|
|
Zainteresowanie znanych architektów projektami centrów handlowo-usługowych, reżyserów i aktorów reklamami telewizyjnymi, wybitnych kreatorów mody filmami komercyjnymi etc. - popularne skojarzenie konsumpcji ze sztuką i kulturą - czasami bywa tylko strategią marketingową, połączeniem nazw-symboli. Wystarczy bowiem cień asocjacji z Kulturą czy Architekturą, przez nazwisko twórcy lub propagowany styl, by stworzyć świat iluzji, w którym konsumentowi oferuje się produkt masowy, czasami byle jaki, pozostawiając mu złudne poczucie nobilitacji.
|
 |
|
|
|
Niemal wszystkie pisma literackie i kulturalne odnotowały dziewięćdziesiąte urodziny Czesława Miłosza. Chwała im za to, chwała czcigodnemu jubilatowi, ale – przy całym szacunku wobec dawniejszych i dzisiejszych dokonań noblisty – mam wrażenie, że tego rodzaju jubileusze i urodziny wyczekiwane są przez redaktorów ze szczególnym utęsknieniem. Temat narzuca się sam, materiały też zawsze się znajdą (któż nie miałby czegokolwiek do powiedzenia np. o twórczości Miłosza?), no i można czymś zastąpić tę dosyć bolesną nijakość, jaka dotknęła nasze życie literackie ostatnich dwóch – trzech lat. Nikt bowiem nie wie, jak wybrnąć elegancko z zapaści spowodowanej „zaprzedaniem się” rzeszy krytyków Dominującemu Dyskursowi Medialnemu.
|
 |
|