Nr 2
z dnia 20 września 2001
powrót do wydania bieżącego
 
  przegląd prasy       
   

Co tam, panie, na Litwie?
     
   
„Kartki”

     Tylko 4% licealistów uczy się francuskiego – podała telewizja. Czy wiemy coś o młodej literaturze francuskiej? Niewiele. Jeśli jest dobra, to i tak o niej w swoim czasie usłyszymy. Natomiast nasze oczy (za sprawą kolejnych numerów czasopism, choć niektóre wydawnictwa, jak choćby Czarne czy Świat Literacki, drukują młodą literaturę wschodnio- i środkowoeuropejską) są od pewnego czasu nieustannie skierowane na Wschód – w stronę Litwy, Ukrainy, czy Białorusi. Nowy numer białostockich „Kartek” (2001 – nr 24) zdaje relację z tego, co dzieje się na Litwie – przede wszystkim w literaturze.
     W dawnych tzw. demoludach literatura, cała kultura przechodzi przez podobny czyściec zwany „okresem przejściowym”. Stąd też, między innymi, bierze się nasza ciekawość. Poza tym w polskim życiu literackim nie słychać ostatnio zbyt wielu głosów zachwytu czy entuzjazmu. W wypowiedziach krytyków pojawia się spokojna rezygnacja, nie ma arcydzieł, ale już na nie nie czekamy… Przyszła normalność, czyli sytuacja, w której młoda literatura ma bardzo nielicznych czytelników. Może za granicą jest inaczej? Może tam źródła literatury biją mocniej, wszak „literatura litewska ma w sobie taką dziewiczość i pierwotność, której na próżno by szukać np. na Zachodzie” - mówi Alicja Rybałko, poetka i tłumaczka, autorka Snu Mendoga - wydanej niedawno antologii poezji litewskiej.
     Z „Kartek” dowiemy się, że sytuacja na Litwie jest i podobna, i nieco różna od naszej. Tam również początek lat dziewięćdziesiątych nie przyniósł oczekiwanego przełomu w literaturze. Jednak, jak mówi Rybałko, „litewscy literaci nie przeżyli takiego rozłamu środowiska, jaki miał miejsce w Polsce. Nie ma też bojkotu niektórych tytułów. Czytając np.: „Metai” wiem, że znajdę tam – prędzej czy później – utwory wszystkich najlepszych litewskich autorów”. Paradoksalnie dobrym czasem dla literatury litewskiej było ostatnie dziesięciolecie okresu sowieckiego – tak uważa prezes litewskiego Pen-Clubu. Wtedy tomiki wierszy sprzedawały się w nakładzie ok. 50 tys. egzemplarzy. Dzisiaj zaś, jego zdaniem, następuje „kokakolizacja” (od coca-coli) wyobraźni twórczej, czyli powielanie wzorów kultury zachodniej. Eugenius Ališanka, poeta i krytyk literacki widzi najnowszą literaturę inaczej. W latach dziewięćdziesiątych na Litwę zwycięsko wkroczył postmodernizm, a wraz z nim po latach sowieckich ograniczeń nastąpiło wyzwolenie wyobraźni religijnej i erotycznej. Jedna z powieści młodej autorki nie mogła się ukazać właśnie z powodu oskarżeń o pornografię. Zakaz pewnej komisji stał się oczywiście świetną reklamą. Ališanka nazywa ten proces: „wyzwoleniem pierwiastka dionizyjskiego”.
     Dla czytelnika polskiego może mniej istotne są te wszystkie klasyfikacje – najważniejsze jest to, czy w „Kartkach” znajdziemy jakiś dobry wiersz lub prozę. Tak, znajdziemy – w pamięci zostają chociażby opowiadania Sigitasa Parulskisa Zapach i Jak leżałem w łożu próżności. Jednak „Kartki” specjalizują się od dawna w wywiadach – tym razem bohaterami są Litwini, a rozmawia z nimi Jacek Podsiadło (jego zaś specjalnością są pytania dłuższe niż odpowiedzi). Pyta m.in. o związki z polską literaturą. Jeszcze niedawno na Litwie czy na Ukrainie literaturę zachodnią można było czytać tylko po polsku. Wielu poetów litewskich przekłada poezję np. Ališanka Podsiadłę. Okazuje się, że polska literatura jest dla nich ciągle ważnym punktem odniesienia. Teraz właśnie pojawiły się Dzienniki Gombrowicza po litewsku i wszyscy się do nich odwołują.
     Czytam o młodej literaturze litewskiej z zazdrością. Może tylko dlatego, że to, co czyjeś zawsze wydaje się lepsze, a może dlatego, że rzeczywiście tam „mocniej bije źródło”.
     





