Nr 2
z dnia 20 września 2001
powrót do wydania bieżącego
 
przegląd prasy | autorzy | archiwum     
 

Kochajmy zabytki (czasopiśmiennictwa) – tak szybko odchodzą
   
Dariusz Nowacki

   
   
Domagasz się długich i rzetelnych artykułów, nie zgadzasz się na dyskurs kretyna i strukturę teledysku w gazecie, gniewa cię cały ten barwny mętlik – idź do lekarza, bo najwyraźniej coś z tobą jest nie tak. Na szczęście istnieje – na razie i oby jak najdłużej – inna możliwość. Zamiast chadzać do doktora, zabytków czasopiśmiennictwa szukajmy. To znaczy tych miejsc, które jak dotąd skutecznie opierają się temu, co ponoć nieuniknione, a co pewien mój znajomy dowcipnie nazwał „wprostowaniem (się)” (od nazwy tygodnika „Wprost”).



 
    Co tam, panie, na Litwie?

Justyna Sobolewska

   
   
Przyszła normalność, czyli sytuacja, w której młoda literatura ma bardzo nielicznych czytelników. Może za granicą jest inaczej? Może tam źródła literatury biją mocniej, wszak „literatura litewska ma w sobie taką dziewiczość i pierwotność, której na próżno by szukać np. na Zachodzie” - mówi Alicja Rybałko, poetka i tłumaczka, autorka Snu Mendoga - wydanej niedawno antologii poezji litewskiej. Z „Kartek” dowiemy się, że sytuacja na Litwie jest i podobna, i nieco różna od naszej.