|
|
Dzisiaj w Polsce dają się zauważyć dwa sposoby mówienia o autorytetach. W mediach obowiązuje pełna czołobitność, nie ma mowy o jakiejkolwiek krytyce, za to tzw. „sznyt salonowy” wymaga ironicznego i znudzonego tonu głosu, gdy mowa o autorytetach. Hołdy mieszają się więc z lekceważeniem i zupełnie brakuje środka, normalności.
|
|
|