wersja do wydrukowania

zobacz w najnowszym wydaniu:
Może się zacznie robić ciekawie…
Ukąszenie popowe
Co myśli dziewczyna, która unosi sukienkę?
„Dlatego” bardziej „Tylko Rock”
Rokendrol w państwie pop
KAKTUS NIE Z TEJ CHATKI
POTOP POP-PAPKI
WIĘCEJ NIŻ DWA ŚWIATY
Czas kanibalów
Przystanek „Paryż”
Spodziewane niespodzianki
Złudny i niebezpieczny
Faszyzm czai się wszędzie
OD KOŃCA DO POCZĄTKU
O muzyce do czytania i gazecie do słuchania
Dreptanie wokół czerwonej zmory
Rozkoszne życie chełbi
Emigranci, krytycy i globalizujące autorytety
Zielono mi
Roczniki siedemdziesiąte?
Od rytuału do boiska piłkarskiego
O potrzebie rastryzmu
Sen o Gombrowiczu
Pozytywnie
Manewry z dźwiękami
Kochajmy zabytki (czasopiśmiennictwa) – tak szybko odchodzą
Literatura – duch fartowny czy hartowny?
Nostalgiczne klimaty
Wyostrzony apetyt
Szanujmy wspomnienia
Papier kontra ekran
Nie zagłaskać poety
Papier czy sieć?
Rutynowe działania pism fotograficznych
Papiery wartościowe
Kolesiowatość
MODNA MUZYKA NOSI FUTRO
Semeniszki w Europie Środkowo-Wschodniej
Zimowa trzynastka
Popkultura, ta chimeryczna pani
Patron – mistrz – nauczyciel?
Rita kontra Diana
Słodko-gorzkie „Kino”
O produkcji mód
Gorące problemy
GDY WIELKI NIEMOWA PRZEMÓWIŁ
Bigos „Kresowy”
W TONACJI FANTASY Z DOMIESZKĄ REALIZMU
KRAJOBRAZ MIEJSKI
Z DOLNEJ PÓŁKI
KINO POFESTIWALOWE
MATERIALNOŚĆ MEBLI
ŹLE JEST…
NOSTALGIA W DRES CODZIENNOŚCI UBRANA
MŁODE, PONOĆ GNIEWNE
WIEDEŃ BEZ TORTU SACHERA
JAZZ NIE ZNA GRANIC
WIDOK ŚWIATA Z DZIEWIĄTEJ ALEI
KINO I NOWE MEDIA
PO STRONIE WYOBRAŹNI
AMERYKAŃSKIE PSYCHO
CZEKAJĄC NA PAPKINA
MUZYKA, PERWERSJA, ANGIELSKI JĘZYK
SZTUCZNE CIAŁA, CIAŁA SZTUKI
IKONY, GWIAZDY, ARTYŚCI
MÓWIENIE JĘZYKIEM TUBYLCÓW
CZAS OPUŚCIĆ SZKOŁĘ
MAŁA, UNIWERSALNA
Baronowie, młodzi zahukani i samotny szeryf
ROZBIĆ CODZIENNOŚĆ, ALE NAJPIERW JĄ WYTRZYMAĆ
TECHNO, KLABING, REKLAM CZAR
NASZE ULICE
Z SOPOTU I Z WIĘCBORKA
KRAJOBRAZ PO GDYNI
O TZW. WSZYSTKIM – W „POZYTYWNYM” ŚWIETLE
KOMPUTER DO PODUSZKI?
NA USŁUGACH CIAŁA
WALLENROD Z KOMPLEKSAMI
PARADA STAROŚCI
INKOWIE A SPRAWA POLSKA
CZAROWNYCH CZAROWNIC CZAR
POSZUKIWACZE ARCHITEKTURY OBIEKTYWNEJ
2002 W KINIE
GADKI KONIECZNIE MAGICZNE
Widoki z pokoju Morettiego
NIE REWOLUCJA, CHOĆ EWOLUCJA
CZAR BOLLYWOODU
ALMODOVAR ŚWINTUSZEK, ALMODOVAR MORALISTA
NIEJAKI PIRELLII I TAJEMNICA INICJACJI
W BEZNADZIEJNIE ZAANGAŻOWANEJ SPRAWIE
GANGSTERZY I „PÓŁKOWNICY”
WYRODNE DZIECI BACONA
CO TY WIESZ O KINIE ISLANDZKIM?
BYĆ JAK IWASZKIEWICZ
MŁODY INTELIGENT W OKOPIE
O PRAWDZIWYCH ZWIERZĘTACH FILMOWYCH
JEDNI SOBIE RZEPKĘ SKROBIĄ, DRUDZY KALAREPKĘ
ZJEŚĆ SERCE I MIEĆ SERCE
DON SCORSESE – JEGO GANGI, JEGO FILMY, JEGO NOWY JORK
PONIŻEJ PEWNEGO POZIOMU… ODNOSZĄ SUKCES
ANTENOWE SZUMY NOWE
BOOM NA ALBUM
O BŁAZNACH I PAJACACH
EKSPRESJA W OPRESJI
