FOTOGRAFIA LECZY
- STANY W PASKI
- MIĘDZY MŁOTEM RYNKU A KOWADŁEM SENSU
- POŻYTKI Z ZAMKNIĘTEJ KOPALNI
- CZACHA DYMI...
- DYSKRETNY UROK AZJI
- PODZIELAĆ WŁASNE ZDANIE
- FORUM CZESKIEGO JAZZU
- NADAL BARDZO POTRZEBNE!
- KONTESTACJA, KONTRKULTURA, KINO
- PIĘKNE, BO PRZEZROCZYSTE
- DEKALOG NA BIS
- SPAL ŻÓŁTE KALENDARZE
- WYBIJA PÓŁNOC?
- A PO KAWIE SADDAM
- TRZECIE OKO
- ANGLIA JEST WYSPĄ!
- CO W ZDROWYM CIELE
- CHASYDZKI MCDONALD JUDAIZMU?
- PEJZAŻE SOCJOLOGICZNE
- SZTUKA CODZIENNOŚCI SZUKA
- PASJA
- KOGO MASUJĄ MEDIA?
- DWAJ PANOWIE A.
- NOWA FALA Z ZIARENEK PIASKU
- ULEGANIE NA WEZWANIE
- BERLIN PO MURZE
- I WCZORAJ, I DZIŚ
- MOJE MIASTO, A W NIM...
- WYNURZAJĄCY SIĘ Z MORZA
- TYLKO DLA PAŃ?
- TAPECIARZE, TAPECIARKI! DO TAPET!
- NIE TAKIE POPULARNE?
- FOTOGRAF I FILOZOF
- MODNIE SEKSUALNA RITA
- KONTAKT Z NATURĄ KOLORU
- MATKI-POLKI, PATRIOCI I FUTBOLIŚCI
- POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI PO HUCULSKU
- NARODZINY SZPIEGOSTWA
- ZJEDNOCZENIE KU RÓŻNORODNOŚCI
- NIEPEWNI GRACZE GIEŁDOWI
- „KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ
- MADE IN CHINA
- Proza pedagogicznych powikłań
- „NIE MA JUŻ PEDAŁÓW, SĄ GEJE”
- MY, KOLABORANCI
- zobacz w poprzednich wydaniach:
- Przystanek „Paryż”
- Kolesiowatość
- ZABAWNA PRZEMOC
|
|