|
|
Z plakatu patrzy uważnie bardzo młoda, półnaga, androgyniczna dziewczyna. Za nią kłębią się ostre, bezkształtne kolory. W jej twarzy jest młodość, niewinność, oczekiwanie, niepokój. Tak jak w dramacie Sarah Kane. Jego bezpośredniość i osobisty ton, skupienie się wyłącznie na jednym temacie (miłości), wyczulenie na ból, jaki niesie, przerażenie nią i stworzenie z niej kosmosu – mówią pośrednio o młodości. Autorki, jej bohaterów, a także sposobu odczuwania świata. Bezwstyd nie polega tutaj na pokazywaniu nagich ciał czy brutalnym języku, ale na mówieniu wprost o „nieprzepartej dozgonnej przemożnej bezwarunkowej wszechogarniającej rozpierającej serce wzbogacającej umysł ciągłej wiecznotrwałej miłości”. Kto jeszcze tak, bez zahamowań i lęku, że posądzony zostanie o sentymentalizm, mówi o miłości?
|
|
|