BARIERY DO POKONANIA
UWAŻAJ – ZNÓW JESTEŚ W MATRIKSIE
NATURA WYNATURZEŃ
ZABAWNA PRZEMOC
DLATEGO RPG
WIEKI ALTERNATYWNE
CZARODZIEJ MIYAZAKI
DYLEMATY SZTUKI I MORALNOŚCI
WYMARSZ ZE ŚWIĄTYNI DOBROBYTU
MUZA UKRYTA I JAWNE PRETENSJE
BO INACZEJ NIE UMI…
PORTRET BEZ TWARZY
BYĆ ALBO NIE BYĆ (KRYTYKIEM)
MODLITWA O KASKE
ZA KAMERĄ? PRZED KAMERĄ?
CZY PAN KOWALSKI POJEDZIE DO WARSZAWY?
OSTALGIA, NOSTALGIA, SOCNOSTALGIA
TORUŃSCY IMIGRANCI
OFFOWA SIEĆ FILMOWA
BO TO ZŁA KOBIETA BYŁA...
O femme fatale i innych mitach
Z GAŁCZYŃSKIM JAK BEZ GAŁCZYŃSKIEGO
KONFERANSJERKA
CZYTANIE JAKO SZTUKA (odpowiedź)
BERLIŃSKIE PRZECHADZKI
GRY WOJENNE
WYDZIELINY NADWRAŻLIWOŚCI
ŚMIERĆ ADAMA WIEDEMANNA (polemika)
MIĘDZY MŁOTEM A KILOFEM
DEMONTAŻ ATRAKCJI
POPATRZEĆ PRZEZ FLUID
W CIENIU ZŁOTYCH PALM
3 X L – LIBERATURA, LESBIJKI, LITERNET ALBO LOS, LARUM, LITOŚĆ
(a do tego: pracy precz!)
WSZYSCY Z HRABALA
NA CZYM GRASZ, CZŁOWIEKU?
FILM W SZKOLE, SZKOŁA W FILMIE
MARTWA NATURA Z DŹWIGIEM
ROGI BYKA, NERWICE I ZIELONY PARKER
ZMIERZCH MIESIĘCZNIKÓW
CZARNOWIDZTWO – CZYTELNICTWO
DALEKO OD NORMALNOŚCI
NIE-BAJKA O ODCHODACH DINOZAURA
ŁYDKA ACHILLESA
DLACZEGO KOBIETY WIĘCEJ…?
LIBERACKI SPOSÓB NA ŻYCIE
PRORADIOWO, Z CHARAKTEREM
KOSZMAR TEGOROCZNEGO LATA
KRAKOWSKIE FOTOSPRAWY
PROBLEMY Z ZAGŁADĄ
CZAS GROZY
KOMU CYFRA?
APIAT’ KRYTYKA
NASZA MM
UWIERZCIE W LITERATURĘ!
W POSZUKIWANIU UTRACONEJ TOŻSAMOŚCI
ZA GÓRAMI, ZA DECHAMI…
FRAZY Z „FRAZY”
TARANTINO – KLASYK I FEMINISTA?
UTRACIĆ I ODZYSKAĆ MATKĘ
WIELE TWARZY EUROCENTRYZMU
IRAK: POWTÓRKA Z LIBANU?
NIEPOKOJE WYCHOWANKA KOMIKSU
I FOTOGRAFIA LECZY
STANY W PASKI
MIĘDZY MŁOTEM RYNKU A KOWADŁEM SENSU
POŻYTKI Z ZAMKNIĘTEJ KOPALNI
CZACHA DYMI...
DYSKRETNY UROK AZJI
PODZIELAĆ WŁASNE ZDANIE
FORUM CZESKIEGO JAZZU
NADAL BARDZO POTRZEBNE!
KONTESTACJA, KONTRKULTURA, KINO
PIĘKNE, BO PRZEZROCZYSTE
DEKALOG NA BIS
SPAL ŻÓŁTE KALENDARZE
WYBIJA PÓŁNOC?
A PO KAWIE SADDAM
TRZECIE OKO
ANGLIA JEST WYSPĄ!
CO W ZDROWYM CIELE
CHASYDZKI MCDONALD JUDAIZMU?
PEJZAŻE SOCJOLOGICZNE
SZTUKA CODZIENNOŚCI SZUKA
PASJA
KOGO MASUJĄ MEDIA?
DWAJ PANOWIE A.
NOWA FALA Z ZIARENEK PIASKU
ULEGANIE NA WEZWANIE
BERLIN PO MURZE
I WCZORAJ, I DZIŚ
MOJE MIASTO, A W NIM...
WYNURZAJĄCY SIĘ Z MORZA
TYLKO DLA PAŃ?
TAPECIARZE, TAPECIARKI! DO TAPET!
NIE TAKIE POPULARNE?
FOTOGRAF I FILOZOF
MODNIE SEKSUALNA RITA
KONTAKT Z NATURĄ KOLORU
MATKI-POLKI, PATRIOCI I FUTBOLIŚCI
POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI PO HUCULSKU
NARODZINY SZPIEGOSTWA
ZJEDNOCZENIE KU RÓŻNORODNOŚCI
NIEPEWNI GRACZE GIEŁDOWI
„KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ
MADE IN CHINA
Proza pedagogicznych powikłań
„NIE MA JUŻ PEDAŁÓW, SĄ GEJE”
MY, KOLABORANCI
zobacz w poprzednich wydaniach:
CHASYDZKI MCDONALD JUDAIZMU?
CZARNOWIDZTWO – CZYTELNICTWO
I WCZORAJ, I DZIŚ