|
|
Za pionierów muzyki stricte industrialnej uznać można grupę Throbbing Gristle i owianą legendą formację Skinny Puppy. Wczesne wydawnictwa tych zespołów proponują trudną w odbiorze, agresywną muzykę o zdecydowanie pesymistycznym charakterze. Bezpośrednim tworzywem jest tutaj bunt i chaos. Surowe elementy rzeczywistości akustycznej poddane obróbce studyjnej dają w efekcie brutalne, choć klarowne brzmienie – szumy, zgrzyty, odgłosy przemysłowe zostają uporządkowane w rytmiczne przebiegi, towarzysząc zdystortowanemu, wykrzyczanemu wokalowi, wycofanemu w gęstwę przesterowanych gitar i sztucznie wytworzonych dźwięków. Industrial z zasady odrzuca czysty dźwięk jako coś, co wyczerpało swoją siłę wyrazu.
|
|
|
|
|
Paktofonika stała się wielką gwiazdą – dwa teledyski, znakomita EP-ka z nowatorskimi wersjami przeboju Jestem bogiem, koncerty w całym kraju (w tym m.in. występ na pierwszym w historii koncercie hiphopowym na Festiwalu Piosenki w Opolu), a także… liczni naśladowcy. Gdy posłuchać dziś płyt czy składanek młodych śląskich (choć nie tylko) grup hiphopowych, to widać, że charakterystyczny sposób tworzenia rymów i reggae’owe, bujające podkłady Paktofoniki są dziś równie chętnie kopiowane, jak przed laty debiutanckie nagrania Kalibra 44. Historia zatacza tu małe kółko – tym bardziej więc wypada docenić postać Magika, artysty, który i w jednym, i w drugim zespole odegrał rolę niepoślednią.
|
|
|